Od tamtego czasu nie rozmawiałam z ludźmi, których zostawiliśmy wtedy w Kryjówce. Po tym mijałam ich obojętnie, oni zresztą mnie też. Tak było najlepiej dla wszystkich. Oni podzielili się na jeszcze dwie grupy, każdy miał swój plan co do wyjścia. Nie wiedziałam co zapragnęli zrobić. Cokolwiek by to nie było, musiałam pośpieszyć się, żeby być przed nimi. Jeśli komuś z nich się nie uda wydostać, to Ludzie będą zaalarmowani i będzie spore prawdopodobieństwo, że nam się nie uda później.
Dlatego podjęłam decyzję, żeby jak najszybciej wszystko zaplanować i to na jak najbliższą okazję. Nie mogliśmy czekać, aż ktoś z nich zrobi coś głupiego. Zastanawiałam się czy ktoś też może spotkał Epsilona. Chyba nie bardzo. W końcu mówił, że tylko ja nie umiem śnić i dzięki temu on, choć też nie umie, może "śnić, a nie spać".
Choć jest możliwość, że kłamał, to przypuszczałam raczej prawdę. Nie bałam się tego, co miałabym zrobić dla niego. Domyśliłam się, że nie bez powodu przyprowadził mnie w śnie do reaktora i trochę powiedział o drugim.
Zebraliśmy się w celi mojej i Any. Loki i Gerbert byli zajęci, a ich obecność mogłaby zwrócić uwagę Strażników, gdyby zbiliżyli się do naszych okolic, a w szczególności Loki bez żadnej ochrony przed ewentualnymi atakami na niego.
Kͩ̊̆̊̈̎̐ŕ̯ó̷̳̝̞͙̤̤̹̎͌͂̋ͫ̅l̸͇̓̇ͭ͌̑̑o̲w͈̦͡i̗̅̋e̩̽̇͋͆̕ ̴̭̮͉̗ͦͩ͆̽ͫǹ̤̻̤͈̈́͂͜iͮ̆̒̉͒̈͘ġ̣̮̏ͣd̨̙̖̖͗y̛̯̜̤̬̫ͣͦ̃͒̊ͮͅ ͈̼́ͮͩͥṇ̢̘͑i̧̓̋̍ͣ͗͊̅e̩̠̼̻͖ͭͤ͠ ̨̻̟̪ͯ͒̂̃͑̈́c̡̲̼̬̹̲ͨ̓ͤͯͪ͒͊ͅh̗ͬ͗̈͛̌o̼͖̰͇͖̗̊̄̏͜d̮̘͈̤̄̎̚z̮ą̝͍͇ͧ̔̓̈̈́̑ͯ ̩͔ͬ̽͋ͨͥ̓͢s͍̩̟̟̄ͅà̪͔̗̻͍̜͓̀m͙͙͚͍͖̄͛̇̌͡i̻͖̳̹̤͇̗ͫ͠.̣̮̺̼̮̓ͣ
Wszystkie usiadły na łóżku Any, gdy zaczęłam im tłumaczyć:
-Są dwa składowiska energii. Pierwszy, większy reaktor bliżej nas, zbiera całą naszą energię ze snów i rozsyła na całe Niebiosa, Pobojowisko, być może jeszcze dalej.
-Nie wiesz może jaki to typ buffera? - Zapytała Ana. - To bardzo ważne.
-Niestety nie mam pojęcia. - Wzruszyłam ramionami. - A dlaczego to takie ważne?
-Później wam wytłumaczę, mów dalej. - Odparła Ana.
-No dobra. Ten większy reaktor powstrzymuje mniejszy przed działaniem. To właśnie ten drugi napełniacie, gdy śnicie, a nie tylko śpicie.
-Aha. - Mruknęła Yuki z zainteresowaniem.
-Gdy napełni się drugi, ten poniżej, wtedy uda nam się stąd wydostać.
-A w jaki sposób? - Zapytała Viola.
-Ja... Za bardzo jeszcze nie wiem. - Odparłam. - Możemy mieć pewność, że to położy kres Ludziom i ich władzy, ale co dokładniej się stanie...
-Pozostaje ci niewiadome, rozumiem. - Ana zastanawiała się nad czymś.
-Mniej więcej pamiętam jak tam iść, tylko że to jest zamknięta część Niebios, a nie jestem pewna, gdzie możemy znaleźć samo wejście. Jest pewnie równie ukryte co przejście do Kryjówki.
-Można obstukiwać ściany. - Rzekła Yuki. - Mogę się tym zająć osobiście.
-A śledzenie Lokiego? Jak masz go obserwować z ukrycia, jak będziesz pukać w ściany? - Viola skierowała pytanie do Yuki.
-Prawdomówność Lokiego jest drugorzędną sprawą. Musimy znaleźć przejście. - Wzruszyła ramionami.
-Dlatego myślałam nad tym, żeby nie brać do pomocy Lokiego. - Założyłam ręce przed sobą. - Jeśli mamy cokolwiek zrobić, musimy uważać na każdego. W szczególności zbyt spokojnego Króla.
-Nie ma powodu, aby zaufać mu do tego stopnia. - Rzekła Viola. - Racja.
-Także póki co zastanawiam się nad tym, co zrobić, żeby to wszystko zadziałało. - Mruknęłam. - Musimy mieć wszystko pod kontrolą, wszystko przygotować, znaleźć odpowiedni moment.
-Nie możemy zwlekać. - Viola zaznaczyła. - Jeśli jakiś odłam z tych, co byli z nami w Kryjówce, zdecyduje się coś zrobić bez wiedzy o reaktorze, raczej stąd nie wyjdziemy. Oni może tak, ale my nie.
-Mój plan zakłada wyjście nas wszystkich. - Odparłam.
-Zakłada, ale jest możliwość, że ktoś polegnie w drodze. - Ana rzekła. Yuki pokręciła głową.
-Poradzimy sobie. Wyjdziemy wszystkie razem i będzie dobrze. Mafia nas wspomoże.
-Właśnie, może uwolnimy Jaquesa, jeśli będzie taka możliwość. - Zaproponowała Ana. Yuki aż podskoczyła.
-Tak!
-Postaramy się, ale nie zapomnijcie, że on też stąd wyjdzie. - Uśmiechnęłam się, cała trójka też.A my, Bezsenni, będziemy siedzieć i myśleć, zamiast zasypiać dla odpoczynku. Wtedy myślałam dużo, o wiele więcej niż bym chciała. To albo sprawiało, że szybko zapadałam w sen, aby potem denerwować się, jak mogłam zapomnieć, albo nie mogłam zasnąć, leżąc godzinami na poduszce i myśląc.
"Nie tylko ty chcesz stąd wyjść", jak rzekł do mnie Epsilon.
CZYTASZ
‹ D Y S T R O F I A › [Z]
Science FictionMamy unieważniony czas. Od dawien dawna nikt go nie liczy. Ludzie go nie liczą. My też nie. Nie ważne, czego chcesz, Ludzie zawsze wiedzą lepiej co z Tobą uczynić, co uczynić z Nami. To oni decydują o Naszych życiach, snach i myślach. To dzięki ni...