Rozdział 13: Randka?

407 33 21
                                    

Kiedy zeszliśmy na dół nikogo już nie było. Ochroniarze gdzieś sobie poszli, a Kuba... Zniknął. Przez chwilę przebiegła mi myśl gdzie mógł pójść, ale w głębi duszy czułam głos mówiący:

Zostaw go, on już dla ciebie nie istnieje.

-- Gdzie idziemy? -- zapytał Alan gdy zeszliśmy na dół.

-- My? Nigdzie. Ja idę a ty wracasz do domu. -- powiedziałam.

-- No ej! Ja chcę iść gdzieś z tobą.

-- Wracaj do hotelu jest godzina prawie 20. Przepraszam, że cię tu ściągnęłam.

-- Miałem pozwolić żeby ci coś zrobił?

Uśmiechnęłam się i zarumieniłam. Pierwszy raz jakiś chłopak troszczy się o mnie ze szczerością w głosie, a nie z przymusu.

-- To jak robimy? -- kontynuował -- wyganiasz mnie do hotelu czy mogę gdzieś z tobą pójść?

-- Dobra jak już nalegasz to chodź. -- uśmiechnęłam się.

-- Jej! -- podskoczył jak małe dziecko i złapał mnie za rękę.

-- Em Alan... -- zabrałam rękę z jego uścisku. -- nie jesteśmy razem... Nie chce żebyś mnie źle zrozumiał... Ale...

-- A... No tak... Przepraszam... -- lekko się zawstydził. Rozpędziłem się.

-- Nie szkodzi. -- uśmiechnęłam się i wyszliśmy z hotelu.

23.00

-- Co? To już jest 23? Nie możliwe! -- spojrzałam na zegarek, który Alan miał na ręce.

-- A jednak.

-- Nie czuje się zmęczona... Co mi dosypałeś? -- zaczęłam się śmiać.

-- Nic. Nawet nie mam dostępu do takich produktów. -- zaśmiał się razem ze mną.

Nie chciało mi się spać z kilku powodów. Po pierwsze w godzinach kiedy byłam uwięziona w pokoju sama na chwilę mi się zasnęło, a poza tym zjedliśmy paczkę żelków w drodze do restauracji i cukier nie pozwala mi zasnąć dopóki nie zniknie z mojego organizmu.

-- Chcesz już wracać? -- zapytał Alan.

-- Wygląda to trochę na randkę... wiesz restauracja... Kwiaty...

-- Ale to nie jest randka. Jesteśmy w restauracji, zaproponowałem, bo wiem, że ci się spodoba, a kwiaty to taki dodatek ode mnie. Lubię być miły.

-- Co? Kiedy zamówiłeś kwiaty?

-- Nie ważne... Ma się sposoby. -- puścił mi oczko.

-- Jesteś kochany...

Co? Ja to powiedzialam?

Alan się uśmiechnął i zaczerwienił. Słodko wyglądał.

Wyszliśmy z restauracji i skierowaliśmy się w stronę hotelu. Oba nie były jakoś bardzo daleko od siebie więc przeszliśmy się nie wzywając taksówki

***


-- Alan, jeszcze raz dziękuję, że przyszedłeś. Gdyby nie ty...

-- Nie ma za co. Było warto, bo dowiedziałem się paru ciekawych rzeczy o tobie.

-- Czyli jakich?

-- Nie masz chłopaka, jesteś jedyną dziewczyną w rodzinie, która interesuje się muzyką, nie masz młodszego rodzeństwa.

-- No tak. -- uśmiechnęłam się i popatrzałam w oczy Walkera.

-- To idziemy? -- w jednym momencie przerwał mi patrzenie, a bardziej gapienie się na niego. Po raz kolejny dzisiaj zrobiło mi się głupio z tego powodu.

-- Em... Nie... Znaczy tak... -- byłam zdezorientowana.

-- Spokojnie Julia. -- zaśmiał się.

-- Jestem spokojna.

-- Mhm...

Skończyliśmy rozmawiać i każdy poszedł w swoją stronę. Ja weszłam do budynku, a Alan wziął swój samochód spod hotelu i odjechał w kierunku prawdopodobnie także hotelu. Sądząc po tym, że pobyt miał do jutra.

***

11.00
Siedziałam na plaży gdy przyszedł do mnie SMS. To od Julii - koleżanki. Chciała się spotkać. Zaproponowałam żebyśmy spotkały się na plaży. Zgodziła się.

***

-- Hejka!

-- Hej. -- uśmiechnęłam się.

-- Co tam? -- zapytała i usiadła na kocu.

-- Jakoś leci. -- zajebiście! Poznałam Alana, spotkałam się z nim, moja siostra wie o wszystkim! Najlepszy wyjazd w moim życiu -- a u ciebie?

-- U mnie super.

-- A dlaczego? Co się stało? -- pytałam.

-- Mój chłopak... Oświadczył mi się! -- pokazała pierścionek.

-- Łał! Super! -- przytuliłam dziewczynę.

-- Wiem. -- łzy szczęścia napłynęły jej do oczu.

Ciekawe kiedy jakiś chłopak mi się oświadczy. Ciekawe czy w ogóle ta chwila nastanie. Może to będzie Alan... Nie stop! To nie będzie on... Spotkamy się kilka razy. Pogadamy i ja wyjadę. I koniec.

Gdzieś w głębi duszy czułam, że chciałabym aby tak się stało, ale jak to? Nie mogę być w związku ze swoim idolem... Zna napewno ciekawsze osoby niż ja.

--------

Narazie akcja rozkręca się... Wolno. Ale zmienię to. W następnym rozdziale będzie coś ciekawszego 😏

Lonely Traveller // Alan Walker ✓ Zakończone ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz