Przy śniadaniu nie miałam ochoty z nikim rozmawiać jednak moja kochana matka postanowiła się odezwać.
- Co ty sobie myślałaś przyprowadzając obcego chłopaka do domu, Nel?
- Wcale nie obcego.
- Tak? To kiedy go poznałaś? Jakieś dwa miesiące temu!
- Umm, Lily to jest mój przyjaciel, Harry. Nie jest zły. - wtrącił Louis.
- Oh, nie mówię że jest zły, tylko jest o dwa lata starszy od Nel. Na moje oko to trochę za dużo.
- Lily przecież nie możesz zabronić córce spotykania się z chłopakiem. - powiedział Will.
- Oczywiście że mogę i tak właśnie zrobię. Nelly ma dopiero szesnaście lat, nie podejmuje jeszcze decyzji sama.
Miałam dość tego że moja matka rozmawia o mnie, kiedy ja siedzę przy tym samym stole.
- Może najlepiej uwięzisz mnie w domu!? - krzyknęłam i wyszłam z jadalni.
Złapałam plecak wiszący na wieszaku i wybiegłam z domu. Szłam wolnym krokiem do szkoły starając się powstrzymać łzy, jednak mój wysiłek poszedł na marne. Już po chwili po moich policzkach zaczęły spływać łzy.
Spojrzałam na telefon.
Numer nieznany : Jeśli nie chcesz żeby loczek dowiedział się o tym co kiedyś zrobiłaś to przyjdź przed lekcjami za szkołę. Potrzebuję się na kimś wyżyć.
To był na sto procent Tyler. Co za drań. On ma jakieś problemy z głową. Jestem tego pewna. Wiedziałam że go skądś kojarzę, ale ja nawet sama nie wiem co takiego strasznego zrobiłam.
Westchnęłam i poszłam za szkołę. Oparty o mur, stał Tyler.
- Czego ode mnie chcesz.
- Oh niczego wielkiego. - odpowiedział Tyler i nagle odwrócił mnie.
Przyparł mnie do ściany zaczął całować. Próbowałam się wyrwać ale mocno mnie trzymał.
- Nie krzycz bo loczek się dowie.
Drapałam go paznokciami w ręce jednak to nic nie dawało. Tyler zaczął się do mnie dobierać.
Poczułam ukłucie z sercu. I to takie mocne. Nigdy nie miałam tak mocnego ukłucia na początku.
Musiałam coś zrobić. Zebrałam w sobie siły i go odepchnęłam, jednak ukłucie mnie sparaliżowało, i Tyler znowu przyparł mnie do muru. Tym razem jednak użył do tego siły. Mocno walnelam w mur plecami.
Strasznie chciałam żeby Harry się tu pojawił. Ból w sercu narastał. Robiło mi się duszno. Łzy spływały po moich policzkach.
- Tyler błagam nie rób tego. Proszę cię...
- Zamknij się. - syknął.
- Jaki masz w tym interes!? - krzyknęłam.
Szarpałam się. Nagle zauważyłam bruneta wychodzącego zza rogu.
- Harry! - wrzasnęłam i spróbowałam się wyrwać.
Tyler jednak mnie złapał i przytrzymał. Schował mnie za siebie przewracając mnie. Upadłam boleśnie na ziemię. Nie miałam siły się podnieść. Leżałam na ziemi skulona z bólu. Patrzyłam na to co się dzieje jednak byłam trochę osłupiała.
CZYTASZ
Little white lies // Harry Styles
Fanfiction• Opowiadanie oparte na milionie kłamstw, morderstwie, przyjaźni z psychiatryka, i blogu • Okładka zrobiona przez @xxxhoranekx ❤️❤️