Karolina bardzo się zmieniła przez ten czas kiedy się nie widziałyśmy. Ścięła włosy do ramion i widać że schudła i to bardzo. Założę się że chodzi na siłownię.
- No to opowiadaj co tam się u ciebie działo przez ten rok od kąd się ostatni raz widziałyśmy! - powiedziała z ekscytacją w głosie.
- Eh... Było bardzo dużo wzlotów i upadków w tym roku. Ale teraz jestem naprawdę szczęśliwa chociaż czegoś mi brakuje, sama nie wiem czego...
Szczerze codziennie gdy się budzę czuje pustkę. Niby mam wszystko o czym marzy każda kobieta. Mam wspaniałego chłopaka, dziecko w drodze, ale coś uniemożliwia mi bycie w pełni szczęśliwą.
~•~•~•~
- Pamiętaj jak będziesz miała jakiś problem to pisz albo dzwoń. - powiedziała z troską i przytuliła mnie na pożegnanie.
- Będę pamiętać. - także ją przytuliłam - Musimy się częściej spotykać.
Po mojej krótkiej wypowiedzi oderwałyśmy się od siebie i każda poszła w swoją stronę.
Ja ruszyłam w kierunku mojego ginekologa.Weszłam do przychodni i podeszłam do recepcji. Okazało się że są na ten moment miejsca, dlatego ruszyłam do poczekalni.
Usiadłam na jednym z krzeseł, koło ciemno włosej dziewczyny. Po jej brzuszku było widać że jest w zaawansowanej ciąży.Po 20 minutach pielęgniarka wywołała moje imię i nazwisko.
*godzina 18.00*
Czekam cała zestresowana na Janka, który ma się pojawić za niedługo.
Czuję się jak w podstawówce gdy wchodziłam do budynku szkoły.Zawsze kiedy pojawiałam się w pobliżu tego budynku miałam ochotę wycofać się i wrócić do domu by się wypłakać w poduszkę. Najśmieszniejsze w tym wszystkim to że moi rodzice mieli na to całkowicie wywalone.
No chyba że wezwali ich do szkoły.Cicho westchnęłam i ruszyłam do sypialni. Położyłam się na łóżku i wsłuchiwałam się w dudniące na szybie krople deszczu. Przymknęłam oczy i usłyszałam ciche stukanie klucza w zamku.
Wstałam powoli z łóżka i wyszłam z pokoju. Zobaczyłam uśmiechającego się w moją stronę Janka.
- Hej, jak tam zapisałaś się na wizytę? - zapytał i dał mi buziaka w usta.
- Już byłam i wszystko wiem. - powiedziałam siadając na kanapie.
Po chwili ciszy chłopak usiadł koło mnie z poważną miną.
- Nie jestem w ciąży. - powiedziałam i posmutniałam.
Cieszyłam się że będę miała dziecko z mężczyzną którego kocham, ale najwyraźniej nie było nam to pisane.
- W sumie to się cieszę. - powiedział uśmiechając się.
- Um co?
Jak on mógł tak powiedzieć.
- No bo wiesz nie jesteśmy jeszcze chyba na to gotowi. - powiedział zmieszany - A zresztą nie wiadomo czy będziemy razem.
Co o co mu, chodzi?
- Ty słyszysz co ty wogóle mówisz? - miałam ochotę się rozpłakać - Czyli chcesz żeby ten związek się skończył tak szybko ja się zaczął?
- Tego nie powiedziałem.
- Ale miałeś to na myśli! - powiedziałam powstrzymując płacz.
Nie mogę pokazać że jestem słaba.
- Wiesz co mam tego dość tego wszystkiego. - powiedziałam wstając. - Mam na to już wszystko wywalone, wracam do Krakowa.
- Nie możesz.
- Niby czemu?! Bo co? Bo mnie zatrzymasz żeby przeprosić i żeby to się tak w kółko powtarzało? - powiedziałam i ruszyłam do pokoju.
Szatyn wstał za mną i poszedł za mną do sypialni.
Podeszłam do szafy i wyjęłam walizkę, wrzucając wszystkie swoje rzeczy do niej.- Mam dość tego że ciągle coś staje na przeszkodzie do bycia razem. - powiedziałam - Ale teraz to już naprawdę przesadziłeś, po co przez ten ostatni rok udawałeś, co?!
Kiedy to wykrzyczałam, chłopak usiadł na łóżku i schował twarz w dłonie.
- Nie udawałem, a zresztą jeśli chcesz to sobie jedź do Bartusia on cię przyjmie z otwartymi ramionami. - powiedział, a gdy stał przy drzwiach dodał. - Może on ci zrobi dziecko na wejściu.
Po tych słowach usłyszałam tylko trzask drzwi.
Opadłam na łóżko i zaczęłam płakać. Te słowa mnie zabolały bardziej niż co kolwiek innego.Czego mogłam się spodziewać od życia?
Szczęścia?- Jestem głupia i naiwna.
Takie osoby nie powinny żyć.
Gdy byłam wtedy na moście mogłam skoczyć. Nikt by nie płakał po mnie. Wszystko by się skończyło lub nawet nie zaczęło.
Nienawidzę siebie i swojego życia.

CZYTASZ
Wrangler | Otsochodzi
Fiksi Penggemar• Ona zwykła dziewczyna z Krakowa, fanka Otsochodzi... •On sławny raper idol wielu osób w tym dziewczyny... "...- Musimy się rozstać... Przepraszam... Kocham cię, ale niestety tak się stało. Klucze zostaw pod wycieraczką. - powiedziałam to wychod...