- Jedziemy nad jezioro!! - wrzasnął Mike.
- Oszalałeś!? - spytałam. - Jest 20 stopni na dworze.
- Oj tam, ty nie musisz się kąpać.
Westchnęłam.
- No dobra, dobra.
Poszłam się przebrać. Niedługo później wszyscy siedzieliśmy w samochodzie.
- Poznaj mojego brata. Spontaniczny jak cholera. - powiedziała Maddie ze śmiechem.
- Oj uwierz mi, znam twojego brata.
- Ej ja tu jestem. - odezwał się oburzony Mike.
Wybuchliśmy śmiechem.
Zobaczyłam że Maddie z kimś pisze i szeroko się uśmiecha.
- Z kim tak piszesz? - spytałam podejrzliwie i wyrwałam jej ze śmiechem telefon.
- Nie! Puszczaj!! Nel!! Nienawidzę cię!! - darła się blondynka.
Zaczęłam się śmiać i spojrzałam na telefon.
Niall ❤️ : Już jutro wracamyy nie mogę się doczekać ❤️
Zachłysnęłam się powietrzem ze śmiechu.
- Niall!?
Maddie się zaczerwieniła.
- Michael twoja siostra kręci z Niallem Horanem!! - wrzasnęłam na cały samochód.
- Co kurwa!?
Wybuchłam śmiechem.
- Mads dlaczego ty się umawiasz z tym pantoflem z tego durnego zespołu!?
- Dzięki Nel. - syknęła, a ja się wyszczerzyłam.
Wyskoczyliśmy z samochodu i poszliśmy nad jezioro. Ja usiadłam na miękkiej trawie.
- I nie warzcie się mnie wrzucać. Nie mam kostiumu.
- Ajaj kapitanie. - powiedział Mike i wskoczył do wody.
Pare kropel poleciało na mnie. Woda była cholernie zimna.
Siedziałam sobie z zamkniętymi oczami.
Nagle poczułam że ktoś mnie spycha. Zerwałam się na równe nogi, ale była za późno i Mike wrzucił mnie do jeziora.
- Cholera Mike!!! - wrzasnęłam.
Mike wybuchł śmiechem. Woda była niemiłosiernie zimna, a ja dygotałam.
Jak najszybciej popłynęłam do brzegu, i wyszłam z jeziora cała ociekająca wodą.
- Kurwa jak ja będę chora to was zabiję. - syknęłam.
Wzięłam ręcznik i się nim owinęłam. Mike jeszcze trochę popływał a potem wróciliśmy do domu.
Zaczęło mnie lekko drapać w gardle. Wzięłam ciepły prysznic i przebrałam się już w piżamę bo był wczesny wieczór.
Szybko zasnęłam bo byłam padnięta.
- Nel wstawaj!! Za godzinę jedziemy na lotnisko bo chłopaki wracają!! - darła mi się nad uchem Maddie.
Otworzyłam oczy i usiadłam na łóżku nie ogarniając co się dzieje. Paliło mnie gardło i cholernie bolała mnie głowa.
Wstałam z łóżka i poczłapałam wziąć termometr. Zmierzyłam gorączkę i wyszło że mam 39,5. Zajebiście po prostu.
- Może lepiej pojedź do lekarza? - spytała Maddie.
- Nie, nie przejdzie mi. Ciekawe przez kogo to mam. - spojrzałam na Mike'a.
Wzięłam Apap i poszłam się ubrać. Był czerwiec i zaczynało się już robić ciepło więc założyłam krótkie spodenki i t-shirt. Związałam włosy w koka i wyszłam z łazienki.
Wypiłam szybko kawę i pojechaliśmy na lotnisko.
Czekaliśmy na chłopaków a mi nadal kręciło się w głowie już nie wspominając o bolącym gardle.
Kiedy zobaczyłam chłopaków, wyskoczyłam i podbiegłam do Harry'ego, który mnie przytulił.
- Boże wreszcie jesteś.
Harry pocałował mnie w czubek głowy i się uśmiechnął.
- Czy ty masz gorączkę? - spytał dotykając mojego czoła. - Masz strasznie gorące czoło.
- Tiaaa nawet nie powiem kto wrzucił mnie wczoraj do zimnego jeziora.
Harry się zaśmiał.
- Jedziesz do lekarza?
- Nie, sama się wyleczę.
- To chodź pojedziemy do nas do domu i obejrzymy film.
- Jasne, możemy. - odpowiedziałam.
- Zobacz. - powiedziałam wskazując na przytulających się Nialla i Maddie.
Harry się uśmiechnął.
- Na sto procent coś z tego będzie. - powiedział, a ja się zaśmiałam.
Wsiedliśmy do samochodu chłopaków. Maddie zabrała gdzieś Nialla. Ja siedziałam z tyłu z Harry'm. W sumie to czułam się coraz gorzej.
Jak tylko przyjechaliśmy, rzuciłam się na łóżko Harry'ego. Harry po chwili przyszedł i położył się obok mnie.
- Lepiej się czujesz? - spytał.
- Jeśli już to gorzej. Mam tylko nadzieję że cię nie zarażę.
- Oj tam, wtedy będziemy razem leżeć pod kocem i oglądać filmy. - zaśmiał się Harry.
- A no właśnie, mieliśmy oglądać filmy. - powiedziałam i pociągnęłam Harry'ego na dół.
Wzięłam z szafy wielki koc i usadowiłam się na kanapie.
- Może byś mi łaskawie zostawiła trochę miejsca? - spytał ze śmiechem.
- Jak zrobisz mi herbatkę. - wyszczerzyłam się. - Też cię kocham! - krzyknęłam ze śmiechem.
Podeszłam do szafki i zaczęłam szukać jakiegoś fajnego filmu.
Nagle zakręciło mi się mocno w głowie więc usiadłam z powrotem na kanapie.
- Nie szukasz filmu? - spytał Harry podając mi herbatę.
- Dzięki. Zakręciło mi się w głowie i musiałam usiąść. - odpowiedziałam.
Harry przytulił mnie do siebie.
- Najchętniej to bym to cholerstwo wziął na siebie.
Uśmiechnęłam się.
- Lepiej nie, przecież będziecie mieć kilka koncertów w Sydney. Musisz być w pełnej formie. Obejrzyjmy zmierzch!! - krzyknęłam.
- W co ja się wpakowałem...
- Jestem chora, no proszeeee. - zrobiłam oczy szczeniaka.
- No i jak ci tu cholera odmówić. - powiedział ze śmiechem Harry. - Tylko masz mi się nie drzeć do ucha jaki to Robert Pattinson jest przystojny.
Zaśmiałam się.
- Dobrze, dobrze. - odpowiedziałam.
CZYTASZ
Little white lies // Harry Styles
Fanfiction• Opowiadanie oparte na milionie kłamstw, morderstwie, przyjaźni z psychiatryka, i blogu • Okładka zrobiona przez @xxxhoranekx ❤️❤️