6.

528 31 6
                                    

- Serio?! - powiedziałam.

- Nie na niby... - powiedział lekko zamieszany- No na serio...

-... - zamurowało mnie to, ale pewnie sobie żartuje... Niestety, chociaż nie wygląda jak by żartował.

Ja stałam i nie za bardzo wiedziałam ci mam robić, a on się na mnie patrzył tymi swoimi ślicznymi oczami...
Nagle podszedł bliżej i złapał mnie za ręce.

O co mu chodzi trochę się boję...

- Już od dawna myślałem żeby ci o tym powiedzieć ale się bałem... No wiesz że mogę to wszystko popsuć - powiedział to nie patrząc na mnie- ale raz się żyje... Lena kocham cię...

-j-ja ciebie t- też - kiedy to powiedziałam chłopak klęknoł przede mną.

- Czy uczynisz mnie najszczęśliwszym chłopakiem na świecie i zostaniesz moją księżniczką? - powiedział to z wielkimi uśmiechem na twarzy.

- Tak! - w tym samym czasie jak to powiedziałam to się rzuciłam na niego i oboję wylądowaliśmy na podłodze śmiejąc się.

Byłam taka szczęśliwa że Janek jest teraz tylko mój i łapy precz od MOJEGO chłopaka.

Heh...

* 2 godziny później*

Janek niestety musiał już jechać, ale umówiliśmy się na ósmą wieczorem, Janek ma mnie gdzieś zabrać. ( Miejmy nadzieję że jej nie porwie~ od autorki)

Miałam bardzo dużo czasu więc postanowiłam pójść do galerii po jakąś sukienkę.

...

Jestem już w galerii. Byłam już w 5 sklepach i nigdzie nie było żadnych ładnych sukienek.

Byłam już wykończona został jeden sklep...

Jaka śliczna!

Ujrzałam śliczną czarną koronkową sukienkę. Na dole była rozkloszowana, była idealna!

Odrazu weszłam do tego sklepu i przymierzyłam ją i zgadnijcie co...
Idealnie na mnie leżała.

Podeszłam już do kasy i miałam płacić kiedy zauważyłam cenę sukienki... 999.99 zł. No, ale warto było trudno że to prawie cała moja wypłata. Trudno... (Chyba nie mówiłam że pracuje w Lidlu xD).

Kiedy wyszłam z galerii oczywiście co? Musiało padać ale ja jako mądra (bardzo ~od autorki) osoba przyszłam na pieszo bo miałam 10 minut do niej. Ale oczywiście nie pomyślałam o parasolce. Eh...

*20 minut później*

W końcu dotarłam do mojego ukochanego domku. Po drodze ochlapało mnie chyba z 5 aut. Ale ważne że sukienka przeżyła.

Wypadałoby się zacząć szykować ponieważ była 17. Poszłam do łazienki i na puściłam wodę do wanny i weszłam do niej.

Po 30 minutach wyszłam, wytarłam się i owinęłam się szczelnie ręcznikiem. Wyszłam z łazienki i ruszyłam do mojego pokoju po sukienkę.

Kiedy się ubrałam usiadłam przy toaletce i zaczęłam się malować.
Nałożyłam bazę, a następnie podkład. Później kąturowanie itp. Oczy pomalowałam brązowymi i bordowymi cieniami, zrobiłam jeszczę kreskę eylinerem ( nwm jak to się pisze ~autorka). Usta pomalowałam na czerwono. Na sam koniec pomalowałam rzęsy i byłam gotowa.

Ubrałam szpilki, koloru białego. Wzięłam jeszcze torebkę z Luisa tego samego koloru co buty i włożyłam do niej husteczki, telefon i portfel.

Już byłam gotowa. Spojrzałam na zegarek. Jest już 19.50 postanowiłam że już wyjdę. Zakluczyłam drzwi, klucze wsadziłam do torebki i ruszyłam w stronę windy.

Kiedy wyszłam z bloku Janek czekał odwrócony do mnie plecami. Jak podeszłam do niego to się odwrócił i wręczył mi czerwone róże.

-Dziękuję-powiedziałam to całując go w polik na powitanie.

_______________________________________

Mam nadzieję że rozdział się podobał.

508 słów

Wrangler | Otsochodzi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz