Wstałam bardzo wcześnie jak na mnie, bo o 6. Zwykle wstaje najwcześniej o 9 - 10. Ale dzisiaj w sumie to wstałam tak wcześnie z przymusu. Moja mama tak poprostu przyszła obudziła i powiedziała że Idziemy na próbny makijaż i do fryzjera. Później mamy iść załatwić salę.
Eh nawet prawie oczu nie otworzyłam, a oni już tylko gadają o jednym - ślubie.
Moje życie wygląda jak "dlaczego ja?", albo jakaś tania brazylijska telenowela.
Chcąc ,nie chcąc musiałam wstać i się ubrać. Kiedyś ,jak miałam około pięciu lat marzyłam żeby ten dzień był najpiękniejszym ze wszystkich. A teraz co? Będzie najgorszym dniem w całym moim w sumie krótkim życiu.Kiedy zeszłam do kuchni zobaczyłam mamę, która szykowała mi śniadanie.
Usiadłam przy stole i zaczęłam przeglądać social media. Muszę zacząć mniej ich przeglądać, bo za dużo osób pisze o mnie i Norbercie.- Dziękuję - powiedziałam kiedy mama podała mi jedzenie.
- Szybko zjedz, bo możemy się spóźnić! - krzyknęła mama z drugiego pomieszczenia.
Zaczęłam szybciej jeść, żeby tak jak powiedziała mama się nie spóźnić. Po zjedzeniu posiłku umyłam zęby. Wzięłam torebkę i założyłam kurtkę i buty.
Wsiadłam do moich rodziców samochodu, gdzie czekała na mnie już rodzicielka. Miałyśmy pół godziny, a jedzie się od naszego domu dziesięć minut. Plus do tego korki, które na 100% będą to akurat idealnie powinnyśmy zdążyć.Tak jak mówiłam po 25 minutach byłyśmy na miejscu. Weszłam do salonu fryzjersko - kosmetycznego i powiedziałam w recepcji że byłam umówiona.
*•*•*•*
Kosmetyczka zrobiła mi troszkę mocniejszy makijaż.
Zrobiła mi też hybrydy.
U fryzjera mama uparła się żebym przefarbowała włosy na ciemniejszy odcień blondu. Ja nie chciałam tego robić, ale żeby się z nią nie kłócić to musiałam jednak je przefarbować.Omówiliśmy jeszcze jak ma mniej więcej wyglądać fryzura i wreszcie wyszłyśmy z tamtąd. Ale to niestety nie koniec na dziś ,bo moja mama wybrała trzy salę. Dwie duże i jedną małą. Po obejrzeniu wszystkich trzech najbardziej przypadła mi do gustu, ostatnia najmniejsza. Nie wiem po co te dwie wielkie, skoro u mnie w rodzinie przyjedzie tylko około trzydzieści osób. Mam małą rodzinę, nie zdziwię się jak u Norberta będzie więcej niż u mnie.
Ta co mi się spodobała sala, była biała z dużą ilością kwiatów. Po jednej stronie stały dwa stoły ułożone w literę "L". Po drugiej stronie sali był parkiet i mała scena.
Zamówiłyśmy tą salę i wróciłyśmy w końcu do domu. Była godzina 15,a ja już nie miałam siły na nic. Wzięłam telefon i postanowiłam zadzwonić do Nastki. Dawno ze sobą nie rozmawiałyśmy.
Już po pierwszym sygnale odebrała.
- Hej Lena, myślałam ze umarłaś! - przywitała mnie śmiejąc się.
- Nie ,nie umarłam. A tak wogule to mogła byś z Filipem przyjechać do Anglii do Londynu? - zapytałam.
- A po co? Kiedy? - odpowiedziała pytaniem na pytanie.
- Na mój ślub. Chciałabym żebyś była moją świadkową. Za dwa tygodnie. - powiedziałam.
- Co z kim?! No bo napewno nie z Jankiem. - powiedziała trochę zaskoczona dziewczyna.
- Z Norbertem. To jak przyjedziecie? - zapytałam z nadzieją.
- No musiała bym obgadać to z Fifim, ale narazie to możliwe że przyjedziemy. - powiedziała.
*•*•*•*
Razem z mamą napisałyśmy listy do gości i tak jak sądziłam Smolasty ma większą rodzinę.
Kiedy skończyłyśmy to pisać była 22.
Wzięłam długą kąpiel w wannie, ubrałam piżamę i zmyłam makijaż zrobiony u kosmetyczki. Położyłam się w końcu i spojrzałam na zegarek, była już 23. Boże ile mi to wszystko zajęło. Zamknęłam oczy i zasnęłam_______________________________________
Mam nadzieję że rozdział się podobał!
Rozdział będę wstawiać mniej więcej co 3 dni.
🖤🖤🖤
CZYTASZ
Wrangler | Otsochodzi
Fanfiction• Ona zwykła dziewczyna z Krakowa, fanka Otsochodzi... •On sławny raper idol wielu osób w tym dziewczyny... "...- Musimy się rozstać... Przepraszam... Kocham cię, ale niestety tak się stało. Klucze zostaw pod wycieraczką. - powiedziałam to wychod...