13.

318 17 0
                                    

Po zjedzonym śniadaniu, poszliśmy na spacer. Dużo się śmialiśmy i wygłupialiśmy. Ale to wszystko przerwał... Norbert.

- O widzę że się pogodziliście... - powiedział najwidoczniej zdenerwowany. - Powiem ci tylko jedno uważaj na niego. Zmienia dziewczyny jak rękawiczki.

Kiedy to powiedział najpierw w to nie wierzyłam, ale później zaczęłam się nad tym zastanawiać. Co jeżeli on mówił prawdę i zaraz Janek znajdzie sobię inną.

Gdy wracaliśmy nikt nie wypowiedział żadnego słowa. Do póki nie weszliśmy do windy.

- Eh... Mam nadzieję że w to nie wierzysz. Ja naprawdę cię kocham i nigdy cię nie zostawię. - powiedział że smutkiem.

- Nie wiem co o tym myśleć... Ale wierzę w to że mnie kochasz - powiedziałam uśmiechając się do niego, a on odwzajemnił go.

Kiedy weszliśmy do domu rzuciłam się na kanape. Oczywiście wcześniej ściągając buty i kurtkę.

- Ej wiesz że musimy iść dziś do galeeeerii - powiedziałam przyciągając literę.

- Po cooo- powiedział również to robiąc.

- Muszę kupić prezenty na świętaaaa - powiedziałam włączając telewizor.

- A co mi kupiszzz- zapytał.

- Em... Nic. - powiedziałam tłumiąc śmiech.

- Hahaha nieśmieszne -powiedział.

- Zależy dla kogo. Heh, ale do tej galerii to za jakaś godzinę, bo na razie mi się nie chce. ( Ale z ciebie leń ~Autorka) - powiedziałam szukając czegoś ciekawego w telewizji.

* Magia Czasu*

Właśnie Janek zaparkował na parkingu przy galerii. W sumie to nie wiem co mogę komu kupić...

Weszliśmy do pierwszego sklepu gdzie chciałam kupić mojej mamie perfumy. No ale niestety ich nie było...
Już mieliśmy wychodzić kiedy zobaczyłam piękny zestaw do makijażu. Odrazu go wzięłam i kupiłam, ponieważ moja mama uwielbia się malować.

Wchodziliśmy jeszczę do 4 sklepów gdzie każdemu coś kupiłam. Ale został mi Janek i co ja mogę mu kupić.

Hm... Już wiem!

Powiedziałam Jankowi że muszę do toalety, a tak naprawdę poszłam w stronę tego sklepu.

...

Jesteśmy już w domu, teraz tylko czas zapakować prezenty. Prezent dla chłopaka schowałam i jak nie będzie patrzył to go zapakuje.

W sumię na zakupy wydałam ok. 400 zł. No, ale trzeba było. Zapakowałam już wszystkie prezenty. Poszło na te prezenty 3 rolki papieru. ( Nie, nie toaletowego~Autorka)

Po tych całych zakupach i pakowaniu zgłodniałam. Nie chciało mi się gotować, więc zamówiłam pizzę.
Od czasu kiedy ja pakowałam prezenty chłopak rozmawiał z kimś przez telefon. Niestety nie słyszałam całej rozmowy.

- Lena, niestety muszę wyjść. Ale może wieczorem się widzimy? - zapytał.

- Ok. - odpowiedziałam mu krótko.

On tylko się uśmiechnął i wyszedł.

_______________________________________
Jak myślicie co Janek ukrywa?

396 słowa

Wrangler | Otsochodzi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz