XXI. "Zmiany i przemiany"

4.4K 199 139
                                    

***


Pochylała się nad piersią brunetki, aby upewnić się, że nie żyje. Bynajmniej nie oddychała, a masaż serca jak na razie nie przynosił skutku. Nie była nawet w stanie wykrztusić wodę z gardła. Wampirzyca niezwłocznie wstała i wyciągnęła z kieszeni kurtki telefon.

— Dzwoń po karetkę! — rozkazała, stresując się. Tego nie było w planach!

— Co? Co tu pomoże służba zdrowia, ona nie oddycha! — uniósł się, wstając z kolan.

— To daj jej swoją krew, mądralo! — awanturowała się, wybierając numer brata — I tak musimy zawieźć tam tę czarownicę. Może oddycha, ale jest nieprzytomna.

— Mam dać jej krew? Żeby stała się wampirem?! Co będzie z moimi hybrydami?! — cały czas podnosił głos.

— To dzwoń na 911[1]! — poleciła i przyłożyła telefon do ucha.

Zacisnął mocno zęby, jednak wpisał szybko ów numer i już po chwili rozmawiał z pogotowiem. Tymczasem Genevieve dzwoniła do Stefana.

— Rzuć to, cokolwiek robisz i przyjeżdżaj do szpitala — nakazała twardym, stanowczym głosem. Usłyszała, jak kasztanowłosy wstaje z miejsca, dosłyszała szum.

— Dobra, ale dlaczego? Komu się coś stało? — wypytywał.

— Twojej dziewczynie! — dokończyła i rozłączyła się.

Dziesięć minut później ratownicy medyczni zabierali już nastolatki do miejscowego szpitala. Pierwotny i wampirzyca musieli się tam udać na własną rękę, a dokładniej - na piechotę. Lecz w nieludzkim tempie dotarli tam w kilka minut. W holu czekał już brat dziewczyny, krzyżujący ręce na piersi. Obok niego stała Forbes, która z trudem powstrzymywała się od zaczepienia Genevieve.

— Co się stało Elenie? I czemu jest z tobą Klaus? — posłał mu nieprzyjemne spojrzenie, na co blondwłosy zareagował sztucznym uśmiechem.

— Spotkałam się z nim przypadkiem na moście, staliśmy na ulicy, Elena i Bonnie jechały samochodem, Bennett się zdezorientowała i... wpadła do rzeki — tłumaczyła spanikowana.

— Co? Bonnie też tutaj jest?! — zabrała głos blondynka, coraz bardziej zamartwiając się o przyjaciółki — O mój Boże, gdzie one są?!

— Karetka je zabrała, niedługo powinny przyjechać — odparła, starając się wyzbyć na ten moment wszelkiej nienawiści do córki szeryf.

— Zdążyliście je wyciągnąć z samochodu? — dopytywał wampir.

— Z Bonnie nie było problemu, ale... Elena wierzgała, nie mogłam odpiąć jej pasów przez dłuższy czas... Nie oddychała, kiedy położyłam ją na brzegu. Nie wiem co z nią — mówiła prędko.

Stefan zamarł na moment. Przypomniał sobie pewien fakt z ranka. Jeśli... Jeżeli...

— Stefan? Co się dzieje? — zmartwiła się miną brata.

— Elena... Kiedy byłem u niej w południe, gotowała, zacięła się nożem... Dałem jej swoją krew — wyznał z bólem.

Sweet and Dangerous || The Vampire DiariesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz