tw !! sexual content
*ze wszystkich miejsc w ogromnym domu, gabinet Hoseoka zdecydowanie zasługiwał na miano najczystszego lub chociaż najbardziej uporządkowanego, bo przy pracy, największe znaczenie dla mężczyzny miało zorganizowanie, jednak pod względem pasji miał on trochę luźniejsze podejście i jego osobne biurko, wciśnięte w róg pomieszczenia, które było przeznaczone na tworzenie albumów, było wiecznie zasłane dziesiątkami, a nawet setkami zdjęć i z większości z nich spoglądał na niego szeroko uśmiechnięty Jimin. Ciemnowłosy potrafił spędzać naprawdę długie godziny wybierając, a potem obrabiając zdjęcia, które następnie drukował i planował ich rozmieszczenie w albumach, a dawało mu to tyle relaksu i satysfakcji, że zdarzało mu się zapominać wtedy o upływie czasu, a jedyne czego mu brakowało do pełni szczęścia, to Jimin siedzący na jego kolanach, jednak młodszy wolał się tam znajdować podczas gdy Hoseok pracował, bo wtedy o wiele rzadziej się schylał i jego obecność nie ograniczała aż tak ruchów męża. Właśnie dlatego, młodszy wolał siedzieć obok lub przynosić czasem ukochanemu przekąski i coś do picia, jednak gdy godzina robiła się bardzo późna, nie miał żadnych oporów przed wyciąganiem go wręcz siłą z gabinetu, bo sam był już bardzo zmęczony i jedyne o czym marzył to ciepłe łóżko, a gdy leżał w nim samemu, zdecydowanie takie nie było, więc potrzebował swojego ogromnego, żywego termofora, który uparcie wyklejał zdjęcia ich kotka, zamiast przyjść i zająć się swoim mężem. Na szczęście odrywanie go od pracy udawało mu się w miarę szybko i sprawnie i zanim się obejrzał, znajdowali się w łazience, gdzie Hoseok skupiony już tylko i wyłącznie na nim, sprawdzał temperaturę wody napełniającej wannę, a potem grzecznie obracał się i przywierał do opartego o pralkę Jimina, który zdecydowanie nie narzekał na taką bliskość, a dotyk lekko spierzchniętych ust męża na szyi, wywoływał u niego przyjemny dreszcz. Wystarczyła chwila, żeby starszy pozbył się jego koszulki, a kolejna pozostawiła go również bez spodni, a bokserki czekały jeszcze grzecznie na swoim miejscu aż Hoseok pobędzie się również swoich ubrań, ale na szczęście niedługo później dołączyły do reszty leżącej już na podłodze. Ciemnowłosy jako pierwszy wszedł do wanny i zrobił miejsce pomiędzy swoimi nogami, żeby Jimin mógł się tam wygodnie usadowić, co zrobił bardzo szybko i chętnie, bo jego ciało zaczęła już pokrywać gęsia skórka i kontakt z gorącą wodą był mu bardzo potrzebny, a dłonie Hoseoka, asekurujące go żeby nie upadł, były bardzo miłym dodatkiem i z ich pomocą udało mu się zająć miejsce, gdzie przez chwilę siedział w ciszy, napawając się cudownym, rozgrzewającym uczuciem. Jego spokój nie trwał długo, bo po dłuższym momencie, poczuł jak ukochany zaczyna wmasowywać pięknie pachnący żel do kąpieli w jego plecy i ramiona, a zanim zdążył dotrzeć do karku, złożył na nim jeszcze czuły pocałunek, który powoli zaczął nabierać intensywności i oprócz samych warg, włączył się w niego język, a nawet zęby, przez co Jimin wiedział, że w tamtym miejscu może się teraz znajdować pokaźna malinka, jednak nie miał czasu zbyt dużo o tym myśleć, bo po chwili na jego wrażliwą skórę znowu został wylany pieniący się płyn i tym razem Hoseok skupił się na wcieraniu go w uda oraz brzuch męża, który aż zadrżał, bo działania starszego zaczynały na niego działać w coraz mniej niewinny sposób. Starał się jednak powstrzymać napięcie kumulujące w okolicach brzucha i rozluźnił wszystkie mięśnie, żeby każdy dotyk odbierać jako coś relaksującego i ta taktyka działała, aż do momentu, gdy Hoseok nie zaczął się niebezpiecznie zbliżać do jego członka, jednak jego dłonie pozostały w bezpiecznej odległości i potem zajmował się już tylko zmywaniem wytworzonej piany, żeby móc przejść do kolejnego kroku, jakim było mycie włosów, przez co Jimin musiał się lekko odsunąć i dać mężowi lepszy dostęp do swojej głowy. Starszy był zawsze bardzo delikatny i jego długie palce idealnie nadawały się do wmasowywania szamponu w skórę pomiędzy jasnymi kosmykami, więc chłopak musiał się naprawdę powstrzymywać, żeby nie jęknąć przez ogarniającą go powoli przyjemność, jednak tak jak zawsze, w pewnym momencie się poddał i pozwolił cichym sapnięciom opuszczać jego usta, na co Hoseok zareagował uroczym śmiechem i jeszcze dokładniejszymi ruchami. Potem przyszła już najwyższa pora na spłukanie szamponu, bo woda stawała się coraz zimniejsze a powieki Jimina coraz cięższe, więc Hoseok w niecałe pięć minut zajął się sobą i gdy opłukał ich ostatni raz czystą wodą, młodszy cichutko ziewnął, zakrywając usta dłonią z pomarszczonymi od wody palcami. Ciemnowłosy wyszedł jako pierwszy i szybko się wytarł a potem wyjął z wanny ukochanego, trzymając go pod pachami jak dziecko i pocałował go delikatnie w nos, nazywając cicho maluszkiem, na co chłopak lekko się zarumienił i żeby nie było tego widać, odwrócił się w poszukiwaniu czystego ręcznika. Gdy go znalazł i zarzucił Hoseokowi na głowę, żeby wytarł końcówki włosów, z których woda kapała na podłogę, starszy zrobił coś niespodziewanego i wciągnął Jimina pod materiał, tak, że ich głowy były zakryte i wykorzystując dezorientację męża, pocałował go długo i czule w usta, z każdym ruchem warg, pogłębiając ten pocałunek i nie dając mu nawet chwili na złapanie oddechu, jednak czując język przejeżdżający po jego dolnej wardze i powoli dotykający jego własnego, Jimin nie zamierzał narzekać ani tym bardziej się odsuwać. Przez panujący wokół nich półmrok, spowodowany zarzuconym ręcznikiem, odczuwali wszystko dużo bardziej i ich dłonie odruchowo zaczęły wędrować po lekko wilgotnych ciałach, nie mogąc przestać napawać się swoim kontaktem i serca powoli przyspieszały im do wspólnego rytmu, dyktowanego przez tempo pocałunku, jednak jak to w życiu, żadna chwila nie może być idealna i zanim zdążyli się w pełni sobą nacieszyć, krzyk młodszej córki i płacz kilkuletniego synka przywołał ich do rzeczywistości, przypominając o trudach bycia rodzicami*
CZYTASZ
Everyday I love you | Jihope/Hopemin one shoty
FanfictionJimin i Hoseok od pierwszego spotkania czuli, że łączy ich więcej niż są w stanie pojąć. Ich związek przeżył naprawdę wiele wzlotów i bolesnych upadków, ale przy każdym z nich odkryli, że tak długo jak mają siebie, wytrzymają wszystko i wyjdą z tego...