*przyjemny zapach lekkich perfum unosi się w całym pokoju, nadając mu klimatu i pozwalając dwójce nastolatków okazać sobie chociaż trochę czułości po prawie miesięcznej nieobecności jednego z nich. Nagle drzwi otwierają się, ukazując wysokiego mężczyznę o zmęczonej twarzy* moglibyście przestać się na chwilę obściskiwać i posiedzieć trochę z małym? *pyta, patrząc na nich z wyrzutem. Narodzony niecały rok temu chłopiec wymagał bardzo dużo uwagi, jednak żaden z jego ojców w tej chwili mu jej nie zapewniał i obowiązek ten jak zwykle spadał na dziadków malucha* już prawie śpi, zaraz do siebie wrócicie... *dodaje widząc smutne i zawiedzione twarze chłopaków. Wyjazd Jihoona na wymianę był dla obu bardzo ciężkim przeżyciem, bo odkąd się poznali, nigdy nie rozdzielali się na tak długo. Dodatkowo przez dużą część tego czasu Hoseoka również nie było w domu, więc opieka nad dzieckiem spadła głównie na jego syna i ukochanego męża* jakbyście czegoś potrzebowali, to będę w salonie *rzuca jeszcze zostawiając młodych ojców sam na sam z ich pociechą i wracając do Jimina, który siedzi na kanapie z telefonem i szuka jakiegoś filmu do obejrzenia na ten wieczór. Od razu wsuwa się na miejsce obok niego, przykrywając przy tym ich dwójkę kocem i wtulając się w klatkę piersiową czarnowłosego* misja udana kochanie, będziemy mieli spokój już do końca dnia *po tych słowach uśmiecha się nieznacznie i tłumi ciche ziewnięcie. Dopiero dzień wcześniej wrócił z innego kontynentu i wciąż nie mógł się przyzwyczaić do zmiany strefy czasowej. Czując małą dłoń męża wplatającą się w jego włosy, kładzie się, tak by głowę trzymać na jego kolanach i głęboko wzdycha. Tęsknił za bliskością ukochanego i nie mógł się doczekać tego jak po filmie obaj pójdą do sypialni (a dokładniej Jimin pójdzie a Hoseok z trudem wdrapie się po schodach, ledwie utrzymując otwarte oczy) i położą się wtuleni, cały czas obdarzając się małymi czułymi pocałunkami. Gdy film wreszcie został wybrany, rozbudza się trochę, jednak widząc tytuł szybko podnosi głowę, patrząc z wyrzutem na wyraźnie rozbawionego Jimina* jeśli myślisz że obejrzę z tobą jakikolwiek horror, to się mylisz Minnie, przecież przez jakiś tydzień po tym nie zasnę *mówi, chwilę potem lekko się rumieniąc. Pomimo tych wszystkich lat, cały czas trochę się wstydził swojego panicznego strachu przed praktycznie wszystkim. Widząc, że młodszy nie ma zamiaru ustąpić, wzdycha cierpiętniczo i siada okrakiem na jego kolanach, tyłem do ekranu. Wtula się najmocniej jak potrafi w klatkę piersiową ukochanego, po chwili rozumiejąc że właśnie taki był jego cel. Chciał po prostu zmusić go jakoś do przytulania się przez cały film, bo na każdym innym, wyciągnąłby się pewnie w fabułę i poświęcał jej więcej uwagi niż mężowi. Dochodzi do wniosku, że skoro on nie będzie tego wieczoru nic oglądał, to Jimin również nie będzie mógł. Z małym, złośliwym uśmieszkiem zaczyna bardzo powoli poruszać biodrami, jakby szukał najwygodniejszej pozycji i ociera się przy tym często o krocze młodszego. Gdy ten kładzie dłonie na jego biodrach, starając się go przytrzymać, zmienia taktykę i składa liczne pocałunki na całej długości jego szyi, cały czas zasysając ją i przygryzając. Zbliża usta do jego ucha, chcąc powiedzieć mu o wielu rzeczach które chciałby z nim teraz robić, jednak zza jego pleców dochodzi dźwięk krzyku i uderzenia. Natychmiastowo spina mięśnie, powtarzając sobie w głowie, że to tylko film i że nic złego się nie dzieje. Po krótkiej chwili normuje swój oddech i dopiero wtedy zauważa, że Jimina cała sytuacja lekko śmieszy. Robi obrażoną minę i ostentacyjnie schodzi z jego kolan, chcąc pokazać że nie ma zamiaru dłużej męczyć się z tym filmem, jednak trochę boli go fakt, że ukochany zamiast powiedzieć czegoś, złapać go za rękę czy nawet wstać za nim, po prostu układa się wygodniej na kanapie, wyglądając jakby cieszył się z tego, że teraz na więcej miejsca dla siebie. Kieruje się prosto do pokoju swojego syna, w którym zastaje go śpiącego tuż obok jego maluszka i kochającego chłopaka, który cały czas z troską mu się przygląda. Nie może nic poradzić na małe ukłucie zazdrości w sercu. Odkąd on i Jimin zostali dziadkami, mieli coraz mniej czasu dla siebie, a nawet gdy nadarzyła się już okazja na spędzenie chociaż chwili razem, młodszy sprawiał wrażenie jakby średnio miał na to ochotę. Cały czas pisał ze swoimi znajomymi, zrzucając Hoseoka na drugi plan. Był on w stanie to zrozumieć, ponieważ wiedział że przyjaciele są dla jego męża bardzo ważni, ale nie ukrywał, że trochę go to bolało. Widząc, że nie jest potrzebny do pomocy z dzieckiem, przykrył tylko całą trójkę kocem i opuścił pomieszczenie, kierując się do swojej sypialni. Po drodze zajrzał jeszcze do śpiących bliźniaków i upewnił się czy wszystko u nich w porządku, a zaraz po tym położył się w rogu własnego łóżka, biorąc na ręce swojego ukochanego kotka. Głaszcząc rude futerko poczuł ogarniający go powoli spokój i gdy był już na granicy snu, wstał jeszcze na chwilę, żeby przebrać się w piżamę i umyć zęby. Wracając do sypialni, zauważa czekającego na niego w łóżku męża. Z cichym westchnieniem kładzie się przy nim, jednak nie wtula się w niego, ani nawet go nie obejmuje. Po chwili słyszy ciche ‚przepraszam Seokie, Yoonie powiedział że to naprawdę dobry film i bardzo chciałem go obejrzeć, mam nadzieję że nie jesteś zły' i po tych słowach odsuwa się jeszcze bardziej, przymykając ze smutkiem oczy* nie kochanie, jestem po prostu zmęczony *wymusza krótki uśmiech i odwraca się do Jimina plecami, wtulając mocno w poduszkę*
CZYTASZ
Everyday I love you | Jihope/Hopemin one shoty
FanfictionJimin i Hoseok od pierwszego spotkania czuli, że łączy ich więcej niż są w stanie pojąć. Ich związek przeżył naprawdę wiele wzlotów i bolesnych upadków, ale przy każdym z nich odkryli, że tak długo jak mają siebie, wytrzymają wszystko i wyjdą z tego...