*malutkie kropelki deszczu miarowo uderzały w szyby, wystukując usypiający rytm, przez który oczy Jimina same się zamykały, jednak wiedział on że nie da rady zasnąć póki Hoseok nie wróci z pokoju obok, w którym kładł właśnie spać ich małego synka. Po kilku minutach drzwi sypialni uchyliły się z charakterystycznym skrzypnięciem i pojawiła się w nich ciemnowłosa głowa starszego. W kilku krokach znalazł się on przy łóżku i wsunął szybko pod kołdrę, od razu obejmując męża. Położył głowę na jego ramieniu i westchnął cichutko ze zmęczeniem* wiedziałeś że mamy w domu potwory za szafami? bo ja nie, a właśnie musiałem przegonić kilka z nich *uśmiechnął się nieznacznie, nawiazując do odkrytego niedawno strachu ich synka, który od kilku dni budził się z krzykiem, twierdząc że jakieś stwory z mackami i rogami chciały go zjeść i chowają się za meblami. Jimin i Hoseok na zmianę chodzili go uspokajać i akurat dzisiaj przypadła kolej bruneta, któremu zwykle szło to szybciej niż jego ukochanemu. Teraz, gdy zło było już pokonane, mogli oni spokojnie wrócić do spania, jednak po kilku minutach Hoseok cały czas nie mógł zasnąć, myśląc głównie o pracy i zbliżającym się wyjeździe. Ponownie westchnął i odwrócił głowę, żeby spojrzeć na pogrążoną we śnie twarz męża. Oddychał on spokojnie, wyglądając tak pięknie, że wydawało się to aż niemożliwe. Jego delikatne, wręcz anielskie rysy, z pełnymi ustami, gładką cerą i długimi rzęsami rzucającymi cienie na policzki, były jeszcze bardziej uwydatnione przez przebijające się przez drzewa światło księżyca. Pomimo oglądania tego codziennie, Hoseok cały czas był tak samo urzeczony pięknem Jimina i miał wrażenie że nigdy nie przestanie się nim zachwycać. Bolał go fakt, że młodszy nie dostrzegał tych wszystkich cech, zauważając w sobie głównie wady, ale starał się zmienić jego podejście, mówiąc i pokazując mu często, że dla niego jest najpiękniejszy na całym świecie. Przez zamyślenie Hoseok nie zauważył nawet, że Jimin obudził się i sam mu się przyglądał, lekko zmęczonym wzrokiem. Dopiero ciche ziewnięcie młodszego mu to uświadomiło, a słysząc je speszył się lekko i odwrócił wzrok, jednak po chwili przeniósł go z powrotem na usta ukochanego i zbliżył się lekko, a następnie prawie niewyczuwalnie musnął jego wargi swoimi, zaraz po tym się odsuwając, jednak młodszy nie chcąc kończyć pieszczoty, położył rękę na jego karku i przyciągnął go do kolejnego pocałunku, tym razem o wiele dłuższego i czulszego. Hoseok pogłębił go i zmienił pozycję, obracając się tak, żeby młodszy na nim leżał. Objął go dłońmi w pasie, i jedną z nich włożył pod jego koszulkę, dotykając delikatnej skóry na plecach. Jimin wzdrygnął się lekko czując jego zimne ręce, jednak kontynuował pocałunki, cały czas je pogłębiając i dodając do nich język. Z ust Hoseoka wyszedł cichy, mimowolny jęk, odsunął się on na chwilę i spojrzał prosto w oczy Jimina, biorąc kilka głębszych oddechów* kocham cię Minnie, wiesz? najmocniej na całym świecie *w chwili gdy już miał powrócić do całowania pięknych ust ukochanego, do jego uszu dobiegł stłumiony płacz z pokoju obok. Westchnął i odsunął od siebie młodszego, następnie wstając i udając się do przestraszonego synka. Po dłuższej chwili wrócił, niosąc śpiącego malucha na rękach i położył go na łóżku pomiędzy sobą a Jiminem. Spojrzał jeszcze raz na swojego męża i złożył delikatny pocałunek na jego czole, po czym cała trójka zapadła w głęboki sen*
CZYTASZ
Everyday I love you | Jihope/Hopemin one shoty
FanfictionJimin i Hoseok od pierwszego spotkania czuli, że łączy ich więcej niż są w stanie pojąć. Ich związek przeżył naprawdę wiele wzlotów i bolesnych upadków, ale przy każdym z nich odkryli, że tak długo jak mają siebie, wytrzymają wszystko i wyjdą z tego...