-- Dzień dobry. -- powiedzieliśmy wchodząc do domu Alana.-- Hej Julka. Kto to jest? -- zapytała pani Hilde, stojąc na korytarzu z ręcznikiem kuchennym w ręku.
-- Moja siostra. -- odpowiedziałam, a dziewczyna przywitała się.
-- Gdzie Alan? -- zapytała mama chłopaka.
-- Zaraz przyjdzie. Miał coś wziąść z bagażnika.
-- Co tam kochanie? Co was do nas sprowadza? -- powiedziała miło. Tak jakby się o mnie troszczyła. Dokładnie jak moja mama...
-- Alan musiał coś przywieść do domu i mieliśmy jechać do miasta więc nic takiego ważnego.
Po kilku minutach rozmów moja nie biologiczna matka, jeżeli tak mogę o niej mówić, zaczęła coraz bardziej rozmawiać z moją siostrą.
-- Znowu coś kupiłeś? -- odezwał się Andreas z salonu gdy Alan wchodził z nowym Pioneerem i dużą ilością kabelków.
-- Ja? -- schował urządzenie za plecy -- nic nie kupiłem.
-- Alan... Nie za dużo tego masz? -- odwróciłam się i zapytałam śmiejąc się. Mama chłopaka tylko pokręciła głową.
-- Nie. -- uśmiechnął się i poszedł na górę.
-- Pójdziemy do niego. -- pokazałam na schody i udałam się z Agnieszką na górę. Andreas poszedł za nami.
Gdy weszliśmy do pokoju chłopakowi mało co wszystko nie wypadło z rąk. Zaczęliśmy się śmiać na co Alan puknął się palcem w głowę.
-- Ile razy mam ci mówić, że masz pukać? -- zaczął.
-- Raz? Byłam tylko raz u ciebie.
-- Do mnie mówisz tak za każdym razem. -- dodał Andreas.
-- No właśnie. -- odwrócił się i zajął się dalszym oglądaniem konsoli.
-- Alan -- zaczął brat chłopaka.
-- Hmm? -- popatrzał się na niego.
-- Dasz mi swoją deske? Jeszcze sobie nie kupiłem.
-- Jasne, bierz. Tam właściwie to jest twoja, ale że się nie upominasz... -- podał mu przedmiot z drugiego końca pokoju.
-- Warto wiedzieć. -- wyszedł.
Po kilku minutach Alan przesiadł się do komputera. Udałam, że tego nie widzę i dalej rozmawiałam z Agnieszką. Ona podziwiała wszystkie płyty, bransoletki koncertowe i plakietki oraz fanarty od fanów.
Mijały kolejne minuty, a chłopak nie odezwał się słowem. Postanowiłam, że zwrócę na siebie jego uwagę. Podeszłam do niego i pocałowałam go w policzek.
-- Co chcesz? -- zapytał cicho nie odrywając wzroku od komputera.
-- Co robisz?
-- Nic takiego. -- wzruszył ramionami.
-- To my wychodzimy.
-- Mhm...
-- Alan.
-- Tak?
-- My idziemy gdzieś.
-- Dobra. -- patrzał się w ekran jak zahipnotyzowany.
-- Może pójdziemy na plażę... Albo do sklepu...
-- Nie wróć późno.
Podeszłam do drzwi i chwyciłam za klamkę.
-- Może pójdziemy do klubu popatrzeć na jakiś fajnych chłopaków. -- dodała siostra podchodząc do wyjścia.
-- Nie ma mowy! -- odwrócił się na krześle co skutkowało uderzeniem w biurko, łokciem. Nie muszę mówić jak to boli? -- cholera... -- złapał się za bolące miejsce.
-- Nie klnij. Mogłeś nie siedzieć przy komputerze. -- dodałam.
-- Ta... Musiałem coś sprawdzić.
-- To my wychodzimy.
-- Dołączę do was później.
-- Jak chcesz.
-- Chce. -- podszedł do mnie, położył ręce na biodrach i mnie pocałował.
-- Idź rób to co miałeś robić. -- odsunęłam się.
Chłopak mruknął niezadowolony i dał mi jeszcze jednego buziaka. Uśmiechnęłam się i wyszłyśmy z pokoju.
Schodząc po schodach w dół pomyślałam o tym żeby może wrócić i zaciągnąć go siłą, ale uznałam, że to nie ma sensu.
-- My już idziemy! -- krzyknęłam do rodziców Alana.
-- Dobrze. Miłego dnia. -- odpowiedziała pani Hilde.
-- Wzajemnie. -- odpowiedziałyśmy.
Gdy chciałam wyjść z domu zauważyłam, że nie wzięłam telefonu. Siostra poczekała na mnie przy drzwiach, a ja szybko poszłam na górę. Weszłam do pokoju i przymknęłam drzwi - takie przyzwyczajenie.
-- Zapomniałaś. -- pokazał na urządzenie leżące na łóżku.
-- Tak wiem. -- wzięłam przedmiot i oddaliłam się kilka kroków od łóżka, na którym leżał telefon.
-- Jeszcze czegoś zapomniałaś. -- dodał Alan.
-- Czego? -- zatrzymałam się na środku pokoju.
Przyciągnął mnie do siebie i zaczął całować. Jedną ręką trzymał moją dłoń, a drugą położył mi na pośladku.
Jemu nadal mało?
Pomyślałam jednocześnie oddając pocałunki.
Nagle do pokoju wszedł Andreas.
-- Ja tylko... -- Alan się odwrócił i mnie puścił, a ja popatrzałam się na chłopaka, który wszedł niespodziewanie -- Sorki, powinienem zapukać.
-- Nie szkodzi, miałam już iść. -- odeszłam od Alana.
-- Ta... Ja tylko to zostawiam. -- położył wcześniej pożyczony przedmiot.
-- Cześć! -- wyszłam z pokoju. Gdy byłam na korytarzu usłyszałam głos Andreasa gdy mówił do Alana:
'Nie fajnie, że ci przerwałem'
Nie mam pojęcia co odpowiedział Alan, bo zeszłam już na dół.
-- Co ty na dachu byłaś po ten telefon? -- zaśmiała się siostra.
-- Tak oczywiście. Idziemy?
-- Mhm. Do widzenia! -- krzyknęła dziewczyna i wyszliśmy.
----------
Jak zdążę dodam dzisiaj jeszcze jeden rozdział wieczorem.
CZYTASZ
Lonely Traveller // Alan Walker ✓ Zakończone ✓
FanfictionWakacje, piękny czas. Wyjazdy, wycieczki, nowe znajomości. Na to właśnie liczy Julia. Młoda dziewczyna, która kocha podróżować i zajmować się muzyką. Na oderwanie od rzeczywistości postanawia wybrać Norwegię kraj, do którego zawsze chciała polecieć...