Rozdział 33 cz.1: Ochroniarz.

329 28 94
                                    

(czekam na dyskusję w komentarzach)

12.10
-- No idziesz w końcu?! -- krzyknęła Aga.

-- Tak chwila. -- odpowiedziałam jej układając włosy.

Po chwili rzeczywiście wyszłam z łazienki. Zobaczyłam siostrę, która siedziała i przeglądała coś w telefonie.

-- Dłużej się nie dało? -- zapytała.

-- Nie...

-- Mieliśmy wyjść 10 minut temu!

-- Dobra tam... -- uśmiechnęłam się.

-- A co ty masz taki dobry humor od kilku dni?

-- Co? Nie. Normalny humor. Tak jak zawsze.

-- Czy coś się wydarzyło w tedy gdy mnie nie było? -- zapytała podejrzliwie.

-- Nie! Co ty. Wszystko ci powiedziałam. Byliśmy w klubie, później wróciliśmy tutaj i obejrzeliśmy film i chwilę rozmawialiśmy. To tyle. -- wzruszyłam ramionami i czułam jak robi mi się gorąco na myśl o tym co wydarzyło się pomiędzy nami.

-- Tak, tak już ci uwierzę -- uśmiechnęła się i puściła oczko -- miał przynajmniej gumkę? -- zaśmiała się.

-- Przestań!

-- Czyli jednak... Czerwona jak burak. Na dodatek malinka. -- zaśmiała się.

-- Możemy już iść? -- zgarnęłam włosy do przodu tak, aby zasłonić siniaka -- Alan miał przyjechać tutaj bo zostawił u mnie bluzę. -- wzięłam ubranie do ręki.

-- Dobrze gołąbki.

-- Wychodź.

Aga się zaśmiała po czym wyszliśmy z hotelu. Podeszłam do Audi. Alan stał oparty o samochód od strony kierowcy. Przytuliłam  go i oddałam mu bluzę.

-- Przepraszam, że się nie odzywam. Mam masę roboty w studiu.

-- Nie szkodzi. Jak godziłam się na związek to wiedziałam, że będą trasy, praca w studiu, ciągłe wyjazdy i często mało wolnego czasu. -- uśmiechnęłam się.

-- Ooo jaka ty wyrozumiała... Kocham Cię. -- przytulił mnie.

-- Ja Ciebie bardziej. -- uśmiechnęłam się i pocałowałam go.

-- Idziesz? Dosyć pieszczot. Jeszcze się sobą znudzicie. -- krzyknęła siostra spod drzwi hotelu.

Odwróciłam się do niej i pokazałam jej język. Ona odwzajemniła gest.

-- Gdzie idziecie? -- zapytał chłopak.

-- Do miasta. Na spacer.

-- Myślisz, że dzisiaj masz wolny wieczór?

-- Nie myśl za dużo. Wracaj do pracy. Im szybciej skończysz tym szybciej się zobaczymy -- chłopak mruknął niezadowolony -- nie marudź. Dosyć mi już siostra nagadała przez te kilka dni.

-- Serio? -- zaśmiał się.

-- Tak serio. -- zaśmiałam się razem z nim.

-- To pozdrów siostrę.

-- Pozdrowie. Papa.

-- Pa. -- wsiadł do samochodu i odjechał.

Wróciłam do siostry. Stała z założonymi rękami oparta o ścianę budynku i nas obserwowała.

-- Miło się na was patrzy.

-- Masz pozdrowienia. -- zignorowałam jej wypowiedź.

-- Wzajemnie dla niego.

Lonely Traveller // Alan Walker ✓ Zakończone ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz