15.

256 17 2
                                    

- Chodzi o to że my wpakowaliśmy się w kłopoty z mafią... - powiedziała moja mama.

- Cco? Ale co ja mam do tego?! - powiedziałam.

- Bo obie wiedzą o tobie wszystko dosłownie... I my nie chcemy żeby ci się coś stało. - powiedziała.

- Przez was zostawiłam tam osobę którą kocham. Nawet o mnie nie pomyśleliście! Widzicie tylko siebie i dbacie tylko o siebie! - wykrzyknęłam im to w twarz. Pobiegłam do mojego pokoju i zamknęłam się na klucz.

W pokoju jeszcze nie było mebli stało samo łóżko, bo podobno reszta mają przyjechać jutro.

Zaczęłam płakać z bezsilności. Zostawiłam tam ( w Polsce) osobę którą kocham, tak bez słowa. On o niczym nie wie. Nie wiem czy się jeszcze kiedyś tak zakocham...

Wzięłam mojego laptopa i włączyłam jakiś serial. Oglądałam tak może ok. 20 minut i zasnęłam.

Nie chce o tym myśleć...
Najlepszym rozwiązaniem jest sen...

~°~°~°~

Obudziłam się z obolałym karkiem. Podeszłam do mojej walizki i wyciągnęłam jakieś ciuchy. Ruszyłam w stronę łazienki.

Ubrałam ciuchy, które wcześniej wzięłam z walizki. Pomalowałam się bardzo lekko, bo nie mam zamiaru iść nigdzie, no chyba że do sklepu jakiegoś. Ale to tylko w nagłym wypadku.

Zeszłam na dół do kuchni i zrobiłam tosty na śniadanie. Zjadłam przygotowane jedzienie i wróciłam do swojego pokoju. Nigdzie nie widziałam moich rodziców. Pewnie coś załatwiają.

...

W końcu mogłam się rozpakować, bo jakąś godzinę temu przyjechały meble.

Po godzinie byłam już rozpakowana. Muszę iść jutro do sklepu po nowe książki. Postanowiłam że nie będę przerywać nauki.

Po rozpakowaniu wzięłam słuchawki i telefon. Podłączyłam je do telefonu i zaczęłam słuchać i myśleć o Janku.

Dlaczego nie możemy być razem?
Dlaczego zawsze musi znaleźć się coś co nas rozdzieli?
Czy my będziemy wogule kiedyś razem?

Chyba nie...

*Następny dzień*

Jestem już w galerii. Mam zamiar najpierw kupić zeszyty, bo teraz będę musiała zacząć wszystko od nowa ( naukę). Muszę jeszcze załatwić formalności w tej szkole.

...

Kupiłam już wszystkie zeszyty i podreczniki. Teraz mam zamiar iść do babci, która mieszka już tu od dawna.
Ostatni raz się z nią widziałam 5 lat temu, kiedy przyjechała na moje urodziny. Ale już później nie mogła przyjeżdżać.

Stałam już pod blokiem, nie byłam pewna czy to napewno tutaj. Zadzwoniłam pod numer 4 domofonem. Nikt nie odebrał chyba jednak to nie tu.

...

Kiedy byłam w domu i schowałam książki, postanowiłam załatwić formalności że szkołą.

Mam nadzieję że będą tam jakieś w miarę normalne osoby.
Nudziło mi się więc postanowiłam zadzwonić do...

- Hej Nastka! - powiedziałam kiedy dziewczyna odebrała.

- Gdzie ty jesteś?! Janek mi wszystko powiedział byliście może 2 dni i z nim tak poprostu zerwałaś?! - krzyczała dziewczyna.

- Eh... To nie tak. To bardzo długa historia. Też się nie cieszę z tego że z nim zerwałam. Wręcz jestem załamana... - powiedziałam smutno.

- To opowiadaj! Gdzie ty jesteś?! - zapytała.

- W Anglii... - powiedziałam.

- Co! - wykrzyczała zaskoczona.

Opowiedziałam jej wszystko, bo jej ufałam.

- Ale błagam nie mów Jankowi. - powiedziałam.

- Eh... No dobrze... - powiedziała dziewczyna. Pewnie gdybym tego nie powiedziała to już by do niego poleciała.

_______________________________________

Jak się rozdział podoba?

493 słów



Wrangler | Otsochodzi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz