26

44 2 15
                                    

- Harry, Veronica ma na ciebie zły wpływ. Nie widzisz, że jest z tobą tylko dla sławy? - spytał.

- Większych bredni nie słyszałem. Który z was ją tu zaprosił?? - znów spojrzał na mnie.

Wiedziałam do czego jest zdolny Harry.

- Sama przyszłam. - powiedziałam cicho.

- Jak śmiałaś!? - krzyknął i rzucił się na mnie.

Nie uderzył mnie, bo Niall mu w tym przeszkodził. Odepchnął mnie na bok. Louis przycisnął Stylesa do ściany.

- Jeszcze raz ją dotkniesz to obiecuję ci, że pożałujesz. - warknął Louis.

Zacisnęłam powieki. Harry się zamachnął i walnął Louisa w nos.

- Louis! - krzyknęłam i podbiegłam do brata.

Jego nos był cały zakrwawiony.

- Nie wstyd ci!? - wrzasnęłam, a Harry tak po prostu odszedł.

- Boże tak cię przepraszam, ja naprawdę nie chciałam...

Louis położył dłoń na moim ramieniu.

- To nie jest twoja wina. - powiedział. - Pójdę przemyć ranę.

Pokiwałam głową. Niall wyszedł poszukać Harry'ego, a ja zostałam w garderobie sama z Veronicą. To był zły pomysł tam zostawać. Bardzo zły.

Oparłam się o ścianę, kiedy nagle mój wróg numer jeden podszedł do mnie.

- Wygrałaś.  - powiedziałam. - Zadowolona?

- Oh, ale ja z tobą nigdy nie rywalizowałam. - odpowiedziała brunetka. - Harry sam powiedział mi że nigdy cię nie kochał, a był z tobą tylko za twój wygląd. Chociaż, ja nie widzę w nim nic ciekawego. - prychnęła.

Skrzywiłam się. Kto jak kto, ale Veronice naprawdę nie można wierzyć.

- Oczywiście, na pewno Harry ci to powiedział. - zaśmiałam się.

- To może lepiej pójdź się go spytać. Gwarantuję ci tę samą odpowiedź. Bo on cię już nie kocha, i pogódź się z tym. - powiedziała mi prosto w twarz. - To wszystko były kłamstwa.

Zakręciło mi się w głowie. Cholernie nienawidziłam kłamstwa. Zawsze potwornie wkurzałam się kiedy ktoś mnie okłamał. To brzmi śmiesznie, ale tak jest.

Nie wiem czemu, nagle zaczęłam wierzyć Veronice.

Nie wiedziałam co odpowiedzieć.

- A teraz wybacz, ale muszę iść pomóc mojemu chłopakowi zanieść wszystko do hotelu, bo zostajemy z 1D tutaj na pare dni. - uśmiechnęła się słodko i odeszła.

Wstrętna suka.

Zjechałam po ścianie i usiadłam na podłodze. Schowałam twarz w rękach i po prostu się rozpłakałam. Ostatnio cały czas zarywałam taką „twardzielkę", którą nie jestem.

Nadal jestem tą beksą z Londynu i koniec.

- Harry, mamy iść... Nel? - powiedział Liam wchodząc do garderoby.

Brunet usiadł obok mnie. Spojrzałam na niego.

- Nie musisz gdzieś iść? - spytałam.

- Zaraz zbieramy się do hotelu. Zostaniesz z nami te kilka dni? Zanim odmówisz, wiem że może twoje relacje z Harry'm nie są najlepsze, ale zrób to dla mnie, Nialla i Louisa.

Chwilę się zastanowiłam.

- Z kim będę miała pokój?

- Ze mną, Louisem i Zaynem.

Little white lies // Harry Styles Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz