•Perspektywa Zofii•
Minęły dwa miesiące, a ja nadal nie dostawałam żadnej wiadomości od hrabiego.
Chyba powinnam wziąć los w swoje ręce i spróbować opuścić klasztor bez jego wiedzy.j
Może uda mi się uciec gdzieś daleko i znaleźć jakieś lepsze życie, w którym będę szczęśliwsza.
Nagle usłyszałam dzwony wzywające wszystkich na wieczorną modlitwę.
Pobiegłam do sali mając nadzieję, że spotkam tam księdza Josepha, może on podda mi jakiś pomysł.
W ciszy udałam się w stronę uchylonych drzwi i spojrzałam na zgromadzone przy krzyżu zakonnice jednak nie było tam księdza.
Postanowiłam złamać zasady i iść do jego kaplicy.
Na palcach dotarłam do celu i uradowana przywitałam Josepha lekko już śpiącego.-Witaj dziecko, co się stało?- spytał zdziwiony.
-Chciałam prosić księdza o pomoc...ja...ja odchodzę z klasztoru.
Mężczyzna przeszedł się chwile zamyślony i z tajemniczym uśmiechem zwrócił wzrok ku mnie.
-Wiedziałem, że prędzej czy później się to stanie.
-Nie mogę być tutaj dłużej.
-Będę tęsknić za tobą moja niespokojna duszyczko, ale i ja wyjeżdżam jutro z rana na pobliską plebanię.
W tym momencie do mojej głowy przyszedł nieco szalony pomysł.
-Czy nie mogę zabrać się z księdzem?
Joseph spojrzał na mnie zamyślony i lekko uradowany moimi zamiarami.
-Nie chcesz wrócić do swojego poprzedniego życia?
-Nie mam do czego wracać i nie pytaj dlaczego.
-To trudna sprawa, ale nie mogę odmówić zbłąkanej dziewczynie jako wierzący katolik.
-Dziękuje, jestem taka wdzięczna!- krzyknęłam radośnie.
Rzuciłam się mężczyźnie na szyję na co on przytulił się do mnie i pogładził po głowie.
Czułam, że upragniona wolność jest już tak blisko.•Perspektywa Aleksandra•
Szalejąc z tęsknoty za Zofią próbowałem dalej zaklęć i czarów, jednak nic nie mogło podziałać na tą piekielną zjawę.
To co dziewczyna może wymyślać za moimi plecami również powodowały mój niepokój.
Postanowiłem ponownie odwiedzić wiedźmę i postawić wszystko na jedną kartę.
Ciemną nocą udałem się do czarownicy przebywającej w chacie obok grobu siostry.
Nieśmiało zapukałem, jednak pomieszczenie było puste.
Odwróciłem się gwałtownie czując na ramieniu kościstą dłoń, to była ona.-Hrabia Aleksander, znowu- zachichotała.
-Błagam nie odchodź, Zofia jest w klasztorze, chce odkupić swoje winy, ale daj mi jej pomóc.
Musi być jakiś sposób.-Książę, bardziej żal mi ciebie niż tej ladacznicy- powiedziała pogardliwie.
-Więc zmiłuj się nad moją duszą i pozostaw w tajemnicy okoliczności śmierci Rozalindy.
-Nie ma nic za darmo.
-Oddam wszystko co chcesz.
-Więc daj mi złote obrączki.
-Jakie obrączki?- spytałem zdziwiony.
-Twoje i Magdaleny, dzięki temu poczujesz się jakby małżeństwo z nią umarło ponownie.
W tym momencie miałem dokonać wyboru.
Życie Zofii i trudna przeszłość...czarownica wiedziała, że będzie to dla mnie bolesne doświadczenie.
Musiałem przyznać, że moje serce zaczęło krwawić.-Zrobię to- odpowiedziałem stanowczo.
W lewej kieszonce mojej koszuli nosiłem je ze sobą zawsze, na sercu.
Grawerunek przedstawiał datę naszego ślubu.
Spojrzałem na obrączki ostatni raz i podarowałem je wiedźmie.-Głupi wampirze, ona nie jest warta takiego poświęcenia.
-Dla mnie przeszłość już nie istnieje, ona jest moją przyszłością.
-Oszukasz się wiele razy i zawiedziesz na tej szalonej miłości.
-Dobiliśmy więc targu?- spytałem zmieniając bolesny dla mnie temat.
-Tak, panie.
Jestem wiedźmą, ale mam swój honor.
Nie oszukam cię.-Znikaj więc piekielna istoto.
-Chcę ci tylko coś ofiarować.
Mówiąc te słowa podała mi mały sztylet, na którym wygrawerowane były róże, takie jak w moim ogrodzie, ale różowe.
-Do czego ma on służyć?- zapytałem lekko zdziwiony.
-Nie pozwól się poniżać, panie.
Pamiętaj, że lepiej zniszczyć swoje słabości niż urazić dumę.Po tych słowach czarownica odeszła, a ja zacząłem się zastanawiać nad jej słowami.
To miał być sztylet służący zabiciu Zofii.
Schowałem go do kieszeni poważnie myśląc o dumie i honorze, który już tyle razy przez nią straciłem.
Pamietam gdy byłem dla niej bezwzględny, zimny, a teraz zachowuję się jak jej własność, jak zwierzę.
Zaczął padać deszcz, zakładając kaptur wracałem do pałacu, jednak smutniejszy niż kiedykolwiek.
CZYTASZ
Piękna i Wampir
VampirosNa świecie zaczęło pojawiać się coraz więcej wampirów. Dzień jest ciemny jak noc, a wampiry próbują żyć w przyjaźni i zgodzie z ludźmi. Pewna nieziemsko piękna i nieśmiertelna córka bogatego szlachcica zapłaci wysoką cenę za swoją urodę zostając nie...