*popołudniowe promienie słońca leniwie przedzierały się przez ogromne okna apartamentu na jednym z wyższych pięter wieżowca w samym centrum Los Angeles, oświetlając delikatnie opaloną skórę dwójki mężczyzn, stojących na balkonie i podziwiających ruchliwe miasto. Obaj spędzili dzień w podobny sposób, zwiedzając razem z dziećmi liczne parki oraz wchodząc do większości sklepów, ponieważ każde z ich pociech chciało kupić jak najwięcej pamiątek ze wspólnego wyjazdu. Wieczorem dzieci chciały spędzić trochę czasu bez rodziców i pojechały razem do najbliższego aquaparku, dając tym samym Jiminowi i Hoseokowi więcej prywatności, jednak obaj mężczyzny byli na tyle zmęczeni, że zamiast przejść do czegoś bardziej intymnego, po prostu stali wtuleni w siebie na balkonie, ledwie utrzymując otwarte oczy. Hoseok złapał młodszego za rękę i splótł razem ich palce, bawiąc się jego obrączką. Już od wielu lat był to jego nawyk i zawsze gdy miał w pobliżu dłoń ukochanego, obejmował ją swoją i zaczynał obracać pierścionek na jego palcu, co kiedyś było bardzo proste ponieważ gdy młodszy stracił dużo kilogramów, jego dłonie stały się jeszcze chudsze. Hoseok nigdy nie chciał wracać do tamtego okresu i nic nie cieszyło go bardziej niż świadomość że mają to już za sobą, a jego mąż wygląda zdrowo, uśmiechając się częściej i będąc naprawdę zadowolonym ze swojego wyglądu. Po kilku minutach, ciszę przerwało stłumione ziewnięcie Jimina, a straszy od razu po usłyszeniu go, odwrócił go przodem do siebie, złapał pod udami i ostrożnie podniósł, żeby zaraz potem zanieść go na dużą kanapę, położyć na poduszkach i delikatnie pocałować w czoło. Samemu położył się obok i objął młodszego od tyłu w talii, opierając brodę o jego ramię* prześpij się chwilkę kochanie, obudzę cię jak dzieci wrócą... o ile Minjin ich nie utopi *zmarszczył brwi, zdając sobie sprawę z tego że w sumie to naprawdę mogłoby się wydarzyć, jednak szybko z powrotem się uśmiechnął i przytulił mocniej Jimina, udając że te słowa wcale nie opuściły jego ust. Wierzył w to że jego córka zajmie się młodszym rodzeństwem i cała czwórka wróci cała i zdrowa, a Minjin doceni zaufanie jakim ją obdarzył, jednak po głębszym zastanowieniu doszedł do wniosku że może nie była to najmądrzejsza decyzja. Wolną ręką napisał kontrolnego smsa do Jinhwana, wiedząc że w razie czego chłopak zachowa się odpowiedzialnie, a otrzymując od niego po kilku minutach odpowiedź, odetchnął z ulgą* dzieci bardzo dobrze się bawią, podobno mają dużo zdjęć więc jak wrócą to je sobie obejrzymy, a teraz naprawdę idź spać kochanie, bo wieczorem musimy jeszcze pojechać do Jisoo *zbliżył wargi do jego ucha i uspokajająco pocałował skórę tuż za nim, po czym zaczął bardzo delikatnie muskać ustami jego kark i szyję, żeby chociaż trochę go zrelaksować i pomóc mu zasnąć. Po dłuższej chwili oddech Jimina stał się głębszy i bardziej miarowy, a on sam mocniej wtulił się w Hoseoka, obracając się twarzą do niego i oplatając go nogami w pasie. W tej pozycji pozostał przez kolejną godzinę, aż nie obudziły go wesołe krzyki ich pociech, zaczynając tym samym kolejną miłą część dnia, którą spędzili jak szczęśliwa rodzina*
CZYTASZ
Everyday I love you | Jihope/Hopemin one shoty
FanfictionJimin i Hoseok od pierwszego spotkania czuli, że łączy ich więcej niż są w stanie pojąć. Ich związek przeżył naprawdę wiele wzlotów i bolesnych upadków, ale przy każdym z nich odkryli, że tak długo jak mają siebie, wytrzymają wszystko i wyjdą z tego...