Kiedy wreszcie dolecieliśmy, odrazu pojechaliśmy taksówką do szpitala.
- My do Louis Tomlinsona. - powiedział Harry w recepcji bo ja za bardzo się trzęsłam.
- A państwo to kto?
Trochę mnie zdziwiło że nie kojarzył Harry'ego, ale nie wnikam.
- Przyjaciele.
- Siostra. - wtrąciłam.
- Pokój 148. Pierwsze piętro. A... państwo z walizkami? - spytał podejrzliwie.
- A można gdzieś zostawić? - spytał Harry.
- Dajcie mi to ja oddam później.
Oddaliśmy mu walizki i pognaliśmy do windy. Na korytarzu zauważyliśmy El, opartą o ścianę. Zakrywała dłońmi twarz.
- Hej... - powiedziałam, a brunetka na mnie spojrzała.
- Wy tutaj? Co tu robicie?
- Myślałaś że będziemy bezczynnie siedzieć?
Na korytarz wleciała Fizzy. Wytrzeszczyłam oczy a potem ją przytuliłam.
- Poszłam po kawę, ale potem zauważyłam was i pobiegłam. - wydyszała.
- Jak tam Louis? Obudził się w ogóle? - spytałam.
Fizzy smutno pokręciła głową, a ja spuściłam wzrok.
- Lekarze mówią że... - Fizzy się załamała. - Że Louis jest w śpiączce.
- Mogę do niego iść?
Fizzy pokiwała głową. Harry chciał iść za mną, ale go powstrzymałam.
- Pójdę sama.
Cicho weszłam do pokoju i delikatnie zamknęłam na sobą drzwi. Louis leżał bezsilnie na łóżku podłączony do kroplówki i oddychał przez maskę.
Usiadłam na krześle obok łóżka. Westchnęłam. Posiedziałam parę minut aż wreszcie zdecydowałam że pójdę z kimś porozmawiać. Kiedy już byłam przy drzwiach, te nagle mnie walnęły, a przez nie wparowała grupka dziewczyn może o parę lat młodszych ode mnie. Dosłownie mnie stratowały, a drzwi tak mocno walnęły w mój nos, że z moich oczu automatycznie zaczęły lecieć łzy.
Podejrzewam że były to jakieś fanki Louisa, ponieważ zaczęły piszczeć i robić zdjęcia co doprowadziło mnie do furii.
Trzymałam się lekko jedną ręką za nos i chciałam podejść do grupki żeby na nie nawrzeszczeć, ale się nie dało.
Chciałam wyjść z pokoju i pójść po Harry'ego, ale przez drzwi wpadły cztery jeszcze inne dziewczyny.
- Weź się odsuń. - prychnęła jedna z nich i popchnęła mnie na ścianę na korytarzu.
Harry rozmawiał z Elką, ale kiedy zauważył co się stało, podbiegł do mnie.
- Skąd tu te dziewczyny??
- Nie mam pojęcia. Weź coś z nimi zrób bo one sobie fotki z Louisem pstrykają zaraz mnie coś trafi.
- A co z tobą?
- Idż!
Harry wszedł wkurzony do pokoju, a ja poszłam do łazienki przemyć krew.
Harry's POV
Wszedłem porządnie wkurzony do pokoju i huknąłem.
- Kto wam tu pozwolił być?? Wynosić się!
Dziewczyny zaczęły piszczeć, ale trochę się wystraszyły.
- Mogę zdjęcie?? - spytała jedna z fanek.
- Przykro mi, teraz nie robię zdjęć, mój przyjaciel jest w śpiączce więc możecie mieć więcej szacunku do swojego idola i się wynoście stąd.
Wszyscy wyszli, a ja odetchnąłem. Co trzeba mieć w głowie żeby nawet do szpitala przychodzić?
Nelly's POV
Harry siedział w pokoju. Usiadłam obok niego i westchnęłam.
- To szalone co fanki potrafią zrobić żeby tylko was zobaczyć.
- To prawda...
- Jak się trzyma Eleanor?
- Nie wiem, średnio mnie to interesuje. W końcu jednak zdradziła Louisa.
- Wiem, no ale jej dziecko zmarło... Mój bratanek...
Harry mnie przytulił.
- Widocznie to musiało się stać.
- Ale dlaczego akurat Freddie? Był taki mały, całe życie miał jeszcze przed sobą...
CZYTASZ
Little white lies // Harry Styles
Fanfiction• Opowiadanie oparte na milionie kłamstw, morderstwie, przyjaźni z psychiatryka, i blogu • Okładka zrobiona przez @xxxhoranekx ❤️❤️