38.

101 6 4
                                    

Po dwuch godzinach jazdy zatrzymaliśmy się w mcdonaldzie.

- Chyba za często tu jestem. - zaśmiałam się.

- Maka nigdy za wiele.- powiedział Janek.

Zamknął auto i objął mnie w tali.
Ruszyliśmy w stronę najlepszego miejsca jakie istnieje.

- Mm ale pięknie pachnie. - powiedziałam wdychając zapach jedzenia.

- No przez to zrobiłem się jeszcze bardziej głodny. - powiedział i podeszliśmy do ekranu by zamówić jedzenie.

- Co bierzesz? - zapytałam szatyna.

- 12 cheesburgerów, 3 razy frytki i największą Cole. - powiedział a na jego twarzy nie było widać ani grama żartu.

- Przecież ty to będziesz jeść dwa dni. - powiedziałam, nie wytrzymałam tej powagi i się roześmiałam.

- Żartuje ale tylko z tymi cheesburgerami tak naprawdę wezmę dwa. - powiedział i też się zaśmiał.

- Mm ok nie wiem jak możesz tak dużo jeść ale dobra - powiedziałam - ja chce tylko zestaw z cheesburgerem powiększony.

- Spoko to idź zająć gdzieś miejsce a ja zamówię. - powiedział i pocałował mnie w czoło.

Boże jaki on słodki...

Zarumieniona poszłam szukać stolika.
Gdy już usiadłam przy jednym z nich, zauważyłam bardzo dziwnego typa zbliżającego się w moją stronę.
Gdy przechodził, koło mojej ręki zostawił karteczkę. Odwróciłam się w jego stronę, ale chłopak już wychodził z budynku.

Bałam się wziąć tą karteczkę, ale jednak przełamałam się i ją wzięłam do ręki.
W tym samym momencie Janek usiadł na przeciwko mnie z tacką.

- Co jest? Nie dobrze ci, bo pobladłaś. - zapytał zmartwiony chłopak.

- Nie nie wszystko dobrze. - odpowiedziałam, a karteczkę schowałam do kieszeni.

- To dobrze.

Zjedliśmy to co zamówiliśmy i wyszliśmy z lokalu.
Kiedy siedzieliśmy w samochodzie, wyjęłam kartkę z kieszeni.
Spojrzałam na chłopaka siedzącego koło mnie, ale on patrzył się na drogę.
Wyjęłam powoli kartkę i otworzyłam ją.

Nie pozbędziesz się mnie tak szybko.
Lepiej uważaj na bliskich.

Od razu pomyślałam o jednej osobie

Anastazja

- Widziałeś się z Nastką ostatnio? - zapytałam drżącym głosem.

- Tak wczoraj a co? - powiedział spokojnie chłopak.

Wyjęłam telefon i wybrałam numer do przyjaciółki.

Pierwszy sygnał...

Drugi sygnał...

- Dzieńdobry, instytut Psychiatrii i Neurologi w Warszawie.- powiedziała pani po drugiej stronie.

- Ale jak to, to jest numer mojej przyjaciółki. - powiedziałam przerażona.

- Anastazji Szcześniak?- zapytała kobieta.

- Tak.

- Pani przyjaciółka została umieszczona tutaj że względów bezpieczeństwa swojego i innych ale niestety nie mogę pani udzielić więcej informacji. - powiedziała kobieta a ja rozłączyła się.

- Z kim rozmawiałaś? - zapytał Janek.

- Nastką jest w s-szpitalu. - powiedziałam oszolomiona tym co usłyszałam.

- Jaki szpitalu? - zapytał trochę przestraszony chłopak.

- Psychiatrycznym.

- Że co czemu?

- Nie wiem, m-może Fifi coś wie.

- Nie martw się wszystko da się wyjaśnić. - powiedział chłopak kładąc rękę na moim udzie.

Ja tylko mu przytknęłam. Byłam pewna że ma to związek z Norbertem. Nie wiem co jej zrobił, ale się do wiem i go zniszczę.

________________________________________

Hm...
No to się porobiło...
Następny rozdział wstawię może jutro ♡




Wrangler | Otsochodzi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz