9.

5 1 0
                                    

*za oknem zapadał wczesny wieczór, a w całym domu panowała lekko napięta atmosfera przygotowań. Wszyscy byli podenerwowani wielkim wydarzeniem mającym się odbyć tego dnia, mimo że tylko jedna osoba brała w nim udział. W innych rodzinach studniówka mogła nie mieć aż tak dużego znaczenia, jednak dla Jimina i Hoseoka była momentem, w którym zdali sobie sprawę z tego, że ich najstarsza córka zaczyna wkraczać w dorosłość. Miyeon wydawała się być najmniej zdenerwowana ze wszystkich, a nawet wyglądała jakby całe zamieszanie robione przez jej rodziców było zbędne i lekko ją irytowało. Gdy po raz setny uspokoiła Jimina słowami ‚to tylko zwykła impreza tato', Hoseok objął ukochanego od tyłu i oparł głowę na jego ramieniu, samemu biorąc głęboki wdech i starając się opanować lekkie drżenie rąk. Nie mógł uwierzyć w to, że jego mała księżniczka nie jest już wcale taka mała i pewnie jakiś czas po zakończeniu szkoły wyprowadzi się ze swoim chłopakiem, żeby założyć własną rodzinę. Wydawało mu się że jeszcze nie tak dawno przychodziła do niego z kolorowankami i siadała mu na kolanach, żeby się przytulić. Widząc, że Jimin przygryza drżącą wargę żeby się nie rozpłakać, przytula go mocniej i całuje w policzek* to musiało się kiedyś stać kochanie, powinniśmy się cieszyć, że mamy taką wspaniałą córkę i nie psuć jej tego wieczoru *szepcze mu cichutko na ucho, samemu jednak niezbyt wierząc w swoje słowa. Wiedział, że do ostatecznego pożegnania się z córką zostało im jeszcze dużo czasu, jednak studniówka była jednym z wydarzeń które ich do tego przybliżały. Niedługo po niej odbywały się egzaminy, a jako że Miyeon była już pełnoletnia i planowała wyjechać na studia na drugi koniec kraju, nic innego nie oddzielało ich od jej wyprowadzki. Obaj zdawali sobie sprawę z tego, że będzie ich jeszcze odwiedzać i nie tracą jej na zawsze, ale sama świadomość wypuszczenia swojej małej córeczki do wielkiego, strasznego świata powodowała u Hoseoka ból brzucha, a u Jimina wodospady łez. Ten moment zbliżał się zdecydowanie zbyt szybko. Trwającą przez chwilę ciszę przerwała dwójka roześmianych maluchów zbiegająca ze schodów, a dokładniej Minjin ciągnąca swojego braciszka za rękę, przez co mały prawie się przewracał. Gdy zatrzymali się już przed starszą siostrą, wyciągnęli zza pleców coś przypominającego wielobarwne kwiatki. Małe bukiety były wykonane ze słomek i pokolorowanych chusteczek, całe aż lepiły się od brokatowego kleju i dało się wyczuć, że zostały wręcz zalane mocnymi perfumami. Hoseok nie mógł powstrzymać uśmiechu widząc rozczuloną córkę, która dopiero teraz zrozumiała co znaczyły wypowiedziane kilka godzin wcześniej słowa jej młodszej siostry. Gdy Minjin dowiedziała się, że Hyunjin nie zdążył pojechać tego dnia do kwiaciarni, powiedziała tylko ‚nie bój się, zajmę się tym', po czym pociągnęła młodszego braciszka do swojego pokoju i zamknęła się w nim na pół dnia, nikogo nie wpuszczając. Teraz widać było, że jest bardzo dumna ze swojej pracy, a miłe słowa od starszej siostry tylko to spotęgowały. Jimin nie próbował już nawet powstrzymywać malutkich łez wzruszenia spływających mu po policzkach, a Hoseok widząc je, zaczął delikatnie i uspokajająco nim kołysać, jednak słysząc kichnięcia dwuletniego synka, najpewniej wywołane roznoszącym się już wszędzie zapachem perfum, od razu odsunął się od męża i wziął malucha na ręce, całując go przy tym w czółko. Chłopiec odruchowo przytulił się do niego i przymknął oczka, prawie natychmiastowo zasypiając. Gdyby nie studniówka siostry, mały już dawno leżałby grzecznie w łóżku, jednak tego dnia uparcie nie chciał się położyć, sepleniąc o tym że musi jeszcze ‚powiedzieć pa Mimi', więc Hoseok wyjątkowo zgodził się przesunąć mu godzinę snu. Trzymając chłopca na rękach, kucnął żeby z dumą przytulić również małą Minjin, bo dziewczynka od niedawna zaczynała zachowywać się bardzo niegrzecznie względem rodzeństwa i już dawno nie zrobiła dla Miyeon nic tak miłego. Jimin był przeciwny nagradzaniu jej za coś takiego, ponieważ uważał że to normalne zachowanie i powinna być raczej karana za przewinienia, a nie chwalona za zwykłe rzeczy, jednak Hoseok i tak zamierzał posiedzieć z nią tego dnia dłużej przed snem lub nawet dać jej jakieś słodycze, żeby pokazać że jest dumny z jej zachowania. Po Minjin często było widać, że brakuje jej bliskości obojga rodziców, dlatego w nielicznych wolnych chwilach Hoseok starał się poświęcać jej tak dużo czasu i uwagi jak tylko mógł, niestety częste spanie z najmłodszym synkiem i męcząca praca skutecznie mu to uniemożliwiały.
Atmosfera w domu powili się rozluźniała, a godzina przyjazdu chłopaka najstarszej córki nieubłaganie się zbliżała. Jimin już setny raz poprawiał niewidoczne zagniecenia na jej sukience i upewniał się czy na pewno ma w torebce gaz pieprzowy i naładowany telefon. W pewnym momencie Hoseok, który położył już młodszą dwójkę spać, po prostu złapał go za ramiona i unieruchomił mu ręce, obracając w swoją stronę* jest idealnie Minnie, nie musisz nic poprawiać, a Miyeon nic się nie stanie, to naprawdę tylko impreza, poza tym Hyunjin cały czas z nią będzie *gdy tylko Jimin chciał coś powiedzieć, najpewniej nie zgadzając się ze słowami męża, ten uniemożliwił mu to, łącząc ich usta w szybkim pocałunku. Po chwili odsunął się i obdarzył go uspokajającym uśmiechem. Sam również martwił się o córkę, jednak nie chciał psuć jej dobrego nastroju i starał się nie pokazywać zbytnio swojego zestresowania. Miyeon wyglądała tego dnia jeszcze piękniej niż zwykle. Lekki makijaż podkreślał jej delikatną urodę, fryzura pomimo zalania jej litrami lakieru do włosów sprawiała wrażenie naturalnej i lekko niedbałej, a sukienka idealnie dopasowywała się do sylwetki dziewczyny. Hoseoka od zawsze zadziwiało jej podobieństwo do Jimina. Odziedziczyła po nim wszystkie najlepsze cechy, mając przy tym dużo własnego, niepowtarzalnego uroku. Jego rozmyślania przerwał dźwięk dzwonka do drzwi, oznaczający przyjazd ich bliskich przyjaciół z rodziną. Już jakiś czas temu ustalili, że gdy ich najstarsze dzieci pojadą razem na studniówkę, oni wreszcie spędzą ze sobą więcej czasu. Jimin otworzył drzwi, wpuszczając do środka Jisoo, Jeonghana i ich pięcioletniego synka Samuela, którego para adoptowała kilka miesięcy wcześniej. Hyunjin został na zewnątrz, czekając przy samochodzie na Miyeon, która przed wyjściem przytuliła jeszcze rodziców i dała im szybkie buziaki w policzek. Hoseok i Jimin zdążyli życzyć jej tylko dobrej zabawy i już chwilę później usłyszeli trzask zamykanych drzwi i warkot silnika. Od razu po tym starszy przytulił od tyłu męża, uśmiechając się szeroko do gości i pokazując ruchem głowy Jeonghanowi, że może położyć śpiącego synka w pokoju gościnnym na górze. Zapowiadał się naprawdę miły wieczór i mimo że cała czwórka wewnętrznie bardzo martwiła się o swoje najstarsze pociechy, każdy z nich starał się jak najbardziej nacieszyć swoją obecnością i możliwością spędzenia razem czasu. W salonie już czekała na nich duża miska popcornu, trzy kieliszki wina i ogromny telewizor z nagraną dużą ilością horrorów. Hoseok próbował przekonać się do tego gatunku filmów, jednak był prawie pewien że nigdy mu się to nie uda i przez resztę wieczoru będzie siedział wtulony w Jimina, a przez kolejne kilka nocy nie będzie w stanie zasnąć. Został przegłosowany przy wyborze filmów na to spotkanie, ale pomimo tego i tak wiedział że będzie ono udane, bo spędzi je z najważniejszymi dla siebie osobami i oprócz tego nic się dla niego nie liczyło*

Everyday I love you | Jihope/Hopemin one shotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz