Jest tu ktoś, kto jakimś cudem przeczytał tę książkę więcej niż raz?
***
— Wszystko w porządku? — usłyszała głos Georginy wampirzyca.
Zerknęła w jej stronę, lecz nic nie powiedziała. Dalej leżała na łóżku z głową zwisającą w dół. Przed jej oczami właśnie pojawiły się nogi dziewczyny. Westchnęła głęboko i usiadła.
Rudowłosa patrzyła na nią z uniesioną w górę brwią. Coś ewidentnie było nie tak.
— Powiedzmy... — odrzekła, trzymając się za głowę. Po ponad dwóch godzinach w takiej pozycji głowa ją trochę bolała.
— Coś ci nie wierzę. Czemu tu tak leżysz?
Salvatore ponownie westchnęła i znowu padła na łóżko. Tyle myślała i nic nie wymyśliła.
Woodrow usiadła obok niej na pościeli i spojrzała na nią wyczekująco. Genevieve przewróciła oczami i podała powód swojego stanu.
— Kol mnie pocałował — wyznała.
— Dopiero teraz?
Brunetka zmarszczyła brwi i podniosła się do pozycji siedzącej. Patrzyła na przyjaciółkę, jak gdyby urwała się z wariatkowa.
— Co? — spytała ogłupiona.
— Kiedy trzeba zabić dwutysięcznego czarownika, wiesz wszystko, ale w sprawach sercowych dalej jesteś nastolatką. Przecież Kol za tobą lata jak piesek od trzech tygodni — starała się ją uświadomić.
— Przyjaźnimy się, jest dla mnie jak...
— Jeżeli powiesz, że jak brat, to wbiję ci krzesło w żebro. Przecież cały czas z nim flirtujesz! — zwróciła jej uwagę.
— Ugh, jeżeli to miał być flirt, to flirtuję z każdym, nawet z tobą i psem Fellów — prychnęła, co jeszcze bardziej wyprowadziło z uwagi Woodrow.
— Poszłaś z nim na bal, uratowałaś mu życie...
— Bo go lubię! I nie zasługuje na śmierć, zwłaszcza z tak błahego powodu. Myślisz, że ciebie bym nie uratowała?
— Cóż, ja wtedy byłam gdzieś w Meksyku, a cała rodzina Kola mocno się na ciebie wkurzyła. No, Rebekah i Klaus. A mimo to go uratowałaś.
— Nie można kogoś karać za czyjeś grzechy — odrzekła twardo — Po prostu... Lubię z nim spędzać czas.
— Tylko? — popatrzyła na nią wymownie.
— Tak, Georgino, tylko — warknęła, mając dosyć tej całej terapii — Byłam kiedyś naprawdę zakochana i wiem, czym to się objawia.
— A Klausa kochałaś?
Po jej pytaniu nastała cisza.
Brunetka wpatrywała się przez chwilę w dal i wzięła głęboki wdech i wydech.
— Kochałam.
— A kochasz?
Znowu cisza.
Czy wciąż kochała?
— Przez to pozbycie się miłości... Sama już nie wiem. Moja miłość do braci i do ciebie się przebudziła, kiedy zobaczyłam was martwych, ale czy miłość do Nika? Ugh, nienawidzę uczuć — bąknęła.
Rudowłosa uśmiechnęła się lekko, najwyraźniej jednocześnie rozbawiona i rozanielona stanem przyjaciółki. Kochała Gen jak siostrę taką, jaka była, ale miło było zobaczyć, że dziewczyna wciąż ma ludzkie cechy.
CZYTASZ
Sweet and Dangerous || The Vampire Diaries
FanfictionPodczas gdy wampiry oraz czarownice z Mystic Falls wciąż zmagają się z Klausem i jego rodziną, w mieście pojawia się kolejny nieśmiertelny krwiopijca, jedna z najbardziej znanego tam rodzeństwa, Genevieve Salvatore. Wprowadzi chaos, który niełatwo b...