Budzę się z niesamowitym bólem głowy, moje oczy są całe spuchnięte a włosy rozwalone we wszystkie możliwe strony. Obracam się na dwa boki po czym przecieram oczy dłońmi.
Szybko schodzę z łóżka, gdy przypominam sobie wczorajszy dzień, pogrzeb Stelli, najgorsze co mnie w życiu mogło spotkać, ale żyje się dalej, prawda?
Mialem tej nocy chore sny, które były chyba wywołane przez pigułki od nieznajomego faceta, zrobiłem błąd braniem narkotyków od nieznajomej mi osoby, ale byłem tak zdruzgotany, że postanowiłem to zrobić nie zważając na to czy coś mi się stanie, czy nie.
Wyszedłem z pokoju w samych bokserkach, zszedłem schodami na dół i ujrzałem resztę siedzącą przy stole. Każdy jest wesoły, rozmawiają ze sobą o wszystkim, jedzą naleśniki i piją sok pomarańczowy.
— Hej! — krzyknąłem idąc w ich stronę.
— Hej. — Odpowiedziała blondynka wyłaniając się zza ściany, z uśmiechem na twarzy popatrzyła na mnie i poprawiła swoje gęste długie włosy. Jestem w szoku, zaniemówiłem i stoję jak słup. — Harry? — Dodała machając mi ręką przed twarzą, popatrzyłem ja nią i pomrugałem jeszcze kilka razy.
— To sen? — Pytam Stellę zmierzając ją wzrokiem.
— Nie, to rzeczywistość. O co ci chodzi? — Wzruszyłem ramionami i patrzyłem na nią jak na ducha, piękna, najpiękniejsza Stella Moore stoi naprzeciwko mnie, w swojej różowej piżamie w lamy, z pięknymi długimi gęstymi włosami, z talerzem naleśników i uśmiecha się do mnie szeroko.
— Ty żyjesz. — Wtuliłem się w nią jak w kogoś kogo bym miał właśnie zobaczyć ostatni raz, wczoraj ją straciłem, dziś jest naprzeciwko mnie, uśmiechnięta i piękna.
A co jeśli to był tylko sen?
Napisałam to po ponad roku, wow.
CZYTASZ
SEND SMILE (2CZ SEND NUDES)
FanfictionPo skończeniu znajomości z Harrym, Stella zaczyna nowy rozdział w życiu. Zaraz po incydencie na festiwalu zmienia szkołę, a nawet rodzinę przez problemy jej matki. Co się stanie, gdy wakacje będzie musiała spędzić z starymi znajomymi? W tym z Harrym...