-- Chcesz zamówić pizzę? -- zapytał chłopak.
-- Jejku Alan... Przez ciebie będę jeszcze grubsza. -- zaśmiałam się idąc w kierunku, kuchni nadal mając z tyłu głowy sytuację, która zdarzyła się przed chwilą. Może to nie jest nic bardzo krępujące, ale ja jestem bardzo wstydliwa i nieśmiała, więc dla mnie to JEST krępujące.
-- Nie jesteś i nie będziesz. -- poszedł za mną i oparł się o blat w kuchni.
-- Nie?
-- Nie. Zawsze kiedy będziesz u mnie dostaniesz to czego chcesz. -- uśmiechnął się, a ja opuściłam głowę -- Co jest? -- zapytał chłopak.
-- W niedziele wyjeżdżam. -- odpowiedziałam nie patrząc na chłopaka.
-- Dzisiaj jest czwartek. Mamy jeszcze dwa dni. Trzeba je wykorzystać jak najlepiej!
-- Trzy. Samolot mam w niedzielę wieczór. Jednak mogę zostać dłużej... Nie potrzebują mnie na dzisiaj i tak by mnie nie wpuścili.
-- To jeszcze lepiej. -- dotknął mojego podbródka i uniósł moją głowę -- nie bądź smutna.
-- Ja nie chce wracać do Polski. Tam wracają wspomnienia, a poza tym Agata... Ta moja przyjaciółka, a tutaj? Tutaj poczułam jakbym zaczynała nowy etap życia...
-- Cii... -- przerwał mi -- zawsze możesz wrócić.
-- To nie take proste...
-- Dlaczego?
-- Wiesz... Tam mieszka moja siostra, tam mam wszystkie rzeczy, pamiątki. Tutaj mi się bardziej podoba, ale nie mogę tak Poprostu zostawić mojej jedynej rodziny... Mojej siostry... -- łza zakręciła mi się w oku.
Alan nie odpowiedział nic. Mrugnęłam, a po moim policzku spłynęła łza. Chłopak wytarł ją swoim kciukiem.
-- Nie płacz. -- powiedział -- rozumiem, że wracasz. Polska, a Norwegia nie są aż tak daleko. Prawda?
-- Trochę są.
-- Nie są. -- przytulił mnie -- a teraz koniec smutków! Mam dla ciebie niespodziankę.
-- Dla mnie? -- uśmiechnęłam się.
-- Tak. Ubieraj się.
-- Jestem ubrana. -- pokazałam na krótkie czarne spodenki i białą koszulkę, którą miałam włożoną w środek spodenek.
-- Musisz ubrać długie spodnie albo nici z niespodzianki.
-- Skąd ja ci wytrzasne teraz długie spodnie? Nie mam nic przy sobie. Mieliśmy jechać do galerii, a nie do ciebie do domu.
-- Dam ci jakieś.
-- Są za duże.
-- Dobra coś się wymyśli. Chodź. -- złapał mnie za rękę prowadząc w kierunku drzwi.
Co on znowu wymyślił?
***
Kilkanaście minut później byliśmy na miejscu. Przez całą podróż próbowałam wyciągnąć od niego cokolwiek odnośnie jego cudownej, jak on to nazwał, niespodzianki.
Walker zaparkował samochód na jakimś parkingu na odludziu w lesie. Nie było tam nikogo. Żadnej żywej duszy oprócz jednego, całkiem przystojnego, chłopaka.
-- Wysiadaj, jesteśmy. -- zaczął Alan otwierając drzwi od strony pasażera.
-- Po co? -- spojrzałam się do góry na chłopaka.
CZYTASZ
Lonely Traveller // Alan Walker ✓ Zakończone ✓
FanfictionWakacje, piękny czas. Wyjazdy, wycieczki, nowe znajomości. Na to właśnie liczy Julia. Młoda dziewczyna, która kocha podróżować i zajmować się muzyką. Na oderwanie od rzeczywistości postanawia wybrać Norwegię kraj, do którego zawsze chciała polecieć...