24.

162 11 0
                                    

POV. Janek

Już prawie zapomniałem o niej, ale ciągle widzę artykuły na ich temat. Mówiła że "kocha", a teraz siedzi z nim.
Próbuje zapomnieć i zajmować się tym co kocham czyli rapowaniem. Ale teraz to mi nie wychodzi. Niby pracuje nad nowym albumem, lecz nie jest już taki dobry jak wcześniejszy.

Aktualnie siedzę u siebie w domu i oglądam telewizję. Za jakieś 2 godziny mam jechać do studia. Szczerze? Nie chce mi się. Nowy album ma mieć nazwę " Miłość ".

Hah, przypadek nie sądzę...

POV. Lena

Jeżeli powiem teraz "Tak" to zniszczę sobię życie i uratuję sobie i moim rocicom je.

Lecz jeśli powiem "Nie" to mogę odejść i wrócić do Janka ale pewnie by mnie szybciej złapali niż sobie myślę.

- Tak - powiedziałam i w tym samym momencie jedna samotna łza spłynęła mi po policzku.

Pewnie myślą że to że wzruszenie, szczęścia i wogule. Tylko jedna osoba wie z jakiego powodu płacze. To ta osoba która stoi przedemną zadowolona z mojego nie szczęścia.

*Po ceremonii i końcówka wesela*

- Wiesz że cię kocham? - powiedziała to osoba której szczerze nienawidzę.

- No nie wiem czy mnie kochasz, skoro mi to robisz... - odpowiedziałam.

- Jutro lecimy do Polski i tam zamieszkamy na stałe. - powiedział z szyderczym uśmiechem.

Nie tylko nie to, błagam.
Wszystko już zniszczone...
Całe moje życie...

- Nie, nigdzie nie lecę. -powiedziałam.

-Oj polecisz - Haha, nie?

-Dobra nie będę z tobą rozmawiała kiedy jesteś pijany. - powiedziałam i odeszłam.

W telefonie wystukałam numer taksówkarza i zamówiłam ją. Po kilku minutach stania przyjechała.

Kiedy weszłam do domu uderzył we mnie podmuch ciepłego powietrza. Zdjęłam buty i kurtkę. Weszłam w głąb mieszkania i wzięłam piżamę z mojego pokoju.
Wzięłam gorący prysznic co mi dobrze zrobiło. Przemyślałam to wszystko i w miarę poukładałam w głowie. Wyszłam z pod prysznica, wytarłam się i ubrałam w piżamę.

***

Wstałam z łóżka przecierając oczy. Postanowiłam przesiedzieć cały dzień w piżamie. Ale przypomniało mi się że dziś lecimy do Polski.

Nagle mój telefon zawibrował, wzięłam go do ręki i zobaczyłam co spowodowało wibracje.

SMS

Od Norbert💞

O 15 mamy samolot, kochanie.
Nie spóźni się.

Muszę zmienić tą nazwę kiedyś. No właśnie kiedyś, ale nie dzisiaj.
Podeszłam do szafy i wybrałam ubrania.
Ruszyłam w stronę łazienki by zaraz wyjść z niej ubrana.

Wzięłam walizkę z szafy i zaczęłam się pakować, nie chciałam wyjeżdżać. I tym bardziej spotkać Janka do czego na pewno dojdzie.

Spakowane walizki postawiłam przy drzwiach sama zaś się ubrałam w kurtkę i buty.
Wzięłam kluczyki od samochodu i wyszłam zamykając drzwi za sobą na klucz.
Walizki schowałam do bagażnika i wsiadłam do auta.

Co prawda nie mam prawa jazdy, ale trudno. Odpaliłam auto i ruszyłam.
Podczas jazdy widziałam policję ale ona miała wszystko gdzieś więc jechałam dalej.

Pod lotniskiem zaparkowałam ale nie wysiadłam, zastanawiam się czy napewno lecieć tam.

_________________________________________

Więc macie tu kolejny rozdział. Będą się
One w miarę regularnie pojawiać.
Znaczy postaram się
Żeby tak było....

479 słów

Wrangler | Otsochodzi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz