5

106 5 0
                                    

Zaczęłam bawić się jego włosami, a on mruknął przez sen. Zaśmiałam się cicho. Harry nagle otworzył oczy.

- Heej. - powiedziałam z uśmiechem.

- Hej. - odpowiedział.

Harry przytulił mnie.

- Nawet nie wiesz jak dobrze mi się spało obok ciebie.

Zaśmiałam się.

- Nie oczarujesz mnie loczek. - powiedziałam ze śmiechem wstając z kanapy.

Zrobiłam nam jajecznicę. Zjedliśmy śniadanie.

- Pójdziesz ze mną dzisiaj do kina samochodowego?

- Jeju tak! Ostatnio byłam w takim z ojcem... Mama potem nigdy nie chciała mnie zabrać bo źle jej się to kojarzyło. Ale... Czekaj, czekaj. Czy to jest randka?

- Może - odpowiedział Harry z uśmieszkiem.

- Rozumiem. Chcesz mnie oczarować żeby tutaj jeszcze zostać.

- Najchętniej to bym tu zamieszkał. - odpowiedział ze śmiechem. - Pójdę do domu. Przyjadę po ciebie za godzinę, ok?

- Ok. - odpowiedziałam. - To pa.

- Pa. - powiedział Harry dając mi buziaka w policzek.

Poszłam szybko wziąć prysznic, ubrać się, i pomalować. Godzina zleciała szybko, i chwilę później Harry znowu stał pod drzwiami.

- Gotowa?

- No jasne. - powiedziałam ze śmiechem.

Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do kina. Pod koniec filmu, dwie główne postacie się pocałowały. Harry popatrzył na mnie. Odwrócił delikatnie mój podbródek w swoją stronę. Patrzyliśmy sobie w oczy.

- Kogo my próbujemy oszukać? - szepnął Harry i mnie pocałował.

Zaczął mnie całować tak, jakbym miała mu gdzie uciec. Kiedy się od siebie oderwaliśmy, westchnęłam.

- Może masz rację. Oszukujemy sami siebie, że wytrzymamy bez bycia razem.

Harry słodko się uśmiechnął.

- Czyli?

Westchnęłam.

- Możemy spróbować.

- Właśnie próbuję nie zacząć piszczeć jak dziewczyna.

Zaśmiałam się. Harry przysunął mnie do siebie i pocałował.

- Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę. - powiedział Harry.

- Tak, ja też się cieszę Hazz.

- O, nazwałaś mnie Hazz. - zaśmiał się.

- Od czegoś trzeba zacząć.

Harry pocałował mnie w czubek głowy i przytulił do siebie.

Kiedy film się skończył, wróciliśmy do domu.

- Chcesz jeszcze dzisiaj u mnie nocować? Nie będę się czuła samotna.

- Jeśli chcesz to mogę zostać.

Uśmiechnęłam się.

- Ale jest warunek. Śpię z tobą, i nie na kanapie.

Zaśmiałam się.

- Skoro jesteśmy razem, to zgadzam się.

Harry uśmiechnął się odsłaniając swoje słodkie dołeczki. Było popołudnie. Rzuciłam się na kanapę.

Little white lies // Harry Styles Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz