Rozdział 25: Chora intryga.

315 33 33
                                    

-- Alan, ten chłopak, z którym pisałam to mój kuzyn. Mieszka ode mnie 100 km. Jak już mówiłam, widzimy się raz na miesiąc lub dwa. Utrzymujemy kontakt od najmłodszych lat. To jest tylko i wyłącznie mój kuzyn. Nie zdradziłabym cię z nikim.

-- Skąd mam wiedzieć, że mówisz prawdę?

-- Uwierz mi, poprostu mi uwierz.

-- Nie wiem czy mogę ci uwierzyć.

-- Alan, uwierz... Nie okłamuje cię. -- przyszedł mi do głowy pomysł -- czekaj, patrz -- poszukałam na moim profilu zdjęcie z dziecięcych lat z podpisem "Najlepszy kuzyn ❤️", od tamtej pory mało co się zmieniliśmy. Alan podszedł do mnie i spojrzał na fotografię. Porównał zdjęcie to z jego profilowym -- teraz mi wierzysz?

-- No dobra wierzę. A co z Mią? O co chodzi?

-- No bo to jest dziwna sytuacja... -- wybełkotałam patrząc się w podłogę.

-- Jaka?

-- Musisz wiedzieć? -- podniosłam wzrok na chłopaka.

-- Tak Julia muszę. -- powiedział zdenerwowany.

-- Bo... Ona zdenerwowała się o to, że zabrałeś mnie w trasę.

-- I to tyle? Dlatego tak się kłócicie? Dlatego w restauracji jak wzięła cię na słowo wróciłaś bez humoru? -- odwrócił się i poszedł na środek pokoju.

-- Skąd wiesz? -- zapytałam zdziwiona i podeszłam do niego zostawiając MacBooka na łóżku.

-- Znam cię nie od dziś i wiem kiedy coś się stało. Więc o co chodzi? Tylko nie kłam...

-- W tedy to... -- usłyszałam dźwięk SMSa dobiegającego z telefonu chłopaka. -- zobacz kto to. -- zaproponowałam.

-- Nie, najpierw wyjaśnijmy tę sytuację.

-- Zobacz może to coś ważnego. -- wyciągnęłam chłopakowi telefon z przedniej kieszeni spodni. Podałam mu urządzenie.

Walker wziął ode mnie smartfona i wszedł w wiadomości.

-- Nie no to już przesada... -- powiedział sztucznie się śmiejąc.

-- O co chodzi?

-- O to. -- pokazał mi zdjęcie. Na nim byłam ja, która całuje się z Szymonem. Tak tym Szymonem, z którym byłam na koncercie. Dziwnie się złożyło, że on też był w Hiszpanii kiedy Alan miał koncert, jednak nie widzieliśmy się, bo miał hotel na drugim końcu miasta.

Komu aż tak zależało żeby zrobić fotomontaż i dodać datę gdy już byłam w związku z Alanem? Odpowiedź prosta- Mia. Tylko osoby, które są z nami w apartamencie wiedzą o tym związku. Nikomu więcej niż Agnieszce nie mówiłam.

-- Co to do cholery jest? -- zapytałam i wzięłam telefon do ręki.

-- Teraz też mi powiesz, że mnie nie zdradzasz, i że to też twój kuzyn?

-- Takie coś nigdy nie miało miejsca! -- krzyknęłam, a jednocześnie miałam łzy w oczach.

-- Nie wymyśliłem sobie tego! Zobacz na datę! Dzień po tym jak wyznałem ci miłość. W tedy poszłaś na spacer się przejść tłumacząc, iż chcesz pobyć trochę czasu sama. Puściłem cię bo ci ufałem, a ty co? Obściskujesz się z jakimś typem!

-- Alan to nie tak... -- płakałam.

-- A jak?! Jeżeli nie tak to jak? Widzę co się dzieje. -- podniósł głos -- masz dwie minuty żeby się wytłumaczyć. Jak nie to z nami koniec.

Lonely Traveller // Alan Walker ✓ Zakończone ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz