Mamy unieważniony czas.
Od dawien dawna nikt go nie liczy.
Ludzie go nie liczą.
My też nie.
Nie ważne, czego chcesz, Ludzie zawsze wiedzą lepiej co z Tobą uczynić, co uczynić z Nami. To oni decydują o Naszych życiach, snach i myślach.
To dzięki ni...
-Dlaczego więc masz klucze? - Spytałam. - Wydaje mi się, że nie warto ryzykować... -Nie ryzykuję. - Ana rzekła. -Zatem... -To moje klucze. Ja je zrobiłam. - Ana na wpół dumnie, na wpół z niepewnością, powiedziała nam. -Jak? - Yuki spytała. - W celach nie mamy żadnych sprzętów. -Wy nie. Ja za to mam. -Czekaj, czekaj, a gdzie? Nie zauważyłam nic takiego w naszym pokoju. - Powiedziałam. Ana spojrzała w bok. -Yuki zauważyła. - Wyszeptała. Yuki podskoczyła i zasłoniła usta. -Hm? - Mruknęłam cicho. -Szafka! To dlatego wydawała się taka dziwna! - Yuki opuściła dłonie.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
-Szafka, a w niej sprzęt? - Viola przymknęła oczy. Ana pokiwała głową. -Cała konsola ze sprzętem do imprintów nanochipów. - Rzekła z uśmiechem. Dziewczyny były pod wrażeniem. Ja zaś otworzyłam usta i zaraz zamknęłam. -A po naszemu? - Przerwałam ciszę. -Ana programuje. - Viola patrzyła z niedowierzaniem. -Dokładnie. - Ana dumnie rzekła. -To bardzo rzadkie. - Rzekłam. - Spotkałam tylko trzy osoby, które umieją to pisać. -Wszyscy z zarządzających wirtualną rzeczywistością umieją, więc... - Yuki przekrzywiła głowę. -O cholibka. - Viola rzekła. Dziwne słowo... Ale spodobało mi się. -Ludzie chcieli, żebym zajmowała się wirtualnym światem. - Ana rzekła. - Tak było i jest, ale... Dopóki program działa za mnie w szafce, to do tej pory jestem żywa. -Program, który za ciebie zajmuje się ludźmi z Pobojowiska w wirtualu? Wow. - Rzekłam. -Ale super! - Dodała Yuki. -Podziwiam. - Viola uśmiechnęła się. -Staram się być pół kroku przed Ludźmi. - Powiedziała Ana. -No dobrze, ja też podzielę się z wami sekretem. - Yuki uśmiechnęła się. - Usiądźcie. Ja i Viola siadłyśmy na krzesłach, a Ana usiadła na łóżku na dole. Yuki stała. -No? - Zachęciłam ją do mówienia. Yuki odetchnęła, poprawiła włosy i rzekła: -Byłam w ruchu przeciw Ludziom. Mieliśmy swoją technologię, pojazdy, drony i mechanikę, śledziliśmy ich poczynania i krzyżowaliśmy plany. -Byłaś w Mafii! - Powstrzymałam się, żeby nie krzyknąć. Yuki kiwnęła głową. -Tak i nie wstydzę się tego.
Mafia to najbardziej radykalna grupa mieszkających na Pobojowisku. O ile Bezsenni (w tym też ja) byliśmy zwykłymi laikami chcącymi być w świecie rzeczywistym, znikającymi przed Ludźmi i spotykającymi się pośród cieni, aby porozmawiać, wypić i posiedzieć wśród starych neonów, Mafia była bardzo potężna. To byli jedni z Nas, ale oni stawiali czoło przeciw Ludziom, mordowali co niektórych, posiadali mechanizmy podobnie mocne co Ludzie. Ich nie obchodziły zasady - dla nich ważna była wolność. Dla nas życie.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
-Byłam córką jednego z najlepszych szpiegów Mafii, jestem prawie tak dobra jak on. - Rzekła. -A to ciekawe. - Viola oparła się o rękę. -Ostatnio plan, w którym wzięłam udział, nie wypalił i najważniejsi z Mafii zostali złapani, potem zrzuceni do Przepaści. Tata mnie uratował, ukrył mnie i dzięki temu przeżyłam. Sam się dla mnie poświęcił. - Rzekła z łzami w oczach. Wytarła je o rękaw ciemnej kurtki.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
-Moja mama została na Pobojowisku i pomaga Mafii jak może, a mnie zabrali tu do Nieba. Obiecałam jej, że wrócę. - Dokończyła. Ana westchnęła. -Nie ma stąd ucieczki. - Powiedziała Viola. Kiwnęłam głową. -Może, ale kiedyś w końcu wszyscy opuszczą to miejsce. - Yuki wzruszyła ramionami. - Mafia o to zadba. -Albo wszystkich wrzucą w Przepaść. - Mruknęłam. -Poradzimy sobie, dopóki jesteśmy razem. - Rzekła Viola z uśmiechem. Kiwnęłyśmy zgodnie głowami. -Musimy wracać. - Powiedziała Ana. - Mogą niedługo nas wezwać, a wtedy musimy być gotowe. -W porządku, do zobaczenia. - Yuki uśmiechnęła się. -Miło było was poznać. - Rzekła Viola. Wyciągnęła rękę w naszą stronę, gdy wychodziłyśmy. - Nie zapomnijcie klucza. -Jest wasz. - Powiedziała Ana. - Mam swój dodatkowy. -Ah, no dobrze, to do następnego razu. - Blondynka posłała nam uśmiech.
I ja, i Ana zniknęłyśmy za drzwiami. -Ciekawa jestem jakie ty i Viola kryjecie tajemnice. - Zachichotała Ana, gdy wchodziłyśmy do pokoju. -U mnie nic szczególnego. Za to u niej... Mam przeczucie, że to coś niezwykłego. - Odparłam. -Może. - Ana wzruszyła ramionami. - Jeszcze nie wiemy. Chyba dowiemy się wkrótce. -Tak, chyba tak.
Spojrzałam jeszcze raz na szafkę Any. Rzeczywiście w niej zmieściła mocny sprzęt, który szumiał nie głośniej niż wentylacja pokoju. Działał cały czas, pozostając w formie stalowej szafki stojącej w rogu obok łóżka mojej współlokatorki. Ana pokazała mi jak rozkłada się, jak świeci niebieskim światłem, jak działa, jak program sam wypisuje setki, tysiące czy miliony danych... Po czym znów zmienił się w niepozorną, szumiącą szafkę.