Mamy unieważniony czas.
Od dawien dawna nikt go nie liczy.
Ludzie go nie liczą.
My też nie.
Nie ważne, czego chcesz, Ludzie zawsze wiedzą lepiej co z Tobą uczynić, co uczynić z Nami. To oni decydują o Naszych życiach, snach i myślach.
To dzięki ni...
-Miałyście ostatnio jakieś koszmary? -Nie, nie miałam. - Rzekła Viola. -Ja też. - Odparła Ana. -To bardzo dobry znak. - Rzekłam. Siedziałyśmy w Kryjówce we trzy, wokół spacerowały inne osoby. Podparłam się o stół. -Yuki już coś odkryła? -W czasie, gdy ostatnio śniłaś, trochę z nim porozmawiała i za nim pochodziła. - Rzekła Viola. - Jednak jeszcze nie dała nam znać czy coś wie. -Szkoda. Ona teraz śni, prawda? - Spytałam. Obie kiwnęły głowami. -Niedawno wychodziła. - Powiedziała Ana, poprawiając włosy.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
-Trochę poczekamy. - Powiedziałam. - Wiecie co mi się ostatnio śniło? -Nie. - Viola rzekła. - Co takiego? -Jazda. - Uśmiechnęłam się szeroko. - Jazda motorem. -Uuu. - Ana zamrugała. - To super. -Nawet nie wiecie jak świetnie było. Szkoda, że to był tylko sen. -Jak uda nam się uwolnić to nie będzie tylko snem. - Rzekła Viola.
Epsilon powiedział, że wrócę w tamto miejsce. Obiecał mi to, a więc albo pozostanie snem, albo stanie się rzeczywistością. Być może już nią jest? Może gdzieś istnieje takie miejsce, gdzie ciemności rozświetlają neony, a wszyscy są tak szczęśliwi jak ja w tamtym śnie. Nie wiedziałam, nie wiem i teraz, ale wciąż mam nadzieję, że tam "wrócę".
-A wiecie może, czy Oygoy też miewa koszmary? - Zapytałam. Ana kiwnęła twierdząco głową. -Tak, czasami. Skupiają się głównie wokół bardzo mrocznych dziwactw, które " bardzo by chciał zachować dla siebie, ale są ważniejsze cele niż jego chcenie". - Machnęła dłonią. -O, a na przykład jakie? - Zapytałam. -Choćby jego przodkowie, ale w nienaturalnych wersjach, jakby byli żywymi trupami ozdobionymi w zbroje i złote korony. - Ana z zamyśleniem mówiła.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
-Żywe trupy? O fu. - Viola się wzdrygnęła. - W dodatku rodzina. -Często mówią do niego bezsensowne rzeczy, ale zdarza się też, że mówią mu coś, co ma w sobie trochę wartości. Mówią co ma zrobić, kiedy krzyczeć, a kiedy przestać. Czasem też zwracają uwagę na niektórych wokół. Powtarzają prawdę skrzeczącymi głosami i śmieją się jak szaleni. -Nie mam pojęcia jakim cudem jeszcze nie oszalał. - Mruknęłam. -Koszmary zdarzają się rzadko. - Rzekła Ana. Viola pokręciła głową. -U mnie jest odwrotnie. Większość czasu mam złe sny, tylko czasem przyjemne. Ostatnio mam jakąś dobrą passę, bo chyba nie miałam jako takiego złego... -A ja mam takie głupie sny, że pewnie byście mi nie uwierzyły. - Ana uśmiechnęła się. Wzruszyłam ramionami z uśmiechem. -Zależy w jakim sensie są głupie. W końcu to twoja głowa, a w niej dużo się dzieje. -Nie tak dużo jak wam się wydaje. - Ana uśmiechnęła się tajemniczo.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
-Więc w mojej głowie dzieje się źle, skoro mam koszmary? - Zastanawiała się Viola. -Nie wydaje mi się. Poza tym sama powiedziałaś, że już dłuższy czas ich nie masz, więc to dobry znak. - Odparłam. -Nie wiem, mam nadzieję, że tak. -A tak z ciekawości... - Zaczęłam. - Ile byłybyście w stanie zrobić, żeby uwolnić nas wszystkich z Niebios?
Bͥ͐ͪ͜o̘̲̯̻̭̺̩ͩͫ͡ ̻̻̺̖j̙̖̺̝͖̠̭a̲̠͇̔ͩ̔͆̓ ͐͏̜̱̜͇̹̱z̥̘͓͉͖͖ͣͭa̦͉̳̮ͭ̅ͦ́̐͞ͅw̛͙͓̱̘͖̠ä́̾̓ͤ͒r̶͍͑̉̿͋͐̍ł̸̫͕͉̽͋̈́ͫ̍͒a̠̠ͭ̌̈ͬͯ̒m͈͎̤͖̪̱͙̎ ̣̲ͫ͆̓z̘̰͈̹̺͐̓ͮ̔g͕̙ͩ͌ͤ͗́o̜̞̜̱ͮ̇̈ͤ͋̒d̴̠̤̲̪̗ͧͧę̼̪̼̓̍̐̊ͤ z̪͎̭̱͚̰ͦ͛̍̚ ̃ͧ̚c̿̒͑͆͌ͧ̇̀h͗͑̀o̹̲̹̼ͪ̔́̍̾ͥ͒ḽ̏̏ͧ̎ͤ͆͗ẹ̜̆͛́͗̃̏̑͢r͈̥͔͍̹̉̊̉͑ͅͅȁ̤͙̌͂̉ͤͮͅ ̻͚̣͕̝̠̎ẁ̜̹͕̤ͣ͟i̛̠̗̮̰̟̺̍̊ͮ͌ͅe͓͖̪ͦ͒͊̑̓ͅ ̭̻̼͕̥͙̓̔̉̄ͧc̷̥̹ͭ̈z͎͉̬̟̗̺͛ͣ̌ͦ͂ͨ̆ͅy̺̮͍̥̬̗̓̎ͥ̋ͥ̏m ̨̞̦̲̻̭͊̐̄̒̾̉ͩd̢͖͉̅͒̑ͦͬl̳̹̇ͪa̎̒ͩ͏̘̻̰͎ ͇̺͍͈̤͈̰͆́ͨ͝w̢̓̀a͈̦͕͋̆͢s̤̱̙̠ͣ͊͋̏̆ͬ͟.͍͍̼̮̰ͤ̊ͭ͌̉ͩ͝ͅ ̩̫̹̋ͫ̌ͩ̍́̂ pomyślałam, ale to tylko dodałam w myślach. Obie chwilę zastanowiły się.
-Mogłabym się poświęcić, żebyście stąd wyszły całe i zdrowe. - Rzekła Viola po chwili. Ana na nią spojrzała ze złością. -Ani mi się waż! Wychodzimy wszystkie razem! -Taką mam nadzieję, ale jakby trzeba było zostać, to ja zostanę. - Powiedziała blondynka. Ana pokręciła głową. -Nikt nie zostaje, wszystkie wyjdziemy i zajmiemy się czymś ciekawszym niż spaniem. -A co, nie lubisz spać Ano? - Zaśmiałam się. -Jasne, że lubię. - Rzekła. - Ale nie dla Ludzi. -A ty Iris? - Zapytała Viola. - Ile ty byś zrobiła? -Ja? - Powstrzymywałam się przed powiedzeniem, że właściwie może być tylko gorzej w tej kwestii, jeśli chodzi o mnie. - Pewnie bardzo dużo. Zależy jaka byłaby sytuacja. -A ja o tym nie myślę, bo wszyscy wyjdziemy. - Ana dumnie rzekła. - Jestem tego niemal pewna!
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.