24. Śpijmy razem-część pierwsza.

694 37 0
                                    

Perspektywa Zofii•
Byłam zaskoczona zachowaniem hrabiego, próbowałam być miła, okazałam mu swoją wdzięczność, a on nawet nie chciał na mnie spojrzeć.
Czułam się obrażona, lecz pewna część mnie pragnęła być w zgodzie z Aleksandrem.
Wracając do swojego pokoju po samotnym spacerze usłyszałam dziwne dźwięki dochodzące z mojej komnaty.
Weszłam do pokoju, w którym panował nieporządek.
Na toaletce leżały porozrzucane kosztowności, kosmetyki również nie były na swoim miejscu.
W pewnej chwili zauważyłam ciemną kulkę futra leżącą na moim łóżku wydrapując pierze z poduszek.
To był mały, czarny kot bezwstydnie niszczący wszystkie rzeczy w mojej komnacie.
Podeszłam bliżej, lecz zwierzę zaczęło uciekać na dodatek z moją szczotką w pysku.
Zdenerwowała mnie ta istota.
Postanowiłam odebrać mu zdobycz.
Kot wbiegł szybko po schodach aż do komnaty Aleksandra.
Zatrzymałam się na chwilę zastanawiając się czy mam wejść do pokoju, czy jednak odpuścić zwierzęciu.
Zajrzałam do sypialni pana, który leżał na swoim łóżku pogrążony we śnie.
Kot oczywiście wszedł pod łoże nie chcąc oddać mi szczotki.
Nie miałam wyjścia, padłam na podłogę i po cichu skradałam się w stronę zwierzęcia modląc się, aby Aleksander się nie obudził.
Byłam już tak blisko, jeszcze krok i wyrwałabym mu moją własność, jednak hrabia zaczął przeciągać się na łóżku.

-Co się dzieje?
Kto tu jest?

Podniosłam się lekko z klęczek opierając ręce na łóżku.

-Dziecko, co ty tutaj robisz?

-Wszystko przez to okropne zwierzę, zrobiło bałagan w moim pokoju.
Komnata jest w okropnym stanie.

-I dlatego klęczysz przed moim łóżkiem?
Muszę przyznać, że mnie rozbawiłaś.

-Ukradł mi szczotkę.

-Lucyfer, chodź tu.

Kot bez zastanowienia usiadł obok hrabiego posłusznie oddając moją własność.

-To twój kot, Aleksandrze?

-Przywiozłem go ze sobą z pałacu Madison na kilka dni.
Długo był sam.

-Jest niegrzeczny, nie posłuchał mnie.

-Co byś z nim zrobiła?

-Wypuściłabym go wolno, do lasu.

-Zginąłby, jest do mnie przywiązany.

-Dlaczego go nie ukarzesz?
Zniszczył moje rzeczy.

-Nie martw się, kupię ci nowe, a pokojem zajmie się Piotr.
To mój pałac, więc ja decyduję na ile mu pozwalać.

Kot patrzył na mnie z satysfakcją i dumą pokazując swoje kły.

-Jesteś bardzo nieposłusznym zwierzęciem, masz się mnie słuchać i nie wchodzić do mojego pokoju- powiedziałam do kota z niezadowoleniem.

-Dziecko, on cię nie posłucha.
Zachowujesz się tak dziecinnie.
Chciałabyś wszystko i wszystkich sobie podporządkować.

Piękna i WampirOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz