37.

39 2 0
                                    

- Odchodzę. - powiedział .

- Co!?  - krzyknął Harry.

- Kurwa no mam dość tego że czuję że wcale nie należę do tego zespołu!! Zresztą i tak już nie jestem w zespole. Wczoraj podpisałem dokumenty.

- Kiedy zamierzałeś nam o tym powiedzieć!? - spytał Liam.

- Myślałem że coś się zmieni, ale się pomyliłem!!

Harry ściskał moją dłoń. Zawsze bardzo przyjaźnił się z Zaynem. Zresztą tak samo jak reszta.

- Ten koncert to mój ostatni z wami. - powiedział i wyszedł z pokoju.

Wszyscy siedzieli cicho. Nikt nie śmiał się odezwać.

- Muszę wyjść na sekundę. - powiedziałam, a Harry mnie puścił.

Trzymając łzy, poszłam szybkim krokiem parę metrów dalej i pozwoliłam łzom polecieć po moich policzkach.

Może i to nie moja wina, ale mogłabym temu wszystkiemu zapobiec. Nie wiem do czego zdolna jest Vanessa żeby zdobyć Harry'ego. Wolę nie ryzykować. Ale co jeśli ona rozdzieli cały zespół?

To nie może się dziać...

- A nie mówiłam? - podeszła do mnie blondynka.

- Spierdalaj daleko stąd. - powiedziałam ocierając łzy.

- Może by tak miłej trochę?

- Nie mam zamiaru być dla ciebie miła. - syknęłam.

Wróciłam do chłopaków. Wtuliłam się w Harry'ego i tak zostałam.

Dwie godziny później chłopaki zaczęli przygotowywać się do koncertu.

Byli totalnie nie w humorze. Jeszcze nikt oprócz nas wszystkich nie wiedział że Zayn oficjalnie odchodzi.

Boję się myśleć jaki to wywoła skandal...

Kiedy 1D weszło na scenę, rozległy się wrzaski i krzyki.

Do końca koncertu jakoś dociągnęli bez płaczu. Ostatnią piosenką było „little things". Widziałam łzy w oczach Harry'ego które za wszelką cenę starał się zachować w sobie.

Zayn był obojętny. Był wściekły, a zarazem cholernie przytłoczony tym wszystkim.

Niall, siedział sam i grał na swojej ukochanej gitarze. Gdzieś z boku była pewnie Maddie która też już wiedziała o odejściu Zayna.

Liam siedział blisko Louisa. Louis położył na koniec głowę na ramieniu Liama, a Liam zrobił to samo.

Gdyby nie te okoliczności, to by było urocze.

Kiedy wreszcie zeszli ze sceny, Harry poszedł do ich „pokoju" za sceną. Nikt tam raczej nie przebywał po koncercie, więc tam poszedł.

Weszłam do niego i usiadłam obok na kanapie. Harry położył głowę na moim ramieniu. Poczułam że pare łez zaczyna spływać po jego policzkach.

Westchnęłam.

- Jak my będziemy występować bez Zayna ? Kto będzie śpiewał jego wysokie kawałki? A co najważniejsze, jak sobie bez niego poradzimy? To on zawsze nas podnosił na duchu.

Myślałam że zaraz się rozpłaczę. Ale już wystarczy jedno z nas które płacze.

Gładziłam delikatnie policzek Harry'ego który się lekko trząsł.

- Hej, będzie ok. - powiedziałam.

- Nie będzie ok. Nie będzie. Zayn był częścią zespołu. Nie może sobie teraz tak po prostu odejść. - odpowiedział.

Spojrzałam na jego telefon który zabrzęczał.

Vanessa : Chodźcie wszyscy na spotkanie

- Pójdziesz? - spytałam.

Harry westchnął.

- Chyba nie mam innego wyjścia. - powiedział i podniósł się z kanapy.

Ja zostałam w pokoju zamyślona. Boję się co może zrobić Vanessa. Mści się za to że jestem z Harry'm. Czy ja na swojej drodze muszę napotykać tylko fałszywe osoby? Naprawdę?

Little white lies // Harry Styles Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz