12. !!

5 1 0
                                    

tw !! sexual content

*na całej ulicy panował głośny szum zlewających się ze sobą dziesiątek głosów i butów tupiących po zaśnieżonym chodniku. Każdy w wielkim pędzie kierował się w sobie tylko znaną stronę, załatwiając pewnie jakieś ważne sprawy. Pomimo tego, że do świąt pozostał jeszcze miesiąc, dużo osób nosiło już ciężkie siatki pełne ozdób lub prezentów i pośród całego tego tłumu trudno było zauważyć stojącego samotnie młodego chłopaka. Hoseok osłaniał się pod daszkiem, żeby uniknąć pojedynczych płatków śniegu spadających z nieba i pocierał dłonie schowane pod grubym materiałem rękawiczek. Wydawał się on niezbyt przejęty tym ogólnym zgiełkiem i na pierwszy rzut oka widać było, że na kogoś czekał, jednak wcale mu się nie spieszyło. Obserwował on wszystkich zabieganych ludzi i tylko co jakiś czas sprawdzał godzinę w telefonie, aż nagle drzwi tuż obok niego otworzyły się i ukazał się w nich niski chłopak o delikatnych i pięknych rysach, na którego czekał. Młodszy widząc go na początku był zdziwiony, jednak już po chwili z uśmiechem zarzucił ramiona na jego szyję i stojąc na palcach, złożył krótki pocałunek na jego ustach* cześć kochanie, skończyłem dzisiaj szybciej więc stwierdziłem że po ciebie przyjdę *powiedział z lekką chrypką, spowodowaną nie do końca wyleczonym zapaleniem gardła. Nie powinien wychodzić zbyt często na dwór, ale postanowił, że dla Jimina, którego już od prawie pół roku mógł nazywać swoim chłopakiem, może zrobić wyjątek. Odkaszlnął, prosząc w myślach o to, żeby ukochany nie zauważył tego że nie ma szalika i złapał go szybko za rękę, żeby razem z nim skierować się na przystanek autobusowy po drugiej stronie ulicy. Zwykle nie korzystał z komunikacji miejskiej, ale praca Jimina znajdowała się naprawdę daleko od ich mieszkania, dlatego w taką pogodę zdecydował się chociaż trochę oszczędzić nogi. Już po chwili byli na miejscu. Po drodze nie rozmawiali zbyt dużo, ponieważ zimne powietrze sprawiało, że jakakolwiek konwersacja była bardzo nieprzyjemna, jednak już po kilku minutach oczekiwania, gdy autobus przyjechał, oddali się rozmowom o tym jak im minął dzień i jakie mają plany na zbliżający się weekend. Droga minęła im szybko i komfortowo, ponieważ pomimo tak wielu ludzi na chodnikach, w pojeździe było ich dosyć mało, tylko kilka starszych pań i dwie młode dziewczyny o zagranicznej urodzie i jasnych włosach, które wpatrywały się ukradkiem w parę, szepcząc coś między sobą z przejęciem i cały czas mrugając, jakby chciały odgonić łzy, jednak nie wydawały się wcale smutne, wręcz przeciwnie, można było śmiało powiedzieć, że wyglądały jakby właśnie osiągnęły pełnię szczęścia. Po kilkunastu minutach autobus zatrzymał się tuż pod blokiem, w którym mieszkała para i Hoseok wyszedł na zimne powietrze, przepuszczając oczywiście Jimina jako pierwszego i cały czas trzymając go za rękę, żeby chociaż trochę ogrzać jego zmarznięte palce. W dosłownie kilku krokach znaleźli się już pod drzwiami budynku, po czym w ekspresowym tempie weszli po schodach, żeby chwilę później stać w ciepłym mieszkaniu, które już od dawna mogli nazywać swoim domem. Obaj byli na tyle zmęczeni, że od razu po zdjęciu butów i kurtek bez słowa skierowali się prosto do łazienki, gdzie Hoseok przystanął na chwilę, opierając się o pralkę i westchnął cicho, przymykając oczy. Otworzył je dopiero, gdy usłyszał dźwięk odkręcanej wody i już chwilę potem poczuł małe zimne dłonie, podciągające jego bluzę. Wzdrygnął się lekko, ale prawie od razu uśmiechnął i sam kontynuował ściąganie poszczególnych części garderoby, zaraz po tym zajmując się młodszym. Zaczął od jego uroczego swetra - prezentu, który kupił mu kilka tygodni wcześniej. Po pozbyciu się go, położył dłonie na jego biodrach i przyciągnął bliżej, żeby złączyć ich wargi w dłuższym i bardziej czułym pocałunku niż ostatnio, ponieważ wreszcie mieli na to czas i mogli w pełni oddać się sobie. W tym samym czasie zaczął odpinać rozporek jego spodni i szybko zsunął je razem z bokserkami, po czym odsunął się od niego i wszedł do ciepłej wody wypełniającej wannę, robiąc dla niego miejsce pomiędzy swoimi nogami. Gdy młodszy je zajął, Hoseok objął go w pasie i oparł głowę o jego ramię* nawet nie wiesz jak dzisiaj za tobą tęskniłem Minnie, musiałem pilnować sali na maratonie romansów i naprawdę nie mogłem już na to patrzeć, bo ciebie nie było obok *pocałował delikatnie okolice jego ucha, przybliżając się do niego i ściszając trochę głos* naprawdę nie wiem jak wytrzymam przez te sześć dni... musisz jechać jutro na to szkolenie? *westchnął i pomimo tego, że wiedział o wyjeździe ukochanego już od dawna, zrobił smutną minę znowu czując lekkie ukłucie w sercu, spowodowane perspektywą tak długiej rozłąki z Jiminem. Sięgnął po płyn do kąpieli i zaczął powolnymi ruchami wmasowywać go w gładką skórę młodszego, chcąc przynajmniej sprawić żeby ostatni wieczór spędzony w tym tygodniu w domu upłynął mu przyjemnie. Następnie umył mu włosy, również starając się dobrze rozmasować skórę jego głowy, a ciche pomruki, dochodzące do jego uszu, utwierdzały go w przekonaniu że nieźle mu to wychodzi. Czując, że woda zaczyna już stygnąć, sam szybko się umył i spłukał z ich ciał pianę, a zaraz potem wyszedł z wanny, owijając się w ręcznik i sięgając po drugi dla Jimina, któremu następnie pomógł wstać się wytrzeć. Żaden z nich nie wziął piżamy, więc osłonięci tylko w pasie, wzięli ubrania i przeszli z łazienki do sypialni, gasząc po drodze światło. Gdy młodszy usiadł na krawędzi łóżka, Hoseokowi przyszedł do głowy kolejny pomysł na umilenie chłopakowi wieczoru* jesteś bardzo zmęczony kochanie? *słysząc ciche zaprzeczenie, uśmiechnął się zawadiacko i zbliżył do ukochanego, niespodziewanie siadając mu okrakiem na udach i atakując jego usta swoimi w intensywnym pocałunku. Gdy młodszy wydał z siebie ciche mruknięcie, wykorzystał to i wdarł się do jego ust swoim językiem, zaczynając walkę o dominację. Dłońmi powoli odsunął ręcznik osłaniający dolne partie ciała ukochanego, po czym odrzucił go gdzieś na bok i jedną ręką popchnął go lekko za ramię, żeby się położył. Gdy młodszy to zrobił, poprawiając się trochę na poduszkach, zszedł ustami z jego warg na linię szczęki, zasysając i przygryzając w niektórych miejscach skórę. Zaczął tworzyć mokrą ścieżkę prowadzącą przez całą szyję aż do sutków, które leciutko przygryzał. W tym samym czasie dłońmi powoli masował wewnętrzną stronę ud Jimina, z każdym ruchem zbliżając się do jego krocza, aż wreszcie dotknął go, zwalniając jeszcze bardziej tempo poruszania ręką. Sypialnię wypełniały słodkie jęki młodszego, które tylko zachęcały Hoseoka do dalszego działania. Po kilku minutach droczenia się z ukochanym, wreszcie przybliżył głowę do jego członka i oblizał nabrzmiałe od pocałunków usta, po czym nagle wziął pomiędzy wargi samą jego główkę, zasysając się na niej. Głośny jęk przyjemności opuszczający usta Jimina, sprawił że starszy odruchowo się uśmiechnął i zaczął zataczać językiem małe kółka na czubku, po czym odsunął się z cichym mlaśnięciem i spojrzał od dołu na piękną twarz ukochanego, która w tej chwili była mocno zaczerwieniona, głównie na policzkach. Młodszy miał rozchylone wargi i brak głębokie oddechy, starając się unormować lekko przyspieszoną pracę serca. Hoseok korzystając z chwili jego nieuwagi wrócił ustami do jego członka, przejeżdżając powoli językiem wzdłuż całej długości i podążając przy tym śladem mocno wystającej żyły. Swoją dłonią wyszukał tą Jimina i ścisnął ją, prawie od razu czując wbijające się w skórę paznokcie Parka. Chwilę później poczuł jeszcze mocniejsze ściśnięcie, spowodowane tym, że wreszcie wziął go prawie w całości do ust. Samą podstawę złapał wolną dłonią i zaczął poruszać nią w górę i w dół, te same ruchy wykonując głową i biorąc Jimina coraz głębiej. Młodszy spinał co jakiś czas mięśnie i głośno sapał, nie mogąc powstrzymać dźwięków opuszczających jego usta, a gdy Hoseok odsunął się od niego, wypuścił z siebie jęk zawodu, jednak już chwilę później zastąpiło go pełne przyjemności westchnienie, którego przyczyną było to, że starszy przyspieszył swoje ruchy i pierwszy raz spróbował wziąć go prosto do gardła, z trudem powstrzymując odruch wymiotny. Każda minuta sprawiała, że Jimin stawał się coraz większym bałaganem, a wyspane przez niego ciche ‚blisko', zachęciło jego chłopaka do przyspieszenia swoich ruchów. Gdy młodszy bezwiednie poruszył biodrami i przygryzł wargę prawie do krwi, Hoseok jeszcze raz spróbował wziąć go najgłębiej jak potrafił i właśnie w tym momencie poczuł w ustach słoną, gęstą ciecz i usłyszał najpięknieszy jęk w całym swoim życiu. Szybko połknął wszystko, starając się nie zwracać uwagi na ochydny smak i odsunął się od krocza Jimina, zbliżając się z powrotem do jego twarzy i kładąc mu dłoń na policzku* byłeś wspaniały Minnie, kocham cię, a teraz leć już spać bo jutro dosyć wcześnie wstajesz *pocałował go czule w czoło i wstał, żeby przynieść mu piżamę, w którą potem pomógł mu się przebrać, samemu robiąc to samo. Następnie wsunął się pod kołdrę i przyciągnął do siebie ukochanego, który był już na granicy snu. Złożył jeszcze jeden pocałunek na jego rozgrzanym czole i wyszeptał ciche ‚dobranoc skarbie' po czym sam również udał się do krainy snów, chwilowo zapominając o tym że już następnego dnia czeka go prawie tygodniowa rozłąka z ukochanym*

Everyday I love you | Jihope/Hopemin one shotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz