Dzieciństwo panienki Zofii upływało podczas ciągłych zabaw i rozpieszczania jej przez ukochanego ojca.
Już w wieku 6 lat wszyscy zachwycali się małą szlachcianką, a wieści o jej urodzie dotarły nawet na zamek hrabiego Aleksandra, który był zaciekawiony wyglądem małej istotki.
Nawet nie zdawał sobie sprawy, że przez przypadek spotka ją na swojej drodze, drodze przeznaczenia...Pewnego wieczoru mała podczas zabawy z jedną ze swoich opiekunek postanowiła pobawić się w chowanego.
Służka zamknęła oczy i zaczęła odliczać do 10, nie myśląc nawet, że mała będzie chciała pobiec głęboko w las, aby znaleźć odpowiednią kryjówkę.Zbiegiem okoliczności Aleksander właśnie przechadzał się po ciemnym lesie ubrany w obszerną, wampirzą pelerynę z kapturem. Księżyc był tej nocy niesamowicie piękny, pełnia idealnie podkreślała każdy zakamarek lasu.
Wampir uwielbiał takie samotne spacery, las wyciszał go i pozostawiał Aleksandra sam na sam ze swoimi myślami.
W pewnym momencie ujrzał jakąś małą istotkę przechadzającą się po lesie.
•Perspektywa Aleksandra•
-Cóż to za dziecko...- pomyślałem podchodząc bliżej do wątłej istoty.Mała przestraszyła się i spojrzała na mnie swoimi dużymi, pięknymi oczami, poprawiając swoją różową sukienkę, która była lekko poszarpana przez ostre gałęzie drzew i krzewów, na jej dłoniach widać było kilka zranień.
-Kim jesteś?- spytała oddalając się ode mnie.
-Może lepiej powiedz mi dziecino kim ty jesteś i co robisz sama w lesie narażając się na pożarcie przez wilki?
-Mam na imię Zofia i zgubiłam się podczas zabawy, nie wiem co mam zrobić.
-Nie martw się dziecino, pomogę ci z chęcią- odrzekłem z lekkim uśmiechem i satysfakcją z przypadkowego spotkania tak pięknego dziecka.
Byłem oczarowany urodą małej, gdyby była choć trochę starsza porwałbym ją i zabrał do siebie, lecz uważam, że na tak małą i kruchą postać źle wpłynęłaby cała sytuacja.
Podszedłem do niej i pogładziłem dziewczę po policzku odgarniając jej jasne włosy opadające niedbale na ramiona.-Wyciągnij rękę, słońce- powiedziałem podając jej drobny, złoty łańcuszek z gwiazdką.
Bransoletka miała być w pewnym sensie jej obrączką, pewnym symbolem.-Noś go zawsze przy sobie, a będzie sprzyjać ci szczęście, dziewczyno.
-Dziękuje panu, jest piękna-odpowiedziała Zosia uśmiechając się i biegnąc do domu.
Nawet nie zdawała sobie sprawy z powagi tej całej sytuacji.Odchodząc słyszałem radosne krzyki opiekunki.
-Panienko wreszcie się znalazłaś, szukałam cię ponad godzinę- mówiła ze łzami w oczach bojąc się, ze ktoś skrzywdził dziewczynkę, a tego ojciec Zofii by jej nie wybaczył.
Wybiła północ, księżyc został zasłonięty ciemnymi, burzowymi chmurami.
Deszcz zaczął dzwonić o szyby malując na nich różnorodne obrazy.
Spoglądałem w okno swojego zamku myśląc o dzisiejszym zdarzeniu.
Pragnę ją mieć kiedy już dorośnie, chcę tego ponad wszystko...
CZYTASZ
Piękna i Wampir
VampirosNa świecie zaczęło pojawiać się coraz więcej wampirów. Dzień jest ciemny jak noc, a wampiry próbują żyć w przyjaźni i zgodzie z ludźmi. Pewna nieziemsko piękna i nieśmiertelna córka bogatego szlachcica zapłaci wysoką cenę za swoją urodę zostając nie...