-- Em... Julia chce ci coś wyznać...Serce podeszło mi do gardła. Co on chce mi wyznać?! Czy on się we mnie zakochał? Nie... To nie możliwe... Znamy się nawet nie miesiąc.
-- Julia? Coś się stało?
-- Nie, nie... Zamyśliłam się przepraszam. Mów co chciałeś.
-- Bo... Słuchaj czuje się jakbyśmy znali się od dziecka... Tak powtarzam to ciągle. I mam do ciebie takie małe pytanie... Słuchasz mnie?
-- Tak. -- cały czas wpatrywałam się w jego cudowne oczy, które pod wpływem światła zmieniały swój kolor.
-- Zostaniesz tutaj w Bergen dla mnie? Chciałbym spędzić z tobą więcej czasu. Przy tobie czuje się inaczej. Tak lepiej...
Zatkało mnie... Nie wiedziałam co powiedzieć.
Alan nie mów, że się zakochałeś. Błagam.
-- Może to zabrzmi głupio, ale bardzo Cię polubiłem i nie chce tracić tak wspaniałej osoby jaką jesteś ty. Chce się z tobą spotykać codziennie, chce z tobą oglądać filmy, śmiać się i płakać kiedy będzie taka potrzeba. -- uśmiechnął się na moje słowa -- więc? Zostaniemy najlepszymi przyjaciółmi?
Jula, co ty zrobiłaś? Ty to powiedziałaś? To nie możliwe.
-- Tak -- uśmiechnęłam się, a chłopak mnie przytulił.
Cieszyłam się jak nigdy, ale z drugiej strony czułam jak napływają mi łzy do oczu.
Co? Dlaczego mi się chce płakać? Przytulam się do przyjaciela, a mi się chce płakać? Co jest ze mną nie tak? Czy ja się zakochałam?
***
Następnego dnia
16.54-- Hejka Alan! -- przywitałam się gdy spotkaliśmy się na mieście.
-- Siema młoda. -- przytulił mnie.
-- Co u ciebie? Co tu robisz?
-- Nic ciekawego... Chciałem się gdzieś wyrwać z kolegą, a u ciebie?
-- Ja nie jestem kolegą jakbyś nie zauważył. Może sobie pójdę.
-- Nie! Znaczy... Wiem i właśnie chciałem się zapytać czy możemy spotkać się z jeszcze jedna osobą.
-- Pewnie! Czemu nie? Mogę poznać kogoś nowego.
***
17.30
-- Hejka!
-- Siema! -- powiedział Mohammed, fotograf Alana, zamykając drzwi od domu.
-- Jak życie leci?
-- Okej, widzę, że u ciebie ciekawie Alan. -- uśmiechnął się do mnie i przeleciał mnie wzrokiem.
-- A tak... Julia to jest Mohammed mój kolega, Moh to jest Julia moja... Przyjaciółka.
-- Hej -- Uśmiechnęłam się i podałam mu rękę. Brunet, średniego wzrostu, zarost, ładna karnacja... Mój typ.
***
18.25
-- No co ty?! -- krzyknęłam i zaczęłam się śmiać.
-- No naprawdę! -- odpowiedział mi Moh cały czas się śmiejąc.
Siedzielismy w barze już od godziny. Czuliśmy się bardzo swobodnie. Mohammed jest naprawdę bardzo miłą osobą. Nagle zadzwonił do niego telefon. Odebrał go i dostał wiadomość że musi wracać do domu.
-- Eh... Przepraszam was, ale musze szybko wrócić do domu. Sprawy... Prywatne...
-- Tak jasne rozumiem -- odpowiedział Alan.
-- Dzięki za spotkanie -- uśmiechnął się Moh -- i za to, że mogłem poznać taką wspaniałą osobę -- popatrzył się w moim kierunku.
-- Przestań... -- uśmiechnęłam się i zarumieniłam.
-- A do tego jaka skromna -- dodał Alan.
Nie pogarszaj sytuacji.
Wstaliśmy i wyszliśmy razem z chłopakiem. Oddaliłam się od tej dwójki i skierowałam się do sklepu elektronicznego pod pretekstem kupienia kabla do ładowarki.
Przechadzając się pomiędzy półkami sklepowymi zauważyłam płytę Alana. W Polsce nie mialam żadnego sklepu po drodze aby ją kupić, a tutaj na wyciągnięcie ręki. Wzięłam jedną z półki.
Zrobiłam kilka kroków dalej i weszłam do sklepu bardziej ogólnego, a tam wzięłam kilka batoników, paczkę chipsów i dwie butelki wody.
***
Dwa dni później, 17.35
Chodziłam po mieście już od godziny. Nie widziałam w tym jakiegoś większego sensu więc wróciłam do hotelu. Po drodze zauważyłam, że pod hotelem stoi Kuba. Jak on mnie znalazł? Nie miałam czasu na przemyślenia, bo od razu mnie zauważył.
-- Julia? Hej! -- podbiegł do mnie -- przepraszam za to co stało się tydzień temu.
Milczałam... Nie chciałam z nim rozmawiać, ale on cały czas gadał i nie chciał się przymknąć.
-- Kuba... Posłuchaj mnie... Między nami nic już nie ma, to KONIEC. Możesz mnie tu błagać na kolanach, ale ja i tak do Ciebie nie wrócę. Napewno nie po tym jak zrobiłeś awanturę w hotelu, a tak zmienię temat. Skąd wiesz, że tutaj jestem?
Gnoju...
-- Zdjęcie na Instagramie -- puścił mi oczko.
Cholera... Znowu ma nowe konto? Na poprzednich czterech go zablokowałam.
-- Wróć do Polski, czy gdzie ty tam mieszkasz i daj mi spokój... -- przeszłam koło niego i weszłam do hotelu. Na moje szczęście nie przyszło mu do głowy aby mnie gonić.
Kiedy byłam już w pokoju rozpakowałam mini zakupy i wyciągnęłam laptopa, którego wzięłam ze sobą.
Po chwili włączyłam Netflixa i zaczęłam oglądać "Stranger Things" (Jeżeli ktoś nie zna to polecam).
Obejrzałam jeden odcinek, drugi, trzeci aż zorientowałam się, że mam kilka wiadomości od siostry, Szymona, Julki, Alana i Mohammeda.
Odpisałam na wszystkie. Agnieszka pytała się co u mnie, Szymon i Julka chcieli wiedzieć dlaczego nie ma mnie już w Oslo, Alan pisał bo mu się nudziło, a Mohammed testował czy ma dobry numer. Napewno to Alan mu podał...
--------
Bonus! Kilka osób prosiło więc dodaje!
Nie bijcie za początek bo napewno część osób spodziewała się miłości.
Standardowo jutro będzie rozdział.
CZYTASZ
Lonely Traveller // Alan Walker ✓ Zakończone ✓
FanfictionWakacje, piękny czas. Wyjazdy, wycieczki, nowe znajomości. Na to właśnie liczy Julia. Młoda dziewczyna, która kocha podróżować i zajmować się muzyką. Na oderwanie od rzeczywistości postanawia wybrać Norwegię kraj, do którego zawsze chciała polecieć...