29

47 2 0
                                    

- Jedziemy nad jezioro!! - wrzasnął Mike.

- Oszalałeś!? - spytałam. - Jest 20 stopni na dworze.

- Oj tam, ty nie musisz się kąpać.

Westchnęłam.

- No dobra, dobra.

Poszłam się przebrać. Niedługo później wszyscy siedzieliśmy w samochodzie.

- Poznaj mojego brata. Spontaniczny jak cholera. - powiedziała Maddie ze śmiechem.

- Oj uwierz mi, znam twojego brata.

- Ej ja tu jestem. - odezwał się oburzony Mike.

Wybuchliśmy śmiechem.

Zobaczyłam że Maddie z kimś pisze i szeroko się uśmiecha.

- Z kim tak piszesz? - spytałam podejrzliwie i wyrwałam jej ze śmiechem telefon.

- Nie! Puszczaj!! Nel!! Nienawidzę cię!! - darła się blondynka.

Zaczęłam się śmiać i spojrzałam na telefon.

Niall ❤️ : Już jutro wracamyy nie mogę się doczekać ❤️

Zachłysnęłam się powietrzem ze śmiechu.

- Niall!?

Maddie się zaczerwieniła.

- Michael twoja siostra kręci z Niallem Horanem!! - wrzasnęłam na cały samochód.

- Co kurwa!?

Wybuchłam śmiechem.

- Mads dlaczego ty się umawiasz z tym pantoflem z tego durnego zespołu!?

- Dzięki Nel. - syknęła, a ja się wyszczerzyłam.

Wyskoczyliśmy z samochodu i poszliśmy nad jezioro. Ja usiadłam na miękkiej trawie.

- I nie warzcie się mnie wrzucać. Nie mam kostiumu.

- Ajaj kapitanie. - powiedział Mike i wskoczył do wody.

Pare kropel poleciało na mnie. Woda była cholernie zimna.

Siedziałam sobie z zamkniętymi oczami.

Nagle poczułam że ktoś mnie spycha. Zerwałam się na równe nogi, ale była za późno i Mike wrzucił mnie do jeziora.

- Cholera Mike!!! - wrzasnęłam.

Mike wybuchł śmiechem. Woda była niemiłosiernie zimna, a ja dygotałam.

Jak najszybciej popłynęłam do brzegu, i wyszłam z jeziora cała ociekająca wodą.

- Kurwa jak ja będę chora to was zabiję. - syknęłam.

Wzięłam ręcznik i się nim owinęłam. Mike jeszcze trochę popływał a potem wróciliśmy do domu.

Zaczęło mnie lekko drapać w gardle. Wzięłam ciepły prysznic i przebrałam się już w piżamę bo był wczesny wieczór.

Szybko zasnęłam bo byłam padnięta.

- Nel wstawaj!! Za godzinę jedziemy na lotnisko bo chłopaki wracają!! - darła mi się nad uchem Maddie.

Otworzyłam oczy i usiadłam na łóżku nie ogarniając co się dzieje. Paliło mnie gardło i cholernie bolała mnie głowa.

Wstałam z łóżka i poczłapałam wziąć termometr. Zmierzyłam gorączkę i wyszło że mam 39,5. Zajebiście po prostu.

- Może lepiej pojedź do lekarza? - spytała Maddie.

- Nie, nie przejdzie mi. Ciekawe przez kogo to mam. - spojrzałam na Mike'a.

Wzięłam Apap i poszłam się ubrać. Był czerwiec i zaczynało się już robić ciepło więc założyłam krótkie spodenki i t-shirt. Związałam włosy w koka i wyszłam z łazienki.

Wypiłam szybko kawę i pojechaliśmy na lotnisko.

Czekaliśmy na chłopaków a mi nadal kręciło się w głowie już nie wspominając o bolącym gardle.

Kiedy zobaczyłam chłopaków, wyskoczyłam i podbiegłam do Harry'ego, który mnie przytulił.

- Boże wreszcie jesteś.

Harry pocałował mnie w czubek głowy i się uśmiechnął.

- Czy ty masz gorączkę? - spytał dotykając mojego czoła. - Masz strasznie gorące czoło.

- Tiaaa nawet nie powiem kto wrzucił mnie wczoraj do zimnego jeziora.

Harry się zaśmiał.

- Jedziesz do lekarza?

- Nie, sama się wyleczę.

- To chodź pojedziemy do nas do domu i obejrzymy film.

- Jasne, możemy. - odpowiedziałam.

- Zobacz. - powiedziałam wskazując na przytulających się Nialla i Maddie.

Harry się uśmiechnął.

- Na sto procent coś z tego będzie. - powiedział, a ja się zaśmiałam.

Wsiedliśmy do samochodu chłopaków. Maddie zabrała gdzieś Nialla. Ja siedziałam z tyłu z Harry'm. W sumie to czułam się coraz gorzej.

Jak tylko przyjechaliśmy, rzuciłam się na łóżko Harry'ego. Harry po chwili przyszedł i położył się obok mnie.

- Lepiej się czujesz? - spytał.

- Jeśli już to gorzej. Mam tylko nadzieję że cię nie zarażę.

- Oj tam, wtedy będziemy razem leżeć pod kocem i oglądać filmy. - zaśmiał się Harry.

- A no właśnie, mieliśmy oglądać filmy. - powiedziałam i pociągnęłam Harry'ego na dół.

Wzięłam z szafy wielki koc i usadowiłam się na kanapie.

- Może byś mi łaskawie zostawiła trochę miejsca? - spytał ze śmiechem.

- Jak zrobisz mi herbatkę. - wyszczerzyłam się. - Też cię kocham! - krzyknęłam ze śmiechem.

Podeszłam do szafki i zaczęłam szukać jakiegoś fajnego filmu.

Nagle zakręciło mi się mocno w głowie więc usiadłam z powrotem na kanapie.

- Nie szukasz filmu? - spytał Harry podając mi herbatę.

- Dzięki. Zakręciło mi się w głowie i musiałam usiąść. - odpowiedziałam.

Harry przytulił mnie do siebie.

- Najchętniej to bym to cholerstwo wziął na siebie.

Uśmiechnęłam się.

- Lepiej nie, przecież będziecie mieć kilka koncertów w Sydney. Musisz być w pełnej formie. Obejrzyjmy zmierzch!! - krzyknęłam.

- W co ja się wpakowałem...

- Jestem chora, no proszeeee. - zrobiłam oczy szczeniaka.

- No i jak ci tu cholera odmówić. - powiedział ze śmiechem Harry. - Tylko masz mi się nie drzeć do ucha jaki to Robert Pattinson jest przystojny.

Zaśmiałam się.

- Dobrze, dobrze. - odpowiedziałam.

Little white lies // Harry Styles Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz