61

4.5K 132 120
                                    

Patrzy na mnie, jakby ducha zobaczył. Uśmiecham się lekko a on się przybliża więc wybucham śmiechem.

— żartowałam, naiwny jesteś. — mówię szybko i wstaje z kanapy gdy widzę już Stylesa idącego w moją stronę, uśmiechnięty szczerze lecz mi momentalnie uśmiech z twarzy zszedł.

— hej kochana. — całuję mnie w policzek a ja znów podnosze kąciki ust w górę.

Wychodzimy razem z klubu lecz się zatrzymuje już blisko samochodu.

— Harry... — mówie cicho i zmartwiona.

— co się dzieje?

— co ja wyprawiam? Co my wyprawiamy?

— o co chodzi?

— o to że zachowujemy się jak para, a jesteś dla mnie niczym. Robię to tylko dlatego żeby Cam się nie dowiedział, robisz ze mnie dziwke. Tego chcesz?

— o czym ty mówisz? Chodźmy do samochodu. — mówi wystraszony.

— nie, znów będziesz chciał mnie zaliczyć. — z oczu wypływają łzy i czuję ukłucie w sercu, czuję się jak dno bo wiem że nie zasługuje na żadnego.

— Stella. — przytula się do mnie mocno — ja Cię kocham.

Odpycham go.

— to czemu mi to robisz? Wykorzystujesz mnie, czemu mnie pobiłeś? Czemu ze mną pisałeś?

— Stella przestań, proszę. — z jego oczu także lecą łzy.

— chce do domu.

— chodź, pojedziemy.

— chce do swojego domu. — mówię naciskając na przed ostatnie słowo. — do przyjaciół i chłopaka, do moich nowych rodziców. Chcę być zdala od Ciebie Styles.

— to spierdalaj. — mówi agresywnie i odchodzi, zostawia mnie i wsiada do swojego samochodu. Wycieram rękawem załzawione oko i patrzę jak odjeżdża.

Żegnaj Styles.

Wracam, wchodzę do klubu i szukam przyjaciół, lecz ich już nie widzę, przed oczami wszystko mi wiruje, jestem pijana.

Wzdycham głośno i idę w stronę ubikacji, mijam tłumy ludzi i Wycieram znów rękawem oczy przez co napewno się rozmazałam.

Wchodzę do ubikacji i na szczęście każda kabina jest wolna, wchodzę do jednej i siadam w kącie, zaczynam topić się w moich łzach.

Ja
Strasznie Cię kocham Cameron
Nie Chcialam żeby tak było.

Słysze kroki.

— rozłóż tutaj. — słyszę damski głos.

— rozkładam, ile Chcesz kresek?

— jedna wystarczy.

Wychodzę szybko z kabiny i widzę dwie śliczne dziewczyny, na oko osiemnaście lat. Biorą narkotyki. Widzą mnie w lustrze więc momentalnie odwracają się wystraszone w moją stronę.

— co? — pyta brunetka.

— ile tego macie? — pytam też.

— w sumie... — wyciąga z kieszeni pełny woreczek białego proszku. — Amfetaminy w chuj. — wyciąga małe pudełeczko i je otwiera. — a tu pixy, też w chuj.

— dacie mi?

— nie za darmo. — wybuchają śmiechem.

Wzdycham i wyciągam portfel.

— 600 złotych i złoty zegarek wystarczy?

— a ile jest warty naszyjnik na twojej szyi?

— to naszyjnik od ojca. — mówię cicho i biorę złote serduszko z naszyjnika w dłonie. — 130, mało ale jest dla mnie sentymentalny.

— zegarek, pieniądze i naszyjnik, wszystko jest twoje.

Zgadzam się na taki układ i robię wymianę z dziewczynami. Biorę swój towar a dziewczyny szczęśliwe wybiegają z toalety.

Wciągam pierwszą kreskę.

Drugą.

Trzecią.

Za dużo?

Nie.

Czwarta.

Otwieram pudełeczko, biorę pixe i ją połykam.

Druga pixa

Trzecia.

Im więcej tym lepiej.

Na bogato!

Czwarta.

Harry
Pogadajmy, jestem pod wejściem.

Ja
Nie mam czasu.

Piąta.

Wychodzę z ubikacji i idę w stronę baru.

Harry
STELLA, błagam.
Przepraszam
Niech będzie tylko przyjaźń
Nie chce cie stracić.

Kupuje 0,7 i wchodzę z powrotem do ubikacji.

SEND SMILE (2CZ SEND NUDES) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz