22

48 2 0
                                    

POV Nialla

- Kurwa Harry co ty odpierdoliłeś, nie widzisz że ona przez ciebie jest nieprzytomna!? - Wrzasnąłem przypierając Stylesa do ściany.

Brunet nagle się zamachnął a ja dostałem w nos.

- To nie moja wina że ona jest tak mało wytrzymała że uderzenia szklanki nie wytrzyma!

- Harry ty idioto to nie przez pierdoloną szklankę tylko przez te leki które bierze nałogowo!!

Harry się zatrzymał i spojrzał na mnie.

- Jakie leki? - spytał.

Zaśmiałem się.

- No właśnie, jakie leki?? Wiedziałbyś gdybyś chociaż trochę się nią zainteresował!! - wykrzyknąłem wściekły.

- Horan, jedziemy do szpitala. - pociągnął mnie Louis.

- Jesteś skończonym debilem. - syknąłem wychodząc z pokoju Stylesa.

- Pocałowałeś Nel? - spytał Louis w samochodzie.

- Harry ci mówił prawda? - spytałem.

- Dlatego właśnie naćpali się z Zaynem. Jesteście razem?

- Co? Nie, ona kocha Harry'ego. Powiedziałem jej że to było specjalnie żeby potwierdzić moje podejrzenia.

- Kochasz ją?

Pokiwałem głową z uśmiechem.

- Ważne tylko żeby była szczęśliwa, a szczęśliwa jest z Harry'm. - powiedziałem i westchnąłem. - Mam tylko nadzieję że jej nie skrzywdzi...

Kiedy dojechaliśmy, wparowałam do szpitala.

Zaprowadzili nas do pokoju Nel. Blondynka leżała podłączona do kroplówki i paru kabelków.

Chwilę później przyszedł lekarz.

- Co jej jest?? - spytał Louis.

- Omdlenie widocznie nie jest od szkła, ale od śmiertelnej ilości leku którego brała. Brała pewne tabletki prawda?

- Tak, brała. Nawet bardzo dużo. - powiedziałem.

- Wie ktoś może skąd miała te leki?

- Od jakiegoś psychologa. - odpowiedziałem.

- Zna pan jego imię, nazwisko? - spytał.

Pokręciłem przecząco głową.

- Ale ona z tego wyjdzie, prawda? - spytał Louis.

- Raczej tak. Narazie nic nie mogę powiedzieć.

Opadłem na krzesło i schowałem twarz w dłoniach.

- Chyba zabiję Stylesa... - syknąłem.

- Niall uspokój się. To nie jego wina. Wkurzył się.

- Ale nie musiał ćpać!! Gdyby nie to, Nel by tu nie trafiła!!

- Trafiłaby tu prędzej czy później przez to świństwo.

Westchnąłem.

- Najchętniej to bym zabił tego psychola.

- Ja też.

- GDZIE JEST MOJA MAŁA DZIEWCZYNKA!? - wparował do pokoju Mike.

- KTÓRY Z WAS TO ZROBIŁ TO POWIESZĘ NA DRZEWIE! - wrzasnął.

- Michael uspokój się. To trochę przez Harry'ego, ale w większości przez to cholerstwo które brała. - powiedział Louis.

Dwa dni później

Little white lies // Harry Styles Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz