29.

167 14 23
                                    

Po całej tej rozmowie poszłam do salonu gdzie siedziało rodzeństwo. Usiadłam koło nich i zaczęliśmy gadać o jakiś głupotach.

*2 dni później*

Wychodzimy właśnie z Jankiem z urzedu. Anulowałam nasze małżeństwo z Norbertem, ale wiem że to nie koniec.

- To co idziemy za balować wieczorem? - zapytał brązowooki.

- Mhm uczcimy koniec tej toksycznej znajomości ze Smolastym - powiedziałam i uśmiechnęłam się do chłopaka.

Staliśmy pod moim blokiem, było idealnie. Ciepło ale nie za gorąco lekki wiatr targał moimi włosami.
I on to przez niego ten moment był taki idealny.

Szatyn patrzył głęboko w moje oczy. Zaczął się nie pewnie przybliżać, aż w końcu złączył nasze wargi w krótkim i delikatnym pocałunku.
Chcąc więcej przyciągnęłam Janka do siebie i złączyłam jeszcze raz nasze usta w zachłannym i pełnym tęsknoty pocałunku. Chłopak oddawał każdy pocałunek, nasze języki toczyły walkę o dominację oczywiście chłopak wygrał.

Niestety ta cudowna chwila nie trwała wiecznie choć chciałabym, oderwaliśmy się od siebie z niechceniem. Spuściłam głowę w dół chcąc zamaskować moją czerwoną twarz.

- To co o 20.30 będę po ciebie - powiedział a ja podniosłam głowę do góry - ładnie ci z rumieńcami.

Zawstydzona odwróciłam wzrok od szatyna. Ale chłopak wziął moją twarz w swoje ręce.

- To do zobaczenia - powiedział dając mi buziaka w policzek.

- Pa - zdołałam tylko to wydusić z siebie.

Weszłam po schodach do mojego mieszkania.
Jak dostałam się do niego?
Najpierw wstąpiłam do mojej sąsiadki która zabrała klucze spod wycieraczki.

Otworzyłam drzwi cała rozpromieniona i zdjęłam buty.
Jak ja dawno tu nie byłam rozejrzałam się po mieszkaniu i wszystko stało na swoim miejscu.

Wzięłam głośnik z mojego pokoju i włączyłam "Bellyache - Billie Eilish".

Zaczęłam robić sobię obiad postawiłam na coś prostego, czyli spaghetti. Po przygotowaniu posiłku usiadłam do stołu i poprostu zjadłam.

Po tej czynności udałam się do łazienki żeby wziąć prysznic.
Gdy weszłam pod prysznic i poczułam wodę spływającą po moim ciele czułam błogi spokój i szczęście.
Umyłam dokładnie włosy i wyszłam opatulając się ręcznikiem.

Wysuszyłam dokładnie włosy i lekko pokręciłam. Wzięłam się za makijaż postawiłam na dość mocny. Składał się z (pomijając podkład,rozświetlacze itp.) ciemnych brązowych cieni, kresek eyelinerem i matowej pomadki w kolorze nude.
Została tylko jeszcze sukienka. Podeszłam do szafy i około 10 minut zajęło mi szukanie tej idealnej sukienki.
Wybrałam czarną, sięgająca mi do połowy ud, rozkloszowaną sukienke.
Ubrałam ją i wzięłam torebkę tego samego koloru co sukienka i spakowałam do niej najpotrzebniejsze rzeczy.

Spojrzałam na zegarek i zobaczyłam że jest już 19.46 czyli zaraz przyjedzie Janek. Usiadłam w salonie i włączyłam telewizor zaczęłam oglądać coś typu " Trudne sprawy ". Nie oglądałam za długo, bo na reklamie zadzwonił Janek do drzwi.

Kiedy otworzyłam przywitał mnie szybkim pocałunkiem. Szatyn był ubrany w czarną koszulę z krótkim rękawkiem, spodnie tego samego koloru z dziurami na kolanach i do tego Nike air max 97.

Wyglądał cudownie i do tego te jego perfumy...

O boże, chyba zaraz go wezmę tu i teraz

- Ślicznie wyglądasz - powiedział kiedy wychodziliśmy z bloku.

- Dziękuję - powiedziałam wsiadając do samochodu. - A co z Fifim i Nastką?

- Oni już są na miejscu. - powiedział odpalając Audii.

Kiedy jechaliśmy rozmawialiśmy o wszystkimi. Z nim czułam się wspaniale nie musiałam udawać nikogo.
Naprawdę go kocham, jak nikogo innego.

Dojechaliśmy na miejsce, weszliśmy do klubu wcześniej okazując dowody. Zobaczyłam Anastazje i Filipa odrazu do nich podeszliśmy.

~•~•~

Janek pomimo tego że przyjechał samochodem upił się i to bardzo. Ledwo co chodzi. Przed chwilą poszedł do toalety, ja nie byłam jakoś bardzo pijana wypiłam tylko trzy drinki.

Po 10 minutach zaczęłam się martwić o chłopaka. Ale nie zaczęłam go szukać.
Przeprosiłam rodzeństwo i poszłam do toalety. Po drodze musiałam się przepychać pomiędzy tańczącymi ludźmi co nie było łatwe.

Kiedy weszłam do toalety stanęłam jak wryta. Zostałam tam księcia z jakąś napąpowaną lalą.

- Fajnie się bawisz - powiedziałam łamiącym się głosem i wyszłam trzaskając drzwiami.

Słyszałam tylko chłopaka który mnie wolał, ale miałam to teraz w dupie.

POV Janek

- Spierdoliłem - powiedziałem do siebie.

_________________________________________

I mamy kolejny rozdział ❤

648 słów

Wrangler | Otsochodzi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz