28.

1 0 0
                                    

*robienie zakupów dla czteroosobowej rodziny było zajęciem czasochłonnym, jednak zdaniem Hoseoka naprawdę odprężającym, ponieważ po całym dniu kreatywnej pracy, która wymagała od niego myślenia na wiele różnych sposobów, wreszcie mógł po prostu sunąć z wózkiem między półkami i prawie bezmyślnie wkładać potrzebne produkty z odpowiednich działów do metalowej klatki. Tak samo mechanicznie spakował wszystko do bagażnika i odjechał spod dużego supermarketu prosto do domu, zbędne myśli zastępując dosyć głośną muzyką z radia. Gdy wreszcie wjechał na znajome podwórko, z westchnieniem poszedł na tył samochodu i wyjął całe naręcze toreb i siatek. Wolną ręką zaczął szukać w kieszeni kluczy do domu i gdy znalazł się już na tarasie, plastikowe uchwyty zaczynały nieprzyjemnie wbijać mu się w skórę. Z ulgą pchnął drewniane drzwi i skierował się prosto do kuchni, aby pozbyć się zbędnego ciężaru, a dopiero wtedy krzyknął że już wrócił. Odpowiedziała mu tylko cisza, co od niedawna było normalne, ponieważ Miyeon całe dnie i wieczory spędzała ze swoim chłopakiem i nawet jeśli była w domu, to nie zauważała nic poza nim, Minjin była akurat na zielonej szkole, jednak po przykrych wydarzeniach sprzed kilku tygodni, nadal nie mogła się przyzwyczaić do tego że jej stary tata po prostu wrócił i odzyskał wszystkie wspomnienia oraz nie jest już tą samą, dosyć oschłą osobą, która mieszkała tu jeszcze niedawno. Ostatni domownik zwykle cieszył się na widok Hoseoka, jednak teraz najpewniej spał, ponieważ przez to że był już w zaawansowanej ciąży, tak właśnie spędzał większość czasu, zbierając siły przed wydaniem na świat ich pierwszego syna. Dlatego też jedynie rudy kotek powitał mężczyznę, gdy ten wspinał się po schodach do swojej sypialni. W pomieszczeniu wszystkie zasłony były zasunięte, nadając mu lekko mroczną atmosferę, jednak nawet to nie odebrało uroku maleńkiej postaci zwiniętej w kłębek w rogu łóżka. Jimin był ubrany w za dużą bluzę i bardzo luźne dresy, dając tym jak najwiecej swobody dla sporego brzuszka. Wtulał się mocno w poduszkę i niespokojnie poruszał w kokonie z kołdry w który zapewne nieświadomie zawinął się przez sen. Gdy Hoseok podszedł bliżej, zauważył że jego policzki były mocno zaczerwienione, więc odgarnął rozsypane czarne włosy z czoła ukochanego i przyłożył do niego rękę, żeby zobaczyć czy chłopak nie ma gorączki. Na szczęście jego temperatura wydawała się w normie, uspokajając przy tym trochę starszego, który odkąd odzyskał pamięć, codziennie wręcz modlił się o to żeby stan jego męża się poprawił. Gdy Jimin mruknął coś przez sen, Hoseok poprawił mu lekko kołdrę i ucałował go w czoło, po czym podszedł szybko do szafy żeby przebrać się w coś wygodniejszego niż obcisłe jeansy i marynarka. Ze smutkiem i lekkim rozczuleniem zauważył że została mu już tylko jedna czysta bluza, mimo że nie nosił żadnej od dłuższego czasu, jednak zostawił ją ukochanemu, uśmiechając się lekko na myśl o tym jak bardzo chłopak je sobie upodobał. Po chwili namysłu przebrał się w luźny tshirt i mniej przylegające spodnie, po czym ułożył się na materacu obok Jimina (który oczywiście od razu odruchowo wtulił się w jego bok) i sięgnął po książkę leżącą na małej etażerce. Nie chciał jeszcze mówić o tym mężowi, ale niedawno dowiedział się że pewnie będzie musiał nosić okulary, ponieważ praca i częste czytanie po ciemku znacznie nadwyrężały jego wzrok, jednak na razie zbytnio się tym nie przejmował. Po niecałej godzinie oderwał się na chwilę od książki i jego oczy spotkały się z parą błyszczących, lekko zaspanych tęczówek, które wpatrywały się w niego z miłością i mocno wyczuwalną tęsknotą. Od razu przywołał uśmiech na swoje usta i podciągnął ukochanego trochę wyżej na poduszkach, następnie całując go w czoło i poprawiając lekko zmierzwione włosy* jak ci się spało kochanie? *zapytał z troską, a gdy w odpowiedzi uzyskał tylko ciche mruknięcie, leciutko się zaśmiał i zrozumiał że jego mąż jeszcze nie do końca się obudził. Przyciągnął go jeszcze bliżej, prawie sadzając go sobie na kolanach i otoczył go z jednej strony ramieniem, żeby młodszy się nie zsunął, zaraz potem znów go całując, tym razem bardzo delikatnie w sam kącik ust. Chłopak natychmiast wtulił się mocno w jego szyję i po niecałej minucie znów zasnął, tym razem blokując starszemu możliwość robienia czegokolwiek innego niż przytulania go. Jedynym co przeszkadzało Hoseokowi w tej sytuacji była drętwiejącą powoli ręka, jednak po ciężkim okresie który przeżyli zupełnie bez bliskiego kontaktu, był w stanie wytrzymać wszystko żeby tylko móc mieć przy sobie Jimina. Po raz ostatni ucałował męża, tym razem w policzek i splótł jeszcze ze sobą ich zupełnie różne, jednak idealnie pasujące do siebie dłonie i sam pogrążył się w płytkim śnie*

Everyday I love you | Jihope/Hopemin one shotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz