33.

104 9 3
                                    

*10:30 rano*

Ciuchy były porozrzucane po całym pokoju. Obudziłam się koło mężczyzny, obok którego chciałabym się codziennie budzić.

- Hej księżniczko - powiedział z chrypką co było seksowne.

- Cześć księciu - odpowiedziałam chichocząc.

- Jak się spało skarbie - powiedział poruszając zabawnie brwiami.

- Z tobą jak zawsze bardzo dobrze - powiedziałam śmiejąc się - Nie musisz jechać do studia?

- O kurwa! Która godzina?! - powiedział szybko wyskakując z łóżka.

- 10:30
- Oh shit! Ja już muszę lecieć, zobaczymy się może jutro. - zaczym wyszedł przelotnie mnie pocałował w usta.

Postanowiłam że pojadę już do Bartka, pewnie już nie może się doczekać relacji z wczorajszego wieczoru.

Wstałam z łóżka, pozbierałam swoje ciuchy z podłogi i poszłam do łazienki.
Wzięłam szybki gorący prysznic i wyszłam porządnie się wybierając.
Musiałam założyć te rzeczy bo nie miałam innych.

Gdy już byłam gotowa wyszłam z pokoju i zeszłam do recepcji oddać kartę.
Janek z góry już opłacił go, więc nie musiałam się o to martwić.

Droga do apartamentu Bartka nie zajęła mi dużo czasu. Zadzwoniłam do drzwi i otworzył mi smutny chłopak, ale gdy mnie zobaczył odrazu się rozchmurzył i mnie wpuścił do środka.

- Co ty taki dzisiaj smutny? - zapytałam zmartwiona.

- Nie ważne, lepiej mów jak było wczoraj! - powiedział próbując zmienić temat.

- Zaraz ci opowiem tylko się przebiorę.

Ubrałam szare luźniejsze dresy i za dużą męską bluzę. Przemyłam twarz i związałam w lekko rozwalonego koka.
Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie kakao.

- Ja też chce! - krzyknął Krupa biegnąc w moją stronę.

- Dobrze! - zaśmiałam się.

Gdy już siedzieliśmy z kakaem w salonie patrząc na top model Bartek zaczął się dopytywać.

- No i jak było cimcirimcim? - zapytał robiąc "leny face".

- Hm tak - powiedziałam śmiejąc się z jego miny.

- Ale użyliście gumek?!

- Em...

- Tak czy nie?!

- Ugh nie jestem pewna!

- No to mam nadzieję że będę chrzestnym!

- Nie będzie żadnego dziecka! - powiedziałam stanowczo - Napewno Janek miał gumkę!

- No to w końcu miał czy nie?

- Nie wiem! - krzyknęłam

- Dobra, spokojnie nie denerwuj się. - powiedział uspokajając mnie.

- Zmieńmy temat - powiedziałam zła na siebie - To czemu byłeś taki smutny?

- Pokłócilem się z mamą, powiedziała że nie chce mnie już widzieć.- momentalnie chłopak posmutniał.

- Czemu tak powiedziała?! - wzburzyłam się.

- Szczerze to nie wiem, bo gdy zapytałem się dlaczego to się rozłączyła i teraz nie odbiera.

- Może pojedź do niej i porozmawiajcie na spokojnie. - zaproponowałam.

- Nie wiem czy to dobry pomysł...

- Warto spróbować. - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.

- Może masz rację. - odwzajemnił mój uśmiech. - To jak myślisz to będzie chłopiec czy dziewczynka.

- Bardzo śmieszne! - powiedziałam i lekko uderzyłam w ramie.

Nagle rzucił się na mnie i zaczął mnie łaskotać.

- Pprzestań, pprossze!- próbowałam powiedzieć ale nie mogłam się przestać śmiać.

*1:46 w nocy*

Mój sen przerwał ból brzucha. Szybko pobiegłam do toalety i zwymiotowałam.

- Mówisz że dziecka nie będzie? - zapytał mnie Bartek.

Chłopak przytrzymał mi włosy i głaskał po plecach.

_________________________________________

Hm No to się porobiło!
Mam nadzieję że rozdział się podoba!


Wrangler | Otsochodzi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz