Mamy unieważniony czas.
Od dawien dawna nikt go nie liczy.
Ludzie go nie liczą.
My też nie.
Nie ważne, czego chcesz, Ludzie zawsze wiedzą lepiej co z Tobą uczynić, co uczynić z Nami. To oni decydują o Naszych życiach, snach i myślach.
To dzięki ni...
Wtedy, jeśli to był ten, a nie inny sen, przyśniło mi się coś, co widywałam w wirtualnym świecie. Będąc całkiem mała uwielbiałam spędzać czas w ogrodach, miejscu pełnym sztucznych, wirtualnych roślin. Nieprawdziwe róże cieszyły moje oczy i za to je uwielbiałam. Były kolorowe i wyglądały na delikatne, choć w dotyku nie czułam nic.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Za to całe ogrody były miejscem przyjemnym dla oka, całkiem realistycznym. We śnie było podobnie, ale to wszystko nie było wytworem progamujących, ale tworem mojej wyobraźni i wspomnień. W każdym razie tak uważam. Nadal pamiętałam ten budynek, tą biel, beż i zieleń, wszystkie razem.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
A te stanowiły ogrody. Tam widziałam tylko siebie. Ci z Nas, z Pobojowiska, którzy nie wyłączają się z tego pięknego świata, nie byli przeze mnie widziani. Nie chciałam ich widzieć. Nie ma powodu, dla którego mogłabym chcieć ich zobaczyć, porozmawiać czy w ogóle kontaktować się z nimi. Dla nich nie ma większej nadziei na prawdziwą rzeczywistość. Pobojowisko bywało okropne, szare i smutne, ale...
Wręcz haniebne było mówić, że świat wirtualny jest jedynym, w którym żyjemy, a jeśli się tak pomyślało, trzeba wypluć te słowa. Pobojowisko jest mroczne, zatłoczone i brudne, ale jest prawdziwe. Wszystko co tam jest, nawet ten brud, możemy złapać, cisnąć nim o ścianę, to wszystko to prawdziwy świat. Żeby to zrozumieć, trzeba dorosnąć. Bezsenni to dorośli, Mafia to już dziadkowie.