27.

194 23 7
                                    

Nadal nie wiedziałam co odpisać, więc porostu nic nie napisałam mu. Wyłączyłam telefon i odłożyłam na komode. Ciągle myśląc o sms'ie zeszłam do przedpokoju gdzie założyłam buty i kurtkę. Jest już marzec ,ale nadal wieje zimny wiatr i ogólnie jest zimno na dworzu.

Wyszłam zamykając na klucz drzwi, niby miałam zamiar nie wychodzi z domu ale przez tą wiadomość muszę się przewietrzyć.

Idę chodnikiem rozglądając się po okolicy. Tak dawno tu nie byłam, tyle wspomnień. Tych złych i tych za które oddała bym wszystko. Ciekawe ile jeszcze tu będę mogła być. Mam nadzieję że jak najdłużej no chyba że coś by wskazywało na to iż prze ze mnie mogło by się stać cioci. Ona tyle dla mnie zrobiła, jak by się coś jej stało nie wybaczyła bym sobie.

Auta w tej okolicy jeździły dość rzadko, ale jedno przykuło moją uwagę. Niby było normalne lecz czułam się obserwowana przez kierowcę.
Czy to któryś z ludzi Norberta? Nie wiem i chyba najlepiej zrobię jak wrócę do domu.

Gdy wracałam do domu cioci ,samochód którego kierowca mnie obserwował jechał za mną i chyba był dość głupi bo prawdopodobnie myślał że nie wiem o jego zamiarach.
Kiedy tak szłam to wpadłam na pomysł żeby zmylić tego kierowcę. Bo w końcu jeżeli bym zaprowadziła go do domu mojej cioci to wiedział by gdzie mieszkam a Smoła przyjechał by tu nawet i dziś.

Skręciłam raz w lewo później dwa razy pod rząd w prawo, aż trafiłam na działki którymi mogłam szybko i nie zauważalnie dojść do domu , bo auto by się nie zmieściło na ścieżkę.

Tak jak pomyślałam tak zrobiłam. Kierowca przestał mnie śledzić, a ja bezpiecznie dotarłam do domu. Dziś już nie wyjdę nigdzie na 100%. Nie chce siebie i cioci narażać.

Po tym jak zdjęłam buty i kurtkę spojrzałam na zegarek była 16.24 za ponad 2,5 godziny miała wrócić ciocia. Po tym co przeżyłam na spacerze zrobiłam się zmęczona. Weszłam do swojego pokoju nie zważając na nic położyłam się na łóżku i nie wiadomo kiedy zasnęłam.

~•~•~•~

Śnił mi się ten sam facet co był w aucie które mnie śledziło. Nie przejmowałam się tym snem, bo po co?

Wzięłam telefon do ręki i spojrzałam na wyświetlacz który ukazywał 18.41 czyli za niedługo wróci ciocia. Zeszłam do salonu i włączyłam telewizor leciały wiadomości. Jakoś nigdy mnie nie interesowały, ale dzisiaj było inaczej bo występował w nim Janek...

- W twoim nowym albumie "miłość" jest dużo o niej, a czy ty masz kogoś w swoim życiu do kogo mogły by się odwoływać te teksty? - zapytała się dziennikarka Janka.

- Miałem, ale ona odeszła i pokochała innego. Nadal ją kocham i chce żeby była szczęśliwa. - powiedział to lekko się uśmiechając.

Natychmiast wyłączyłam telewizor. Rozpłakałam się na jego słowa.

- Żebyś wiedział dlaczego to robię... - wyszeptałam nadal płacząc.

Poszłam do łazienki się ogarnąć, bo nie za bardzo mi się marzy żeby Ola to zobaczyła. Zaczęła by o to wypytywać, co się stało i takie tam. A mi się już poprostu nie chce odpowiadać na te pytania.

Kiedy wychodziłam z łazienki usłyszałam otwieranie się drzwi frontowych. Poszłam przywitać ciocie, ale kogo z nią zobaczyłam bardzo mnie przeraziło.

Jak ją znalazł? Zmusił ją żeby go tu przyprowadziła?

- O-O o co tu chodzi?! - zapytałam cioci.

Norbert się tylko do mnie uśmiechnął , nic nie mówił co mnie jeszcze bardziej z irytowało od kiedy on taki nieśmiały?

- Twój mąż -hahah rzygać mi się chce na dźwięk tego określenia - bardzo się o ciebie martwił. Dlatego też przy prowadziłam go tu.

Wrangler | Otsochodzi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz