33. !!

2 0 0
                                    

tw !! sexual content chyba

*w dorosłym życiu Hoseoka i Jimina zdarzało się naprawdę niewiele okresów wolnych od pracy, które trwały więcej niż dwa dni i dodatkowo w ich czasie ani córek, ani syna nie było w domu, jednak wczesnym latem, gdy Miyeon wyjechała na camping, Minjin poleciała na dwa tygodnie do Los Angeles, żeby z Jeonghanem zwiedzać jaskinie, co było ich wspólną pasją, a Jinhwan na kilka dni został u Jisoo, udało im się naprawdę wypocząć i znowu poczuć się jak wtedy gdy byli młodzi, a to wszystko dlatego, że Hoseok miał wręcz zakaz pracowania od swojego szefa, przez to ze był już w dosyć zaawansowanej ciąży. Każdy dzień spędzali inaczej, jednak najbardziej emocjonująca była zdecydowanie sobota, która zaczęła się dosyć leniwie. Obaj byli na tyle zmęczeni maratonem filmowym, który zrobili sobie poprzedniej nocy, że obudzili się dopiero koło dziesiątej, a dokładniej Hoseoka obudziły mdłości, a Jimin wyczuwając jego ruch, od razu otworzył oczy, bo odkąd nie mógł już spać w swojej ulubionej pozycji, czyli leżąc na mężu, bardzo łatwo dało się go wyrwać ze snu. Wspólne śniadanie minęło im głównie na rozmowach o najlepszych scenach, które zapadły im w pamięć poprzedniego wieczoru, a potem niespiesznie poszli się myć i ubierać. Przy tym tez nie brakowało śmiechów, bo przez ciąże garderoba Hoseoka musiała nieco zmienić rozmiary, a Jimin nie mogąc się powstrzymać, przymierzył jedną z nowych bluz, która sięgała mu mniej więcej do połowy łydek, co zostało szybko uwiecznione na polaroidzie i wywieszone na lodówce przy najbliższej okazji. Po sprawnym wyszykowaniu się rozpoczęli swój wieloetapowy plan na ten słoneczny dzień, który zaczynał się niestety od obowiązków, bo musieli posprzątać swoje stare mieszkanie w centrum, które teraz wynajmowali młodym parom i studentom, jednak po włączeniu muzyki, mycie okien i zamiatanie stało się dla nich przyjemne, bo przywróciło wiele starych wspomnień, o latach spędzonych właśnie w tym miejscu. Finalnie Jimin skończył w obięciach Hoseoka kołysząc się do jakiejś powolnej piosenki, z miotłą stojącą między nimi i szmatkami zarzuconymi na ramiona, a jej ostatnie takty zwieńczyli pocałunkiem i uroczym chichotem ze strony młodszego. Gdy na półkach nie dało się już znaleźć ani grama kurzu, a łazienka lśniła czystością, zamknęli za sobą drzwi i zanim udali się do samochodu, poszli na górę, skąd po drabinie dostali się na dach. Sporej wielkości brzuch był lekkim utrudnieniem, jednak z pomocą ukochanego, Hoseokowi udało się wspiąć na szczyt, gdzie wspólne wspomnienia dopadły ich już zupełnie. Przed oczami mieli wszystkie wieczory, które spędzili tam, oglądając gwiazdy lub patrząc sobie w oczy, w których widzieli równie piękne konstelacje co na niebie. Dach był dla nich naprawdę ważnym i specjalnym miejscem i zawsze gdy razem przyjeżdżali w te rejony miasta, musieli chociaż na chwilę na niego wejść, żeby nie stracić zupełnie z pamięci wszystkich cudownych momentów, które mogli na nim dzielić. Po troszkę cięższym zejściu po drabinie, szybko znaleźli się znów przy samochodzie, żeby kontynuować aktywny odpoczynek, ale nie obyło się oczywiście bez sprzeczki o to kto prowadzi, którą wygrały ogromne oczy i smutna mina młodszego, wykorzystywane jako ostateczna karta przetargowa w każdym konflikcie. Miejscem, do którego zmierzali, było spore centrum handlowe, składające się z kilku pięter zapełnionych sklepami z ubraniami, dekoracjami do domów i co najważniejsze, kwiatami, do których miłość była zakorzeniona w sercu Jimina od najmłodszych lat. Razem z rozpoczęciem nowego sezonu, mężczyzna potrzebował wielu produktów do pielęgnacji swojego ogrodu, a może nawet kilku nowych roślinek, które mógłby otoczyć opieką, dlatego Hoseok zostawił go samego w jednej z większych kwiaciarni z kartą i sam poszedł oglądać zegarki i buty, a potem nawet z nudów zabawki dla dzieci, zastanawiając się kiedy najlepiej przekazać mężowi szokująca wieść, że będą musieli dokupić jeszcze jedno łóżeczko, bo spodziewają się dwójki pociech, a nie jednej. Po niecałej godzinie młodszy mężczyzna z ogromną siatką i jeszcze większym uśmiechem, starał się upchnąć kilkanaście doniczek z roślinami do bagażnika, odrzucając oczywiście wszystkie propozycje pomocy od ukochanego, mówiąc mu, że w tym stanie może najwyżej pomarzyć o noszeniu takich ciężarów. Droga powrotna do domu zajęła im wyjątkowo mało i gdy już się w nim znaleźli, Jimin zniknął w swoim tajemnym, zielonym kąciku, a Hoseok przyjął formę szefa kuchni i nie mając co robić, zabrał się za przyrządzanie spaghetti, które przez znajomych ich dzieci, było uznawane wręcz za legendarne. To kilka godzin spędzone w domu było jedyne małą przerwą przed główną atrakcją dnia, do której byli średnio przekonani, ale trudno było im odmówić, gdy Namjoon oddał im swoje zaproszenie do dosyć popularnego baru na prowadzony tylko raz na kilka miesięcy wieczór dla par, na który bardzo trudno było dostać wejściówki i zdarzało się czekać na nie ponad rok. Gdyby chodziło o coś łatwiej dostępnego, od razu by zrezygnowali, bo duża ilość ludzi pod wpływem alkoholu i w dodatku ciąża, brzmiały dla Hoseoka jak koszmar, jednak był przekonany, że ten wieczór może upłynąć w miłej atmosferze jeśli tylko skupią się podczas niego na sobie. Jiminowi z góry powiedział, że może pić i nie będzie miał mu tego za złe, a nawet wolałby, żeby mógł chociaż się w ten sposób rozluźnić się i odpocząć, dlatego już po kilku godzinach wśród innych roześmianych małżeństw, młodszy chłopak chodził uśmiechnięty od ucha do ucha, czując jak stres z niego uchodzi. Razem z Hoseokiem bawili się wspaniale, cały czas karmiąc się rozdawanymi wszędzie przekąskami i całując przy każdej możliwej okazji i jedynie czasem przerywając czułości na rozmowę z kimś ze stolika obok. Kilka razy udało im się nawet pojawić na sporym kawałku podłogi imitującym parkiet i pokazać swoje umiejętności, które zachwycały nawet teraz, gdy nie byli u szczytu formy. Dobrze dobrana muzyka, przyjemne oświetlenie i miły dla oka wystrój, sprawiał, że czuli się naprawdę swobodnie i nie mieli zbytnio problemu z okazywaniem sobie większych uczcuć, pomimo tego że par takich jak oni było niewiele. Nawet nie zauważyli w którym momencie Jimin pojawił się na kolanach Hoseoka, przyklejając się wręcz ustami do jego szyi i ciemnowłosy zwrócił na to uwagę dopiero wtedy, gdy poczuł jego pośladki, ocierające się mocno o zakrytą bokserkami i coraz ciaśniejszych spodniami część jego ciała. W pewnej chwili odsunął się nagle, przerywając tym samym tworzenie kolejnej malinki i spojrzał desperacko na młodszego, dając mu do zrozumienia, że jeśli tak dalej pójdzie to dojdzie w spodnie, a żeby nie mówić tego na głos, mruknął tylko pod nosem, że źle się już czuje i brzuch go boli, na co Jimin pokiwał tylko głową ze zrozumieniem, ale też zadziornym uśmiechem. Powrót do samochodu po emocjonującym wieczorze nie był prosty i zajął trochę więcej niż wcześniejsze wyjście z niego, jednak po krótkiej walce z pasami, młodszemu udało się bez większych przeszkód zająć miejsce. Był lekko naburmuszony tym, że nie może w czasie jazdy dalej siedzieć na kolanach ukochanego, jednak nawet to nie powstrzymało go przed doprowadzaniem starszego do istnego szaleństwa poprzez pobudzanie go w pewien sposób, do czego miał tendencję po alkoholu. Z miasta wyjechali w ciszy, a kilka kilometrów za nim, Jimin przystąpił do działania, na początku niewinnie kładąc dłoń na udzie skupionego na drodze Hoseoka. Zrobił to na tyle delikatnie, że mężczyzna nawet nie zauważył, jak ta niewielka ręka zaczęła wędrować coraz wyżej, aż do krocza, którego niespodziewane ściśnięcie, doprowadziło wręcz do zatrzymania samochodu na kilka sekund. Ciemnowłosy spojrzał ze zdziwieniem i wyrzutem na męża, dziękując Bogu za to że nikt za nimi nie jechał, jednak chłopakowi to nie robiło i gdy ruszyli dalej, wciąż z determinacją masował okolice ud Hoseoka, z którego ust zaczęły wychodzić niekontrolowane jęki. Nie mówił o tym na głos, ale brakowało mu tego rodzaju bliskości, bo przez ciąże, Jimin był sceptycznie nastawiony do stosunków, a zaspokajanie się samemu nie dawało tego samego efektu, co wtedy, gdy to ukochana osoba pomagała pozbyć się negatywnego napięcia i osiągnąć spełnienie. Naprawdę tęsknił za prawdziwą namiętnością i mial czasem wrażenie że Jimin już po prostu nie chce go pod tym względem, bo przez ciąże i wiek przestał być dla niego atrakcyjny, jednak najczęściej odrzucał te myśli. Zachowanie młodszego stawało się już nie do zniesienia i widać było, że każdy ruch jest przemyślany, tak aby jeszcze bardziej podniecić Hoseoka, dlatego nie mogąc już wytrzymać, zjechał na pobocze, a w jego oczach dało się dostrzec czystą desperację, kontrastującą z satysfakcją spojrzeniu Jimina, który nie mógł się już doczekać tego, jak sprawi mu prawdziwą przyjemność, pierwszy raz od bardzo dawna. Potem wszystko potoczyło się szybko, jednak trochę inaczej niż spodziewał się tego straszy, bo wystarczyła chwila, aby Jimin odpiął swój pas, przeniósł się między nogi ukochanego i stamtąd w dosyć niewygodnej pozycji, zaczął odpinać mu spodnie, które potem lekko zsunął, odsłaniając tym samym napiety materiał bokserek. On również nie stał długo na przeszkodzie, bo prawie od razu został odsunięty, po czym młodszy sprawnymi ruchami zaczął przesuwać dłonią po coraz twardszym członku męża, a usta odruchowo zwilżył językiem, przygotowując się do kolejnego kroku, jakim było objęcie pełnymi wargami główki penisa ukochanego i szybkie okrężne ruchy, chwilę później już na całej jego długości. Dawał z siebie wszystko, wiedząc, że ostatnio trochę zaniedbał go pod tym względem, co dawały mu do zrozumienia wręcz zdesperowane jęki, opuszczające rozchylone usta ciężarnego, które tylko motywowały go do brania go coraz głębiej, aż poczuł, że po dosłownie kilku minutach zasysania się i tworzenia mokrych ścieżek ma całej długości członka, nogi Hoseoka zaczęły drgać i ostatni płaczliwy jęk, oznaczał już tylko spełnienie. Jimin połknął wszystko i wrócił na swoje miejsce, patrząc z dumą i podziwem na to do jakiego stanu doprowadził ukochanego w tak krótkim czasie, jednak zmartwił się przez chwilę, zauważając że naprawdę długo zajmuje mu unormowanie oddechu i doprowadzenie się do porządku. Poprawił mu kilka brązowych kosmyków, które przykleiły się do jego spoconego czoła, pogłaskał po rozgrzanym policzku i pomógł zapiąć spodnie i był już nawet gotowy zapytać czy ma prowadzić, bo czuł że procenty powoli z niego uchodzą, jednak kiwnięcie głowy Hoseoka i odpalenie silnika wyprzedziły jego pytanie i po niecałych dwudziestu minutach mężczyźni znaleźli się już w domu. Najtrudniejszą częścią okazało się wejście po schodach i skończyło się na tym, że młodszy wręcz wniósł ciemnowłosego na górę, mówiąc do niego cały czas, żeby nie zasnął, co nie było w tamtej chwili takie proste, po intensywnym dniu, jeszcze bardziej wymagającym wieczorze i tym co miało miejsce niecałe półgodziny wcześniej, ciężarny chłopak był w stanie odlecieć w ułamek sekundy po zamknięciu oczu. Na szczęście udało mu się bezpiecznie dotrzeć na łóżko, na które natychmiastowo padł, przez krótką chwilę zachwycając się jeszcze miękkością nowego materaca, kupionego kilka tygodni wcześniej jako prezent dla Jimina, a gdy myśli skierował właśnie na ukochanego, jego mniejsze ciało również upadło na kołdrę, w o wiele bardziej kontrolowany sposób. Dalej Hoseok czuł już tylko niewielkie ręce pozbawiające go sprawnie ubrań, tak żeby nie było mu gorąco w czasie snu i delikatnie muśnięcia ust na policzku, zupełnie jakby widok przysypiającego męża sprawiał, że Jimin nie mógł powstrzymać rozczulenia. Sam przebrał się w piżamę w ekspresowym tempie i zajął miejsce po swojej stronie łóżka, od razu przyciągając do siebie o wiele większe ciało Hoseoka, który nie miał siły ani chęci protestować, a poza tym ostatnio naprawdę uwielbiał pozwalać mu dominować w takich, małych, codziennych rzeczach, bo czuł wtedy że ktoś o niego dba i jest przekonany że dobrze się nim zaopiekuje. Po wtuleniu się w umięśnioną klatkę piersiową niższego, o dziwo wciąż nie spał,  bo dręczyło go coś, co chciał powiedzieć o wiele później, jednak jakiś impuls kazał mu wyrzucić to z siebie dokładnie w tej chwili, dlatego zanim Jimin zdążył zapytać czemu jeszcze nie zasypia, wypalił na jednym wdechu ‚to bliźniaki, dwaj chłopcy kochanie' patrząc w sufit i zostawiajac po sobie dziwną ciszę, jednak reakcja Jimina była niespodziewana, bo powiedział on tylko ‚to cudownie skarbie, ale idź już spać, dobranoc' dając mu po tym szybkiego buziaka i odpływając do krainy snu, a szok dopadł go dopiero następnego poranka, gdy w głowie odtwarzał ich rozmowę z poprzedniej nocy i właśnie ten moment zdania sobie sprawy z wielkiej wiadomości, obwieścił głośny pisk i bieg do kuchni, w której stał zaspany Hoseok. Młodszy natychmiastowo wtulił się w niego, pytając po kilka razy czy to prawda, a kilka łez które wypłynęły z jego oczu, dobrze oddawało to jak się czuł, bo ogromna fala zdziwienia i radości wręcz obezwładniła jego ciało. Odsunął więc koszulkę ukochanego i siarczyście ucałował skórę jego brzucha, kryjącą nie jednego, a aż dwóch wspaniałych synków i tak właśnie zaczęli ostatni wolny dzień, o wiele mniej emocjonujący od poprzedniego*

Everyday I love you | Jihope/Hopemin one shotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz