Rozdział 23: Charakterek.

319 36 9
                                    

-- Zabije ją! -- powiedziałam i wyszłam z pokoju.

-- Julia! O co chodzi? -- krzyknął Alan, ale to mnie nie zatrzymało.

Udałam się do jej pokoju szeroko otwierając drzwi. Mia leżała i przeglądała coś na telefonie.

-- Możesz mi do cholery powiedzieć po co to zrobiłaś? Jak znałaś moje hasło?!

-- Julia... Nie denerwuj się, to nic takiego. -- sztucznie się uśmiechnęła.

Podeszłam do niej bliżej i złapałam ją mocno za ramię przez co syknęła.

-- Co ty robisz? Opanuj się! -- powiedziała próbując się wyszarpać.

-- Co ty robisz! -- ścisnęłam ją mocniej na co ona wstała.

-- Masz jakieś problemy z agresją. Przed chwilą leżałam, a teraz już stoję!

-- No widzisz tak wyszło -- powiedziałam sarkastycznie i ją puściłam -- a teraz powiedz mi po co ci to było?

-- Co?

-- Nie udawaj głupiej, bo już nią jesteś! Czemu wstawiłaś moje czarno-białe zdjęcie, a w opisie dałaś, uwaga cytuję -- lekko się odsunęłam, włączyłam post i zaczęłam czytać -- 'Wczoraj Julia zginęła w wypadku samochodowym. Tego dnia była w Hiszpanii i jechała na lotnisko, aby wrócić do Polski. Jednak po drodze jej samochód zderzył się z drzewem. Nie przeżyła wypadku. Nie zagra nigdy więcej dla was. Wszyscy są załamani tą tragiczną śmiercią.~Jej przyjaciółka'

Myśl o tym, że tak łatwo można stracić życie i zakończyć wszystko przyprawiała mnie o dreszcze.

Mia tylko cicho się zaśmiała.

-- Co Cię bawi? Zobaczyło to tysiąc osób! Ty jesteś normalna?! Ludzie dawali świeczki w komentarzach i już masa osób to udostępniła, a jeszcze więcej piszę do mnie w wiadomości prywatnej i składa kondolencje!

-- To nic takiego -- machnęła ręką -- dodasz zdjęcie, że wszystko jest okej i będzie dobrze.

-- Jesteś okropna. -- powiedziałam.

-- Bywa. -- wzruszyła ramionami. -- a teraz leć spać, bo się dziecko nie wyśpisz i będziesz jutro marudzić cały dzień, a dzień zapowiada się ciekawie. Mam dużo planów... Tym bardziej dla ciebie i Alana. -- puściła mi oczko, a to już całkiem mnie wybiło z rytmu. Podeszłam do niej na odległość zdecydowanie za małą i złapałam ją za koszulkę.

-- Słuchaj bo jak zaraz...

-- Zaraz co, uderzysz mnie? Dawaj. -- szepnęła -- Myślę, że Alanowi to się nie spodoba. -- kiwnęła głową w stronę drzwi, w których stał Alan. Odwróciłam się, a on się na mnie patrzał z niedowierzaniem.

-- Julia? Co ty... Co ty robisz? -- powiedział zdezorientowany.

-- Nic. -- odpowiedziałam przez zaciśnięte zęby. Puściłam dziewczynę lekko ją popychając i wyszłam z pokoju trącając Alana barkiem.

Pov. Alan

Wszedłem do pokoju i zobaczyłem Julię, która szarpała się z Mią.

-- Julia? Co ty... Co ty robisz? -- powiedziałem zdenerwowany, ale zaskoczony całą sytuacją.

-- Nic. -- Julka mi odpowiedziała, a wychodząc popchnęła Mię i trąciła mnie ramieniem.

-- Mia? O co tu chodzi? Co się dzieje?

-- Zapytaj się swojej dziewczyny. Napadła mnie i zaczęła szarpać, bo wzięłam jej telefon i chciałam oddać później. Przez przypadek weszłam w konwersacje na Messengerze, a ona się wkurzyła. -- powiedziała przejęta.

Lonely Traveller // Alan Walker ✓ Zakończone ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz