54.

30 1 0
                                    

Kiedy wreszcie dolecieliśmy, odrazu pojechaliśmy taksówką do szpitala.

- My do Louis Tomlinsona. - powiedział Harry w recepcji bo ja za bardzo się trzęsłam.

- A państwo to kto?

Trochę mnie zdziwiło że nie kojarzył Harry'ego, ale nie wnikam.

- Przyjaciele.

- Siostra. - wtrąciłam.

- Pokój 148. Pierwsze piętro. A... państwo z walizkami? - spytał podejrzliwie.

- A można gdzieś zostawić? - spytał Harry.

- Dajcie mi to ja oddam później.

Oddaliśmy mu walizki i pognaliśmy do windy. Na korytarzu zauważyliśmy El, opartą o ścianę. Zakrywała dłońmi twarz.

- Hej... - powiedziałam, a brunetka na mnie spojrzała.

- Wy tutaj? Co tu robicie?

- Myślałaś że będziemy bezczynnie siedzieć?

Na korytarz wleciała Fizzy. Wytrzeszczyłam oczy a potem ją przytuliłam.

- Poszłam po kawę, ale potem zauważyłam was i pobiegłam. - wydyszała.

- Jak tam Louis? Obudził się w ogóle? - spytałam.

Fizzy smutno pokręciła głową, a ja spuściłam wzrok.

- Lekarze mówią że... - Fizzy się załamała. - Że Louis jest w śpiączce.

- Mogę do niego iść?

Fizzy pokiwała głową. Harry chciał iść za mną, ale go powstrzymałam.

- Pójdę sama.

Cicho weszłam do pokoju i delikatnie zamknęłam na sobą drzwi. Louis leżał bezsilnie na łóżku podłączony do kroplówki i oddychał przez maskę.

Usiadłam na krześle obok łóżka. Westchnęłam. Posiedziałam parę minut aż wreszcie zdecydowałam że pójdę z kimś porozmawiać. Kiedy już byłam przy drzwiach, te nagle mnie walnęły, a przez nie wparowała grupka dziewczyn może o parę lat młodszych ode mnie. Dosłownie mnie stratowały, a drzwi tak mocno walnęły w mój nos, że z moich oczu automatycznie zaczęły lecieć łzy.

Podejrzewam że były to jakieś fanki Louisa, ponieważ zaczęły piszczeć i robić zdjęcia co doprowadziło mnie do furii.

Trzymałam się lekko jedną ręką za nos i chciałam podejść do grupki żeby na nie nawrzeszczeć, ale się nie dało.

Chciałam wyjść z pokoju i pójść po Harry'ego, ale przez drzwi wpadły cztery jeszcze inne dziewczyny.

- Weź się odsuń.  - prychnęła jedna z nich i popchnęła mnie na ścianę na korytarzu.

Harry rozmawiał z Elką, ale kiedy zauważył co się stało, podbiegł do mnie.

- Skąd tu te dziewczyny??

- Nie mam pojęcia. Weź coś z nimi zrób bo one sobie fotki z Louisem pstrykają zaraz mnie coś trafi.

- A co z tobą?

- Idż!

Harry wszedł wkurzony do pokoju, a ja poszłam do łazienki przemyć krew.

Harry's POV

Wszedłem porządnie wkurzony do pokoju i huknąłem.

- Kto wam tu pozwolił być?? Wynosić się!

Dziewczyny zaczęły piszczeć, ale trochę się wystraszyły.

- Mogę zdjęcie?? - spytała jedna z fanek.

- Przykro mi, teraz nie robię zdjęć, mój przyjaciel jest w śpiączce więc możecie mieć więcej szacunku do swojego idola i się wynoście stąd.

Wszyscy wyszli, a ja odetchnąłem. Co trzeba mieć w głowie żeby nawet do szpitala przychodzić?

Nelly's POV

Harry siedział w pokoju. Usiadłam obok niego i westchnęłam.

- To szalone co fanki potrafią zrobić żeby tylko was zobaczyć.

- To prawda...

- Jak się trzyma Eleanor?

- Nie wiem, średnio mnie to interesuje. W końcu jednak zdradziła Louisa.

- Wiem, no ale jej dziecko zmarło... Mój bratanek...

Harry mnie przytulił.

- Widocznie to musiało się stać.

- Ale dlaczego akurat Freddie? Był taki mały, całe życie miał jeszcze przed sobą...

Little white lies // Harry Styles Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz