wiecie co, zaraz wybuchnę ze stresu albo się pozygam, ze świadomością, że NAPRAWDĘ pisze te pierdzieloną notkę.
jakiś czas temu minął już rok, od kiedy prolog z tej książki pojawił się na moim profilu.
i nie zdajecie sobie sprawy, jak dużo ta książka dla mnie znaczy.
roadtrip rozpadł się kilka miesięcy temu. nie wiem co się u nich dzieje, nie obserwuję ich już nawet na Instagramie.
zmieniłam się ostatnio. tak, znowu.
obcielam się na krótko, trochę schudłam. kupiłam dużo rzeczy do rysowania, wyszłam parę razy na miasto. nawet się dostałam do liceum pierwszego wyboru.
obejrzałam kilkanaście anime, i spędziłam pół mojego czasu na tik toku w towarzystwie niesamowitych cosplayerów. nigdy nie doceniałam, jak kreatywni są tacy ludzie, a teraz nie mogę się napatrzec na niektóre.
ale czemu piszę tę notkę?
żeby sprawdzić, czy ktoś jeszcze o mnie pamięta?
oj oj, ja wiem, że w waszych sercach jestem martwy naleśnik.
a więc nie.
żeby się pochwalić, że żyję?
też nie, bo mam okres I jestem ledwo żywa.
chodzi o to, że nie wiem co się ze mną dzieje.
bo ostatnio, wracając z kajaków, strzeliło mnie, żeby poczytać sobie właśnie tę książkę.
i pierwszy raz czytając ją, nie miałam słowa 'roadtrip' wyrytego pod czachą.
nie wiem ile razy właśnie taka sytuacja sprawiala, że miałam wszelkiego rodzaju artblock, i zwyczajnie nie robiłam nic.
ale czytając tą książkę jako normalną, a nie fanfiction, czułam się czystsza. czułam się... lżej. pomimo tego, że dalej przeżywałam niektóre fragmenty, bo były ciężkie.
i
ja po prostu nie umiem tego napisać
kuso
prawda jest taka, że zastanawiam się nad powrotem do tej książki.
ale nie chcę nic obiecać, ani żeby ktokolwiek robił sobie nadzieję. oczywiście jeśli w ogóle ktokolwiek tu jest.
bo wrócenie do pisania będzie teraz naprawdę trudne. zwłaszcza przed nowym rokiem szkolnym, a idąc do liceum, naprawdę spodziewam się, że jak wszystko pierdolnie, to z nienacka i naprawdę w chuj ostro.
jesli zdecyduję się wrócić, to na pewno zajmie to przynajmniej jeszcze tydzień.
muszę poprzypominać sobie, jaki był plan, powymyślać coś nowego, na pewno też chciałabym w jakiś sposób zmienić bohaterów. mam wrażenie, że kiedy zrobię ich mniej roadtrip, będzie mi łatwiej pisać.
no i jeszcze po drodze skończyc noragami.
no ale oczywiście nic się nie wydarzy bez odzewu, to cvyba oczywiste. muszę wiedzieć, czy ktoś jeszcze pamięta o mnie.
niech każdy kto to przeczyta napisze jakiś komentarz, zagłosuje, proszę.
bo tutaj zaczynały się święta, prawda?
to może spróbuję wrócić na święta. ale znając mnie, to za długo i nie wytrzymam. ale jeśli.
kiedyś napisałam, że wycs nigdy nie będzie do końca zawieszone. ze przerwy mogą być miesięczne, a nawet roczne, ale ta książka będzie żyć.
podpisałabym się 'dalej żywa cactus'
ale podpisze się
dalej zakochana w samobójcy, juixe.
wstawiam, i czekam aż napisze do mnie 4fovvs z dużą ilością capslocka
CZYTASZ
𝚠𝚑𝚊𝚝 𝚢𝚘𝚞 𝚌𝚊𝚗'𝚝 𝚜𝚎𝚎 × 𝑹𝒂𝒏𝒅𝒚 ZAWIESZONE
FanfictionKażdy kto miałby okazję spojrzeć na życie szesnastoletniego Andy'ego z zewnątrz, uznał by że jego życie jest idealne, lub że się takie staje. Nic bardziej mylnego. Andy przeprowadza się do centrum miasta razem ze swoją matką. Są i plusy. Pierwszy ro...