*długie letnie dni przemijały powoli, dając członkom dwóch rodzin czas na wspólny odpoczynek i jeszcze większe zacieśnienie bliskich więzi, które je łączyły. Hoseokowi bardzo rzadko udawało się dostać dwa tygodnie urlopu, ale gdy tylko zyskał możliwość wspólnego wyjazdu z mężem i dziećmi, od razu spakował walizki i kupił najwcześniejsze bilety do San Diego, w którym znajdował się już jego przyjaciel - Jisoo, który razem z rodziną spędzał tam całe wakacje w ich ogromnym domku letniskowym. Lot minął bez większych przeszkód, nie licząc lekkiego stresu Jimina przy starcie i lądowaniu oraz drobnej sprzeczki bliźniaków o to kto będzie siedział przy oknie i już po kilku godzinach cała szóstka cisnęła się w samochodzie Jisoo, który odebrał ich z lotniska. Miyeon została w domu i spędzała te wakacje razem ze swoim chłopakiem, używając do tego wymówki, że ktoś musi zająć się kotkiem, dlatego w pojeździe siedzieli tylko bardzo zmęczeni Hoseok i Jimin, znudzona Minjin, cały czas słuchająca muzyki i nieodzywająca się do nikogo, lekko blady z powodu choroby lokomocyjnej Jinhwan i rozemocjonowani bliźniacy, którzy nigdy wcześniej nie byli tak daleko poza domem. Podróż minęła im bardzo szybko i zanim się obejrzeli, już parkowali pod wielkim domem, otoczonym zadbanym ogrodem. Dzieci od razu po tym jak wysiadły z samochodu, rzuciły się na stojącego przy drzwiach wujka Jeonghana, który przez swoje łagodne usposobienie i dobre serce, zawsze był ich ulubionym przyjacielem rodziny i po zobaczeniu go, nawet ma twarzy Minjin pojawił się szeroki uśmiech. Zaraz za mężczyzną stał młodszy syn małżeństwa - Samuel, który natychmiastowo porwał Jinhwana do swojego pokoju, ponieważ od najmłodszych lat chłopcy byli ze sobą bardzo blisko i fakt że nie widzieli się od początku wakacji, był dla nich bardzo trudny do zniesienia, dlatego musieli nadrobić cały ten stracony czas. Gdy wszyscy dostali własne pokoje i trochę czasu, żeby się rozpakować i odpocząć, Jisoo zawołał domowników oraz gości na dół, gdzie jak się okazało, nagrzewał już grilla, specjalnie na powitalną kolację. Obie rodziny rozsiadły się przy zacienionych stołach obok dużego basenu za domem i rozpoczęły wesołe rozmowy połączone z jedzeniem, a potem również pływaniem, ponieważ wszyscy spodziewali się, że długo nie wytrzymają w nieludzkim upale i będą potrzebować ochłody, dlatego przed posiłkiem założyli stroje kąpielowe i teraz mogli bez przeszkód wskakiwać do przyjemnie chłodnej wody. Większość z nich jeszcze przez długie godziny nie opuściła basenu, a jako że Jeonghan i Jisoo zaproponowali że będą pilnować dzieci, Jimin i Hoseok zyskali trochę prywatnego czasu dla siebie. Powolnym krokiem przeszli do innej części ogrodu, w której znajdowało się spore jacuzzi, podświetlane przez niezliczoną ilość malutkich światełek i usiedli w nim w typowej dla siebie pozycji - Jimin zajął miejsce między nogami Hoseoka, opierając się o jego klatkę piersiową. Cały czas trzymali się za ręce i pomimo że niezbyt dużo rozmawiali, cisza pomiędzy nimi nie była niezręczna, tylko raczej przyjemna i naturalna. Obaj potrzebowali w tamtej chwili więcej cielesnej bliskości, bo przez ostatni miesiąc Hoseok pracował jeszcze więcej niż zwykle żeby móc dostać urlop i mieli naprawdę mało czasu dla siebie. Ciepła woda i chylące się ku zachodowi słońce nadawały wszystkiemu klimatu i sprawiały że młodzi mężczyźni nie byli w stanie się nie uśmiechać. Jimin odwrócił się tak, żeby siedzieć ukochanemu okrakiem na kolanach i zrobił coś na co obaj od dawna czekali - przyciągnął go do długiego, zmysłowego pocałunku, powoli ocierając swoimi gładkimi i pełnymi wargami, o te jego. Straszy położył dłonie na jego talii i przysunął go jeszcze bliżej, po czym wplótł palce w jego ciemne włosy i lekko za nie pociągnął. Atmosfera stawała się coraz gorętsza i zakochani nie widzieli nic poza sobą nawzajem, aż nagle obaj poczuli lodowate zimno, zalewające ich od góry i głośny śmiech Jisoo oraz bliźniaków. Obaj zastygli nie rozumiejąc co się dzieje, a Jimin wydał z siebie najgłośniejszy pisk w całym swoim życiu, po czym zorientował się szybko co właśnie miało miejsce i w ekspresowym tempie wydostał się z jacuzzi, złapał ręcznik i rzucił się w pogoń za uciekającymi z dużym wiadrem i szerokimi uśmiechami na twarzach chłopcami, za to Hoseok pobiegł za Jisoo, szybko go doganiając i powalając na ziemię. Cała piątka jeszcze przez długi czas goniła się ze śmiechem po całym ogrodzie, a gdy wrócili zmęczeni do domu, zastał ich widok Jeonghana że zmarszczonymi brwiami i szmatką w dłoni, który zdenerwowany lekko tym, że nikt nie pomógł mu posprzątać po kolacji, zadecydował że teraz wszyscy wezmą się za zmywanie, a on wreszcie odpocznie, tak więc chłopcy, ich rodzice i Jisoo skończyli stojąc wspólnie przy zlewie i starając się pozmywać wszystkie brudne naczynia, nie demolując przy tym całej kuchni, co nie było takie proste, jednak wspólnymi siłami poradzili sobie, kończąc tym samym pierwszy z wielu wesołych i pełnych zabawy dni, jednych z ich najpiękniejszych wakacji*
CZYTASZ
Everyday I love you | Jihope/Hopemin one shoty
FanfictionJimin i Hoseok od pierwszego spotkania czuli, że łączy ich więcej niż są w stanie pojąć. Ich związek przeżył naprawdę wiele wzlotów i bolesnych upadków, ale przy każdym z nich odkryli, że tak długo jak mają siebie, wytrzymają wszystko i wyjdą z tego...