Lekarz lekko pokręcił głową.
- Przykro mi... - powiedział.
Schowałam twarz w dłoniach. To nie mogło się tak po prostu skończyć.
- C - co ze mną będzie? - spytałam załamana.
- Nie wiemy ile czasu pani zostało. Nikt nie wie. Może dzień, może tydzień. Raczej nie więcej niż miesiąc.
Zalałam się łzami. Co ja powiem Harry'emu? Mam mu powiedzieć że umieram?
- Na pewno nic się nie da zrobić? - spytałam, a lekarz pokręcił głową.
- Mam tu zostać do... Końca? - wymówiłam z trudem ostatnio słowo.
- Cóż... Na to wygląda.
Mówił to z taką obojętnością która powodowała u mnie jeszcze większe wybuchy płaczu. Kiedy wyszedł, cisnęłam jedną z poduszek w ścianę.
- Pierdolone życie! - krzyknęłam.
Usłyszałam mój dzwoniący telefon. Dzwonił Harry.
- Hej Nel, jestem w drodze do szpitala, jak się czujesz lekarze coś powiedzieli? - spytał.
Miał dobry humor. Narazie.
- Tak, przyjeżdżaj. - zaszlochałam.
- Wszystko ok? - spytał zmartwiony.
- Tak, tak tylko przyjedź. - powiedziałam i się rozłączyłam.
Otarłam dłonią łzy które tak czy siak nadal płynęły po moich policzkach. Po dwudziestu minutach przyjechał Harry.
Usiadł obok mojego łóżka. Patrzył mi prosto w oczy?
- Antybiotyk działa? - spytał wprost, a ja wybuchłam płaczem i delikatnie pokręciłam głową.
Mocno przytuliłam Harry'ego.
- Nie chcę cię zostawiać... - szepnęłam.
- Nawet tak nie mów...- powiedział drżącym głosem Harry. - Wyjdziesz z tego... Obiecuję.
Westchnęłam. Już nic mnie nie uratuje. To koniec.
CZYTASZ
Little white lies // Harry Styles
Fanfiction• Opowiadanie oparte na milionie kłamstw, morderstwie, przyjaźni z psychiatryka, i blogu • Okładka zrobiona przez @xxxhoranekx ❤️❤️