17

6.3K 205 28
                                    

- tęskniłem. - mówi i się do niej wtula po chwili dając jej lekkiego buziaka w usta, nawet ją za tyłek złapał.

- mam coś. - Alice się odzywa a chłopak się od niej odsuwa i jedyne co robi to obejmuje ją ręką przez plecy kończąc dłonią na pośladku. Szatynka wkłada dłoń do swojej torebki z Michaela Corsa i widocznie w niej czegoś szuka i to szuka strasznie zachłannie. Po chwili wyciąga mały woreczek i pokazuje nam jej zawartość z lekkim uśmieszkiem.

— marihuana? — mówi podekscytowany Harry. — Kocham Cię kobieto.

— Harry uważaj sobie. — odpowiada blondyn a ten pokazuje mu kciuka, po chwili zaczynają się razem śmiać. Luke z Alice podchodzą do stolika i zaczynają rozkładać swój towarek.

Dziewczyna znów wkłada dłoń do torebki i tym razem wyciąga lufke oraz kartkę. Wysypuje część zielonego starannie na kartkę i bierze z kieszeni małą śrubkę aby pokruszyć.

— kto pali? Dużo tego jest w sumie. — pyta a wszyscy momentalnie się odzywają lecz ja przeczę. — Moore? Czemu nie?

— nie ćpam.

— to nie jest ćpanie dziewczyno. — Szatynka wybucha śmiechem i przesypuje trawkę do lufki. — to palenie, uzdrawia i już nie będziesz taka naburmuszona, bo twoją kłótnie z Nicole było słychać przed wejściem.

Szatynka wgniata resztę na końcówkę i mówi swoje zjawiskowe o tak.

— Stella, zaczynasz. — oznajmia i daje w moją stronę nabitą lufke razem z zapalniczką ze wzrokiem marihuany.

— nie powinnam...

— masz, dwa razy prosić się nie będę. Potem będziesz żałować.

Wzdycham głośno i biorę podarunek od dziewczyny.

— raz w kozie śmierć. — mówię cicho i wkładam lufke do ust.

SEND SMILE (2CZ SEND NUDES) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz