Nie wierzę że ten rok się już kończy.
"przez to jesteś wyjątkowy"
×××
Ryan
Mózg mi się zlagował, kiedy ta próba? 😅fovvs
A nie łatwiej spojrzeć na grupę, baranie? A poza tym mówiliśmy dzisiaj w szkole.Ryan
Nie wiem czy zauważyłeś, ale nie było mnie dzisiaj w szkole.fovvs
A rzeczywiście, jakoś ciszej było..Ryan
Ughhh...fovvs
W przyszły poniedziałek :*Ryan
Jednak cię kocham❤️Nie powiem, bo zrobiło mi się ciepło. I jakoś tak przyjemniej.
Rzeczywiście, dzisiaj dało się odczuć znaczny brak Ryan'a w szkole. Jak stwierdził, "rozpierdolił mu się budzik, przez co wstał o, kuźwa, 11.23, i stwierdził że nie ma sensu iść". Tak właśnie powiedział Mikey'owi przez telefon w bibliotece szkolnej. Strasznie, naprawdę strasznie mi go brakowało.
Teraz jest już po szkole, siedzę w pokoju na łóżku i znudzony scrolluję instagrama. Gdzieś z tyłu głowy mam myśl, że chciałbym, żeby Rye zabrał mnie znowu do kawiarni na kakao. Chciałbym spędzić trochę czasu tylko z nim, bo czuję się wtedy cudownie. Chciałem zapytać go dzisiaj, ale wyszło jak wyszło. Niestety. A poza tym, bałem się że bym stchórzył. Jestem zbyt nieśmiały żeby zaprosić go na spotkanie.
Wtedy ktoś zapukał do moich drzwi, wyrywając mnie tym samym z zamyślenia. Cały się spiąłem, kiedy zobaczyłem w nich mamę. Nerwowo odłożyłem komórkę, bo bałem się, że zacznie czepiać się, że powinienem się uczyć. Jeszcze bardziej jednak bałem się, że będzie chciała ze mną porozmawiać.
Ona jednak tylko uśmiechnęła się ciepło i powiedziała:
- Jedziemy do galerii, może nas trochę nie być. Chcesz jechać?
Wypuściłem głośno powietrze.
- Nie, zostanę. To nie problem. - uśmiechnąłem się blado. Zdecydowanie bardziej podobała mi się perspektywa zostania samemu w tym wielkim domu niż pojechania z nimi, a specjalnie z nią do wielkiej galerii pełnej ludzi.
- No dobrze. - odpowiedziała, po czym wyszła, zamykając za sobą drzwi.
Nie minęło pół godziny, kiedy usłyszałem zamykane drzwi frontowe, a chwilę potem dźwięk odpalanego samochodu przez otwarte okno.
I tak właśnie zostałem sam. W tej wielkiej willi.
Z głośnym oddechem wstałem z dupy, zebrałem rzeczy i zszedłem na dół, żeby po chwili rozwalić się w fotelu w salonie i włączyć Netflixa.
Momenty, kiedy jestem sam w domu to jedyne spokojne, w których mogę pooglądać Netflixa na telewizji. Elliot zawsze okupuje telewizor, albo na dole jest ktoś dorosły, co niestety łączy się z różnymi dźwiękami komputera z biura Richard'a, albo różnych innych od mamy z kuchni, oraz pytań typu "co oglądasz?", lub "a przeklinają tutaj?".
Tak właśnie w tej chwili jestem spokojny i odstresowany, rozwalony w białym, skórzanym fotelu, kończąc pierwszą serię "Domu z Papieru", przeklinając przy tym w myślach niektórych bohaterów.
Jednak zdążyłem obejrzeć jeden odcinek, kiedy podskoczyłem ze strachu, bo na górze coś strzeliło. Oczywiście była to pralka, jednak przyprawiła mnie o bliski zawał serca. I od tamtego momentu siedziałem napięty jak guma od gaci, co chwila nerwowo oglądając się za siebie, czy nic mnie nie zje. Powiedzcie mi, możecie, jakie ze mnie strachajło, ale nie umiem nic na to poradzić. Było ciemno, a ja byłem cały wystraszony, przez co było mi zimno. A do tego byłem zupełnie sam, no, nie licząc pieseła, w tym wielkim domu. Po prostu się bałem.
CZYTASZ
𝚠𝚑𝚊𝚝 𝚢𝚘𝚞 𝚌𝚊𝚗'𝚝 𝚜𝚎𝚎 × 𝑹𝒂𝒏𝒅𝒚 ZAWIESZONE
FanfictionKażdy kto miałby okazję spojrzeć na życie szesnastoletniego Andy'ego z zewnątrz, uznał by że jego życie jest idealne, lub że się takie staje. Nic bardziej mylnego. Andy przeprowadza się do centrum miasta razem ze swoją matką. Są i plusy. Pierwszy ro...