19.

1 0 0
                                    

*długi, pełen słońca i pracy dzień zakończył się, pozwalając Hoseokowi wreszcie odpocząć i przybliżając go minimalnie do powrotu do rodziny czekającej na niego w domu. Od samego rana siedział w biurze, mając na sobie niewygodny garnitur, który zdecydowanie nie był odpowiedni do dusznej, upalnej pogody panującej w mieście i nic nie cieszyło go bardziej niż fakt, że wreszcie mógł zamienić go na luźny tank top i szorty, co zrobił od razu po wejściu do mieszkania, które dzielił ze swoim współlokatorem. Changkyun już od kilku lat był jednym z jego lepszych przyjaciół i nie przeszkadzał mu nawet fakt, że mieszkał on w zupełnie innej części świata, ponieważ częstotliwość jego wyjazdów była bardzo duża i zdarzało się, że spędzał w dużym mieszkaniu Los Angeles więcej czasu niż w swoim domu w rodzinnym Busan. Poznał go gdy robił sobie jeden z pierwszych tatuaży i od razu złapał z nim dobry kontakt, dlatego podczas każdego kolejnego wyjazdu jego skóra zyskiwała nową porcję tuszu, a ich przyjaźń rozkwitała. Gdy po dwóch latach znajomości dziewczyna Kyuna z nim zerwała, wyrzucając go z mieszkania, Hoseok bez zastanowienia postanowił przyjąć go do swojego, które i tak przez większość czasu stało puste, dzięki czemu obaj zyskali, ponieważ Park nie czuł się już aż tak przygnębiająco samotny, gdy znajdował się daleko od rodziny. Tego wieczora okazało się to dla niego niezbyt pomocne, ponieważ młodszy chłopak całą noc spędzał w jednym z bardziej znanych klubów w mieście, gdzie dorabiał sobie jako dj, dlatego Hoseok musiał samemu poradzić sobie z uderzającą go codziennie po pracy tęsknotą za domem. Nie mógł również porozmawiać z Jiminem, ponieważ o tej godzinie chłopak jeszcze spał,  a starszy nie chciał tego przerywać, ponieważ w ciągu kilku ostatnich dni kładł się on spać bardzo późno, musząc przez długie godziny leżeć z ich pięcioletnim synkiem, który bardzo ciężko znosił wyjazdy bez jednego z rodziców. Hoseok od razu po przebraniu się w wygodniejsze ubrania odruchowo poszedł na balkon, po drodze sięgając po leżącą na stole paczkę papierosów i wyjmując jednego, którego następnie odpalił i powoli się zaciągnął, czując się jakby stres i zmęczenie z niego uchodziły. Pomimo złego samopoczucia, doceniał momenty takie jak ten, gdy mógł po prostu popatrzeć na niezliczone światła miasta, majaczące kilkanaście pięter pod nim i w spokoju pomyśleć o wszystkich ważnych sprawach. Jedną z nich był doskwierający mu już od ponad tygodnia ból dolnych części brzucha, który starał się ignorować, jednak poranne wymioty przekonały go, że lepiej dowiedzieć się co to, zanim stanie się coś poważniejszego. Miał pewne podejrzenie i od razu gdy sobie o nim przypomniał, zgasił papierosa, jednak postanowił dłużej o tym nie myśleć, bo przyprawiało go to o ból głowy. Dla zabicia czasu sięgnął po telefon i napisał mężowi krótką wiadomość, żeby ten zadzwonił do niego gdy tylko się obudzi, a zaraz po tym zaczął częściowo nieświadomie przeglądać artykuły dotyczące tego, jak długo trzeba czekać przed wykonaniem testu ciążowego. Gdy tylko zdał sobie sprawę z tego co czyta, otrząsnął się szybko, schował telefon i wrócił do środka, gdzie usiadł na kanapie przed telewizorem i włączył pierwszy lepszy program, na którym i tak nie mógł się skupić, ponieważ jego myśli ciągle zaprzątały wątpliwości oraz wielokrotne analizy jego ostatniego stosunku z Jimiem. W pewnym momencie, nie mogąc już dłużej wytrzymać, po prostu wstał i nie wyłączając nawet telewizora, wyszedł z mieszkania, kierując  do sklepu po drugiej stronie ulicy, w którym kupił test ciążowy, starając się jak najmniej patrzeć kasjerce w oczy. Gdy tylko wrócił do siebie, znów dopadły go wątpliwości, jednak stwierdził, że i tak nie ma się czym przejmować, bo test prawie na pewno wyjdzie negatywny, dlatego w przypływie pewności siebie zamknął się w łazience i już po kilku minutach dopadł go ciężki szok. W myślach prosił tylko o to, żeby wynik był błędny, jednak dwie wyraźne kreski wydawały się jasno mówić mu, że nosi w sobie nowe życie. Świadomość ta lekko go przerażała, ponieważ radzenie sobie z trójką dzieci już wystarczająco wykańczało jego oraz Jimina i nie wyobrażał sobie, że do ich gromadki mogłaby dołączyć jeszcze jedna pociecha. Wziął kilka głębokich oddechów i powoli wstał, stwierdzając że na ten dzień wystarczy mu już wrażeń, dlatego szybko napisał do męża, że bardzo go przeprasza, ale idzie wcześniej spać i nie będzie mógł z nim porozmawiać, po czym udał się do swojej sypialni, gdzie położył się na łóżku, nie myśląc nawet o piżamie i z trudem zasnął, przytulając się mocno do poduszki i próbując ułożyć sobie w głowie to, jak bardzo zmieni się teraz jego życie*

Everyday I love you | Jihope/Hopemin one shotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz