×14×

649 50 62
                                    

"ty mi wybaczyłeś?"

×××

Name: AF 

Username: fovvs

Biogram:
hi
im andy
im short sixteen with big dreams
artist, musician
weirdo a lil bit
but hope, u'll lov me and ma little world <3 <3 <3

Zdjęcie profilowe:

czas wrócić do żywych

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

czas wrócić do żywych

***

- Boję się. - wyznałem w kierunku Ryan'a.

Był czwartek, właśnie w dwójkę jechaliśmy na obiecanego shake'a. Minęło już jakieś 20 minut, brunet wywiózł nas za miasto.

Szkoła minęła mi dziś całkiem spokojnie. Miałem dziś gorszy dzień, ale w towarzystwie znajomych to po prostu znikało. Trochę się nawet uśmiechnąłem.

Pani na matematyce, niby z troską zapytała mnie, co się ostatnio stało. Nie odpowiedziałem jej, nikt poza Ryan'em i Mikey'm nie wie, nie chcę żeby ktokolwiek wiedział. Test napiszę jutro na lekcji.

Tylko że ja nie dam rady.

Naprawdę dalej nic nie umiem.

Nie mogę się skupić na lekcjach.

Dalej panicznie potrzebuję pomocy.

Chciałbym powiedzieć o tym Ryan'owi, ale w ostatniej chwili się powstrzymuję. Teraz coś każe mi przestać mu ufać, I tak otworzyłem się przed nim za dużo.

- Czego? - zapytał. Nie oderwałem wzroku od chmur.

- Słabo się dziś czuję. - wyszeptałem na granicy płaczu. - Przepraszam. - zacisnąłem oczy.

- Hej hej hej. - powiedział szybko, widząc mój chwilowy stan. Jego dłoń zacisnęła się delikatnie na moim nadgarstku. Spojrzałem na niego. - Zaraz będziemy, powiesz mi, dobrze?

Pokiwałem głową, przełykając głośno ślinę. Czułem, że zaczęcie każdej rozmowy na mój temat spowoduje łzy.

- Spokojnie. - gładził mój nadgarstek, nie odrywając wzroku od ulicy. - Jestem z tobą kruszynko.

- Nie idź nigdzie. - wyszeptałem, a moja dłoń nieznacznie przesunęła się w jego uścisku. Chciałem złapać go za rękę. Tak bardzo chciałem. Łza spłynęła mi po policzku.

𝚠𝚑𝚊𝚝 𝚢𝚘𝚞 𝚌𝚊𝚗'𝚝 𝚜𝚎𝚎 × 𝑹𝒂𝒏𝒅𝒚 ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz